Piwo przywiezione prosto z Włoch.
5,1% alk., 750ml, sugerowana temperatura podania 6-8ºC.
Kolor: tu ciekawostka, w zależności od kąta oglądania szklanki z piwem przechodzi z mętnie żółtego, poprzez "lemoniadowy", aż pod zielonkawy (ale to już pewnie można zrzucić na oświetlenie)
Piana: z początku obfita, lecz nie do przesady. Dość szybko opada. Przy następnych nalewaniach tworzy się już tylko symboliczna na kilka sekund i... tyle ją widać - jak w Coca Coli.
Smak: goździki, lecz głównie cytrusy, ciężko jest mi doszukać się innych smaczków. Wysycenie jest dość duże i to bąbelki dają największy efekt na podniebieniu.
Podczas przełykania można wyczuć leciuteńki posmak charakterystyczny dla piw pszenicznych.
Podsumowując, pijąc to piwo czuję się trochę, jakbym pił pszeniczniaka na wpół rozrobionego z lemoniadką. I kolor podobny, i dominujący smak cytrusów, i chroniczny brak piany przy kolejnych nalewaniach.
Gdyby nie fajny kapsel do kolekcji, to nie warte byłoby swojej, dość wysokiej ceny, ani trudów własnego improtu.
5,1% alk., 750ml, sugerowana temperatura podania 6-8ºC.
Kolor: tu ciekawostka, w zależności od kąta oglądania szklanki z piwem przechodzi z mętnie żółtego, poprzez "lemoniadowy", aż pod zielonkawy (ale to już pewnie można zrzucić na oświetlenie)
Piana: z początku obfita, lecz nie do przesady. Dość szybko opada. Przy następnych nalewaniach tworzy się już tylko symboliczna na kilka sekund i... tyle ją widać - jak w Coca Coli.
Smak: goździki, lecz głównie cytrusy, ciężko jest mi doszukać się innych smaczków. Wysycenie jest dość duże i to bąbelki dają największy efekt na podniebieniu.
Podczas przełykania można wyczuć leciuteńki posmak charakterystyczny dla piw pszenicznych.
Podsumowując, pijąc to piwo czuję się trochę, jakbym pił pszeniczniaka na wpół rozrobionego z lemoniadką. I kolor podobny, i dominujący smak cytrusów, i chroniczny brak piany przy kolejnych nalewaniach.
Gdyby nie fajny kapsel do kolekcji, to nie warte byłoby swojej, dość wysokiej ceny, ani trudów własnego improtu.