Jedna z wersji IPA na amerykańskim chmielu (druga na nowozelandzkim chmielu Motueka). Trochę dziwna i ewidentnie na festiwalu była z wadą, ale po kolei...
Barwa mocno bursztynowa, by nie powiedzieć rubinowa. W aromacie wyraźnie chmiel z cytrusowym charakterem, niestety spod niego wyłaziło masełko, które psuło całość. W smaku mocno wytrawne, lekko ziołowe, ale przytłaczało karmelem i nie sprawiało wrażenia sesyjności mimo 5% alk. Piana ładna, obfita, jasnokremowa.
Barwa mocno bursztynowa, by nie powiedzieć rubinowa. W aromacie wyraźnie chmiel z cytrusowym charakterem, niestety spod niego wyłaziło masełko, które psuło całość. W smaku mocno wytrawne, lekko ziołowe, ale przytłaczało karmelem i nie sprawiało wrażenia sesyjności mimo 5% alk. Piana ładna, obfita, jasnokremowa.