Tweet
Wyrób otrzymany z Brukseli od Hipestera. Jak sam autor mnie poinformował jest to połączenie trzech stylów: dubbla, bocka i india pale ale. Warzony na belgijskich drożdżach z użyciem pszenicznego słodu ten mocno chmielony trunek to mieszanka wybuchowa. Po otwarciu butelki uderza nas fantastyczny aromat. Jest słodkawy, a dominują w nim suszone śliwki, wiśnie, banan, odrobina truskawki i ziołowe aromaty. Po ogrzaniu pojawia się melanoidynowa nuta przypieczonej skórki od chleba. Aromat tego piwa sprawił, że nawet moja żona, która moich "wynalazków" nie tyka, skusiła się na łyka. Piana to kolejny popis tego domowego piwowara. Powiem tak: Mikkeller by się jej nie powstydził
Jest drobnopęcherzykową, trwała i świetnie koronkuje na szkle. W smaku wyraźnie czuć, że mamy do czynienia z mocnym, gęstym piwem idealnym do spokojnej degustacji. Następne co nasuwa się na myśl to balans, który w tym przypadku stoi na światowym poziomie. Początkowa słodycz jest genialnie kontrowana mocną chmielową goryczką przez co piwo nie jest męczące. Pod tym względem przypomina Blacka od wspomnianego wcześniej Mikkellera. Nie spodziewałem się, że domowe piwo może być tak złożone, a przy tym tak dobrze zbalansowane i smaczne. Chylę czoła i z niecierpliwością czekam na pozostałe 3 butelki autorstwa Hipestera, które na mnie czekają. Podczas picia tego piwa naszła mnie myśl, że właśnie tak sobie wyobrażam wyroby z amerykańskiego Lost Abbey, czyli piwa w klasycznym belgijskim stylu z rewolucyjnym twistem. Nie wiem czy to słuszne skojarzenie, ale też nie zdziwię się jeśli dubbel tego Polaka z Brukseli będzie od nich lepszy. Jestem też ciekaw receptury na dubbla Czesława Dziełaka, która wygrała wczoraj na Birofiliach i 6 grudnia pojawi się w sprzedaży. Czesław, masz bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę! Dla mnie bomba.
Więcej o Hipesterze tutaj: https://www.facebook.com/hipester
Jest drobnopęcherzykową, trwała i świetnie koronkuje na szkle. W smaku wyraźnie czuć, że mamy do czynienia z mocnym, gęstym piwem idealnym do spokojnej degustacji. Następne co nasuwa się na myśl to balans, który w tym przypadku stoi na światowym poziomie. Początkowa słodycz jest genialnie kontrowana mocną chmielową goryczką przez co piwo nie jest męczące. Pod tym względem przypomina Blacka od wspomnianego wcześniej Mikkellera. Nie spodziewałem się, że domowe piwo może być tak złożone, a przy tym tak dobrze zbalansowane i smaczne. Chylę czoła i z niecierpliwością czekam na pozostałe 3 butelki autorstwa Hipestera, które na mnie czekają. Podczas picia tego piwa naszła mnie myśl, że właśnie tak sobie wyobrażam wyroby z amerykańskiego Lost Abbey, czyli piwa w klasycznym belgijskim stylu z rewolucyjnym twistem. Nie wiem czy to słuszne skojarzenie, ale też nie zdziwię się jeśli dubbel tego Polaka z Brukseli będzie od nich lepszy. Jestem też ciekaw receptury na dubbla Czesława Dziełaka, która wygrała wczoraj na Birofiliach i 6 grudnia pojawi się w sprzedaży. Czesław, masz bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę! Dla mnie bomba.Więcej o Hipesterze tutaj: https://www.facebook.com/hipester
Attached Files