Browar Szlachecki, warka #2, Czarcie

[Marusia]

Piwo diablo nieprzejrzyste.
Czarne jak czart jakiś
Piana elegancka, jasnobrązowa, drobnoziarnista, utrzymuje się przyzwoicie cały czas kożuszek.
Nagazowanie dość słabe, ale to w sumie piwo ciemne, więc nadmiar gazu niewskazany.
W smaku silny smak palonego słodu oraz goryczka chmielowa. Daleki posmak słodyczy, ale ogólnie piwo dość wytrawne.
Bardzo, bardzo smaczne A za etykietę dodatkowy plus - zwłaszcza za kontrę

[Borysko]

No to może jakaś fotka tej kontry

[bury_wilk]

Jeśli link się nie spaprał, to kontra jest gdzieś tutaj:

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?threadid=38786&perpage=25&highlight=szlachecki&pagenumber=3

a jeśli się spaprał, to trzeba szukać pod Browarem Szlacheckim.
Poza tym, to bardzo się cieszę, że piwo smakowało. Przyznam nieskromnie, że też jestem z niego zadowolony i nawet żona jest ze mnie dumna...

[Małażonka]

Browar Szlachecki, Piwo czarcie

Bardzo ciekawe piwo o iście smolistej barwie, kremowej pianie i słodowym aromacie. Smak zdecydowanie słodowy, z wyraźnymi nutami chmielowymi. Zrównoważony. Piana długo utrzymuje się na powierzchni, choć nagazowanie jest umiarkowane (przy tego typu piwie nie jest to żadną wadą). Wypiliśmy z dużą przyjemnością – jeśli tak ma smakować piekło – chętnie się tam wybiorę

[bury_wilk]

Co prawda...

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?s=&threadid=41974&highlight=czarcie

...ale ciesze się, że smakowało
Szkoda, że tak mało go zostało

[Małażonka]

No to dałam tyłka, ale to dlatego, że dopiero teraz pozwoliliście nam je spróbować, a w swojej naiwności myślałam, że byłam pierwsza
Art - duża prośba - połącz te dwa tematy

[Wujcio_Shaggy]

No, cóż, Małażonko: miała być bezczelna recenzja - a tu nic takiego nie widzę... Ale się cieszę, że smakowało (mimo że tak długo czekaliście).

Niestety, zapas piwa zniknął; zupełnie jakby go sam czart ogonem nakrył. Nie ukrywam, że warto byłoby powtórzyć tę warkę - co pewnie nie będzie łatwe...

[Małażonka]

To dobrze, że udało nam się jeszcze załapać przed czartem , a jeśli chodzi o bezczelną recenzję - to już ją zamieszczam:
Że czart w tym maczał palce - nie dziwota - człowiek by czegoś takiego nie wytworzył. Stworzone to było by męczyć, dręczyć i doskwierać, ale do rzeczy: Coś co nalałam do szklanki było niemiłosiernie czarne, pianę jakąś tam miało, ale biała to ona nie była - jakaś taka brązowawa... To coś śmierdziało strasznie - słodowo, czy jakoś tak .... Nauczka: nos przy piciu należy zatykać! Smak... czy to smakiem nazwać można? Przecie to obrzydliwe było - smakowało jak ciemne piwo, słodowo-chmielowe, z palonymi nutami. Paskuctwo! Dobrze, że czart już je nakrył tym swoim czarcim ogonem!
Czy teraz dobrze?

[bury_wilk]

...taaa, jakby lepiej

[Wujcio_Shaggy]

Tak, tak, tak. Zwłaszcza, że

Małażonka napisał(a)
Paskuctwo!

to coś znacznie paskudniejszego, niż "paskudztwo"...