12 blg, 4,9% alk.
Po otwarciu butelki w nozdrza uderza silnie słodowy aromat. Nagazowanie średnie, dobra pienistość, kolor bursztynowy. W smaku dość wyraziste słodowe, leciutko kwaskowe. Goryczka wyraźna i utrzymująca się dłużej na podniebieniu, mimo to nie narzuca się nadmiernie i nie tłumi właściwego smaku piwa. Lekką zagadką pozostaje dla mnie stosunkowo ciemny kolor, charakterystyczny dla piw warzonych z ekstraktów. Smak niedwuznacznie wskazuje na proces zacierania, zatem ciemny kolor pochodzi chyba ze znaczącego udziału w zasypie słodu monachijskiego ( ). Bardzo lubię lagery o nie zagłuszonym nadmierną goryczką posmaku słodowym i ten produkt bardzo mi podeszedł. Dla mnie bomba!
P.S.
Duży plus za ciekawą etykietę wykorzystującą zdjęcie jednego z przemyskich fortów i pewną standaryzację z pozostałymi etykietami browaru. Niestety, nie posiadam cyfrówki a drukowane metodą atramentową etykiety źle zniosły proces odmaczania - skanowanie raczej odpada.
Po otwarciu butelki w nozdrza uderza silnie słodowy aromat. Nagazowanie średnie, dobra pienistość, kolor bursztynowy. W smaku dość wyraziste słodowe, leciutko kwaskowe. Goryczka wyraźna i utrzymująca się dłużej na podniebieniu, mimo to nie narzuca się nadmiernie i nie tłumi właściwego smaku piwa. Lekką zagadką pozostaje dla mnie stosunkowo ciemny kolor, charakterystyczny dla piw warzonych z ekstraktów. Smak niedwuznacznie wskazuje na proces zacierania, zatem ciemny kolor pochodzi chyba ze znaczącego udziału w zasypie słodu monachijskiego ( ). Bardzo lubię lagery o nie zagłuszonym nadmierną goryczką posmaku słodowym i ten produkt bardzo mi podeszedł. Dla mnie bomba!
P.S.
Duży plus za ciekawą etykietę wykorzystującą zdjęcie jednego z przemyskich fortów i pewną standaryzację z pozostałymi etykietami browaru. Niestety, nie posiadam cyfrówki a drukowane metodą atramentową etykiety źle zniosły proces odmaczania - skanowanie raczej odpada.
Comment