12,5 Blg. 5,4% alk.
Piwo to kojarzy mi się w sposób jednoznaczny z kontynentalnym Ale, w wydaniu rozpopularyzowanym przez browar De Schaapskooi. Już po otwarciu butelki w nozdrza uderzył mnie znajomy aromat, to pierwsze skojarzenie zostało wkrótce potwierdzone organoleptycznie
Bardzo charakterystyczny dla tego gatunku posmak, który ja z braku fachowych odniesień określam jako "piwniczny", zostaje w sposób nagły przecięty intensywną, utrzymującą się na podniebieniu goryczką (określenie Chmielne Ale zatem jak najbardziej na miejscu). Ponadto w smaku wyraźnie wyczuwalne wątki korzenne (bardziej) i owocowe. Szkoda, że te posmaki ustepując goryczce znikają dość radykalnie, pozostawiając wrażenie lekkiego niedosytu (chciało by się jeszcze!).
Nasycenie przeciętne, pienistość zadowalająca ( Trappist Ale nie może zbyt atakować pianą!), kolor intensywnie złoty (chyba, widziany przy sztucznym świetle). Nie wiem, jak Peter zdołał osiągnąć takie efekty smakowe, lecz mam nadzieję, że pójdzie za ciosem i spróbuje ponownie. Przydało by się nieco utrwalić te wątki smakowe, może lekkie podniesienie ekstraktywności i ograniczenie ilości chmielu goryczkowego, dało by pożądany efekt.
Programowo nie wystawiam piwom ocen, gdyż czuję się bezradny wobec zimnej skali ocen i nie potrafiłbym jej konsekwentnie przyporządkować do ogromu bogactwa gatunkowego, gdybym jednak musiał oceniać, to piwo uzyskało by notę bardzo wysoką!
P.S. Na etykiecie kolejne zdjęcie przemyskiego fortu (czyżby nr. XIV "Hurko"?).
Piwo to kojarzy mi się w sposób jednoznaczny z kontynentalnym Ale, w wydaniu rozpopularyzowanym przez browar De Schaapskooi. Już po otwarciu butelki w nozdrza uderzył mnie znajomy aromat, to pierwsze skojarzenie zostało wkrótce potwierdzone organoleptycznie
Bardzo charakterystyczny dla tego gatunku posmak, który ja z braku fachowych odniesień określam jako "piwniczny", zostaje w sposób nagły przecięty intensywną, utrzymującą się na podniebieniu goryczką (określenie Chmielne Ale zatem jak najbardziej na miejscu). Ponadto w smaku wyraźnie wyczuwalne wątki korzenne (bardziej) i owocowe. Szkoda, że te posmaki ustepując goryczce znikają dość radykalnie, pozostawiając wrażenie lekkiego niedosytu (chciało by się jeszcze!).
Nasycenie przeciętne, pienistość zadowalająca ( Trappist Ale nie może zbyt atakować pianą!), kolor intensywnie złoty (chyba, widziany przy sztucznym świetle). Nie wiem, jak Peter zdołał osiągnąć takie efekty smakowe, lecz mam nadzieję, że pójdzie za ciosem i spróbuje ponownie. Przydało by się nieco utrwalić te wątki smakowe, może lekkie podniesienie ekstraktywności i ograniczenie ilości chmielu goryczkowego, dało by pożądany efekt.
Programowo nie wystawiam piwom ocen, gdyż czuję się bezradny wobec zimnej skali ocen i nie potrafiłbym jej konsekwentnie przyporządkować do ogromu bogactwa gatunkowego, gdybym jednak musiał oceniać, to piwo uzyskało by notę bardzo wysoką!
P.S. Na etykiecie kolejne zdjęcie przemyskiego fortu (czyżby nr. XIV "Hurko"?).
Comment