Piwo otrzymane oczywiście bezpośrednio od piwowara
Kolor bursztynowy, coś jak Palm.
Piany było z początku dość sporo, ale głośno sycząc opadła szybko do solidnej kołderki.
Zapach zdecydowanie pszeniczny, co mnie trochę dziwi.
Smak bardzo złożony, to niesamowite co te klasztorne drożdże potrafią zrobić z brzeczką W przypadku piw klasztornych nie podejmuję się rozbijania ich smaku na czynniki, bo po prostu nie potrafię. Dosć powiedzieć, ze piwo jest świetne. Czuć też, że jest mocne, choć nie poprzez nachalny alkohol. Nasza wspólna koleżanka opowiadała, że po tym piwie jakoś nie za bardzo mogła wstać z kanapy
Sam chętnie zrobię kiedyś podobne!
Kolor bursztynowy, coś jak Palm.
Piany było z początku dość sporo, ale głośno sycząc opadła szybko do solidnej kołderki.
Zapach zdecydowanie pszeniczny, co mnie trochę dziwi.
Smak bardzo złożony, to niesamowite co te klasztorne drożdże potrafią zrobić z brzeczką W przypadku piw klasztornych nie podejmuję się rozbijania ich smaku na czynniki, bo po prostu nie potrafię. Dosć powiedzieć, ze piwo jest świetne. Czuć też, że jest mocne, choć nie poprzez nachalny alkohol. Nasza wspólna koleżanka opowiadała, że po tym piwie jakoś nie za bardzo mogła wstać z kanapy
Sam chętnie zrobię kiedyś podobne!
Comment