Beyond Iron Gate Brewery, Pyta Murzyna

[żąleną]

Alk. 5%

Odczekałem zalecany miesiąc. I...

Zapach przyjemny, słodowy i karmelowy.
Smak: Dominuje słód i karmelowość, bardzo miło się pije, ale po ogrzaniu wchodzą trochę mniej przyjemne posmaki. Może jeszcze miesiączek by się przydał, ale przepadło. No, prawie - Dominika ma jeszcze swoją Pytę.

PS Etykieta zrobiła furorę na imprezie. Może inaczej - nikt nie pozostał obojętny.

[Małażonka]

Cóż można napisać? Pyta nigdy nie należała do naszych ulubionych warek. Niby wszystko w porządku, a jednak żadna rewelacja. Używaliśmy do niej drożdży Safale, które (jak się okazało) mają tendencję do „przeżerania” piwa. W rezultacie według nas to piwo jest „puste”, wypijane, ale bez żadnych wzruszeń….

[slavoy]

A my pijemy Pytę dopiero teraz (o ile to jest Pyta, bo napis na kapslu niewyraźny) i jest bardzo przyjemna, kolor ciemnoszwejkowy, pianka drobnoziarnista, kożuszek sobie pływa cały czas, bez tendencji do zanikania. nagazowanie bardzo dobre. Smak: wcale nie taki płaski, widocznie teraz dopiero sie ładnie przezarło. Nuty karmelowe dominują, ale też i goryczka chmielowa jest jak w sam raz do tego typu piwa. W ogóle zauważyłam (bo to ja piszę, Marusia), że piwo na Safalach trzeba naprawdę długo lezakować - absolutnie nie nadaje się do spożycia na szybko.
Jak dla mnie piąteczka

[Małażonka]

Niestety pozostały nam 2 (słownie: dwie) butelczyny i aż się boję ich spróbować. Jeśli będzie jak piszecie, będę sobie pluła w brodę, że należycie nie odczekałam i piłam piwo co najwyżej przeciętne...

[Wujcio_Shaggy]

Jak to w ogóle jest możliwe, żeby Mięczaki piły Twardzielskie piwo, a???

Ja już nie mam żadnej butelki, i to od dawna. Nie dałem im poleżakować...

[Małażonka]

Mięczaki piły twardzielowe piwo, bo twardziele mają do wypicia piwo mięczakowe. Taka sobie wymianka

[Wujcio_Shaggy]

[...] twardziele mają do wypicia piwo mięczakowe [...]

Eee tam... Twardziele pijący Mięczakowe piwo... Nie wyobrażam sobie tego. Wymiękną i tyle

[Marusia]

Ja też żałuję nieodleżakowania niektórych moich piw. Aśka, jeśli macie jeszcze mojego Chimaya - to już go można pić, teraz jest naprawdę zarąbiste, o wiele lepsze, niż miesiąc temu. Właśnie pluję sobie w brodę, że już połowę warki wypiłam i rozdałam za wcześnie

[Małażonka]

Mamy, mamy - leżakuje sobie maleństwo, ale jak tak zachwalasz - to obawiam się że już niewiele czasu mu zostało

[Marusia]

No ale tym razem poproszę recenzję z fotką

[naczelnik]

Właśnie pluję sobie w brodę, że już połowę warki wypiłam i rozdałam za wcześnie

Do mnie nie dotarło
W piwnicy czekają #13, #14, #15. Po Chmiayu znalazłem tylko buteleczkę 0.25 z etykietą. Pewnie zawinąłem ją pustą ze stołu po warszawskich Warsztatch...