No bo to jest bardzo ciężkie piwo i takie ma być Ponownej degustacji nie będzie, zostały mi jakieś marne końcówki, zresztą sama odnoszę wrażenie, że to piwo w pewnym momencie osiągnęło swój szczyt (patrz: wypowiedzi Adama16 i Czesa) a potem zaczęło znowu się pogarszać. Może to kwestia kapsli z Browamatora
Czeterej z Portierni i Pils -Chimay
Collapse
X
-
-
opakowanie:
- butelka typ Zwierzyniec 0,33
- piękna, stylizowana etykieta,
- złoty kapsel z wykaligrafowanym numerem warki
nagazowanie: raczej słabe, chociaż przy otwieraniu słychać mocne psyknięcie, a w szyjce kłębią się tajemnicze opary...
piana: obfita i gęsta, biała długo utrzymująca się, ale rozłażąca w duże bąble; na ściankach pozostają zółknące pierścienie i plamy.
zapach: z butelki brak; w szklance też śladowy, jakby owocowy z dodatkiem cytusów - ja za wiele nie wyczułem, ale muchy od razu się zleciały
barwa: ciepłożółta, opalizująca - dobrze jej zrobiło nieidealne sklarowanie.
smak: łagodny, lekko szczypiący od gazu, co maskuje początkowo inne smaki. W tle pojawia się łagodna słodkość, zanikająca z kolejnymi łykami, za to w głebi gardła rozwija się nienachalna chmielowa goryczka. Brak efektu rozgrzewającego i posmaków spirytusowych, ale nienajwyższa moc przy dobrych drożdżach to tłumaczy.
wrażenie ogólne: bardzo dobre piwo, bogate we wrażenia organoleptyczne. Wprawdzie nie będę aż tak wazelinował, jak niektórzy wyżej, ale bez zbędnego bicia piany stwierdzę, że piłem w życiu wiele gorszych piw
ocena: 5+
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziopakowanie:
- butelka typ Zwierzyniec 0,33
- piękna, stylizowana etykieta,
- złoty kapsel z wykaligrafowanym numerem warki
nagazowanie: raczej słabe, chociaż przy otwieraniu słychać mocne psyknięcie, a w szyjce kłębią się tajemnicze opary...
piana: obfita i gęsta, biała długo utrzymująca się, ale rozłażąca w duże bąble; na ściankach pozostają zółknące pierścienie i plamy.
zapach: z butelki brak; w szklance też śladowy, jakby owocowy z dodatkiem cytusów - ja za wiele nie wyczułem, ale muchy od razu się zleciały
barwa: ciepłożółta, opalizująca - dobrze jej zrobiło nieidealne sklarowanie.
smak: łagodny, lekko szczypiący od gazu, co maskuje początkowo inne smaki. W tle pojawia się łagodna słodkość, zanikająca z kolejnymi łykami, za to w głebi gardła rozwija się nienachalna chmielowa goryczka. Brak efektu rozgrzewającego i posmaków spirytusowych, ale nienajwyższa moc przy dobrych drożdżach to tłumaczy.
wrażenie ogólne: bardzo dobre piwo, bogate we wrażenia organoleptyczne. Wprawdzie nie będę aż tak wazelinował, jak niektórzy wyżej, ale bez zbędnego bicia piany stwierdzę, że piłem w życiu wiele gorszych piw
ocena: 5+
Marusia, piłem ostatnio oryginał i bez porównania gorszy choć wspomnienia już tylko śladowe, acz zakorzenione głęboko.
Comment
-
Comment