Browar Piwoholiczny, warka #9, Bułka z miodem

[Marusia]

Kolor: koźlakowy
Piana: kremowa, drobniutka, nieduża, ale ładnie się trzyma
Nagazowanie: fajnie szczypie w język
Smak: no, mam mieszane uczucia. No bo jak napiszę, że czuć, że z ekstraktu, to mi Jerzy powie, że się zasugerowałam, bo mi o tym wspominał
Ale miodek czuć dobrze, choć mniej gryczano niż w moich piwach. Przynajmniej takie jest moje odczucie, a swoich już dawno nie piłam, bo się skończyły już jakiś czas temu
Ogólnie piwko bardzo smaczne, dość mocno goryczkowe.

[jerzy]

No bo jak napiszę, że czuć, że z ekstraktu, to mi Jerzy powie, że się zasugerowałam, bo mi o tym wspominał

Ja wiem, że czuć ekstrakty - ale moim zdaniem nie jest to dominujące, jak w piwie wyłącznie na ekstraktach jęczmiennych WES.

[mark33]

Wczoraj nastąpiła degustacja piwa miodowego od Jerzego.

Po pierwsze spodziewałem się piwa słodkiego ( 3 kg miodu ), a tu piwko przyjemne w smaku choć dość ostre od miodu przy pierwszych 2 łyczkach, aromaty i smaki miodowe bardzo miłe dla podniebienia, chmielu dane tyle co trzeba dla takiego gatunku piwa. Nagazowane w sam raz ani za dużo ani za mało.
Kolor bardzo ładny ciemny bursztyn z odrobiną wiśni, pianka drobniutka - po prostu dobrze zrobione domowe piwo, smakowo ładnie wyrównane.

Po prostu pycha.

Ps. Żonie też smakowało a piwa nie lubi - ciekawe.

[jerzy]

Jakie 3 kg miodu? Chyba nie w moim piwie? To by nie było piwo, tylko miód pitny...
Do tego piwa dałem 0,6 kg miodu.

[mark33]

Musiałem żle usłyszeć na giełdzie, sory za błąd. Tez wydawało mi sie dużo tego miodku
ale ludzie baardzo różne piwa warzą. Po za ty w Zywcu byłem mocno nachmielony więc nie ma się co dziwić, a że nie sprawdziłem składu to inna sprawa.
Najważniejsze, że piwo było przednie.

[breslauer]

Bardzo ładny kolor - taki bursztynowo-kawowy. W smaku piwo dość wytrawne powiedziałbym, chociaż tą wytrawność i miodowy posmak czuć było po dłuższej chwili dopiero, bo pierwsze co się narzucało na kubki smakowe to bąbelki. Bardzo mocno nagazowane i przy tym piany w ogóle nie było ... Znikała z sykiem jeszcze w trakcie nalewania. Ale smaczek miodowy ciekawy.

[lzkamil]

Przeleżakowało się u mnie to piwko od listopada 2005, kiedy to je dostałem od samego autora na przytułku jak odwiedziłem Wrocek. Na kapslu stoi 9. i coś jak "pszen-m...", nie do rozkminienia. Pszeniczne to ono chyba nie jest

Jasnobrązowe, mętne (zamerdałem przed nalaniem bo tak lubię), nie za mocno nagazowane, piana po nalaniu z góry porządna ale dosyć szybko opada.
Zapach owocowy i słodowy z lekko ciemnymi nutkami, miodowy się robi dopiero po lekkim ogrzaniu, średnio intensywny.
Smak słodowy, miodzik wchodzi wyraźniej dopiero po jakimś czasie tak jak w zapachu, do tego owocowy, wyczuwam jabłka i winogrona? Bardzo smaczne i wchodzi jak przecinak. Dzięki Jerzy!

[jacer]

wow, listopad 2005. Czyli prawie półtoraroczne piwo nadal nadaje się do użytku

[jerzy]

Pszeniczne to ono chyba nie jest

Było. Nie oczekuj, że piwo pszeniczne będzie mieć swoje charakterystyczne cechy po dwóch latach leżakowania! Szczególnie, że ono zawsze miało je bardzo silnie przysłonięte miodem gryczanym.

[jerzy]

wow, listopad 2005. Czyli prawie półtoraroczne piwo nadal nadaje się do użytku

Dwa lata - warzone 12 marca 2005. I co w tym dziwnego? Postało by w piwnicy kolejne dwa, gdyby posiadacz miał tyle silnej woli...

[jacer]

no właśnie ta silna wola dziwna

[lzkamil]

Nie tyle silna wola co moje wpadanie do domu jak bomba na krótkie momenty przez te ostatnie 1.5 roku... stało w piwnicy i nie było kiedy go wydobyć Uleżało się dobrze, jest gładziutkie i zrównoważone. Z tamtej wizyty zostało jeszcze małe conieco od Jerzego, Chrisa i Marusi, na dniach pójdzie to też się opisze