Piwo uwarzone na drugich warsztatach piwowarskich w Borysowym Browarze, urządzanych dla kolegi Klon z Browaru pod Klonem. W zamysłach miał być klon Bishop's Fingera, według piwowara zamysł się nie udał. No to sam się przekonam.
Za opakowanie standardowo pała, zwłaszcza że sądząc po jej stanie, butelka euro przetrwała chyba wojnę
Kolorek bardzo ładny, czerwono-brązowy. Nie pamiętam za dobrze, ale BF chyba miał podobny.
Piany niby sporo, drobnoziarnistej, ale większość opadła zanim zdążyłem opisać ją oraz kolor
Zapach chmielowy (ach, te East Kent Goldings!).
W smaku przede wszystkim uderza to, co Angole nazywają "mouthfeel" - piwo wydaje się wręcz gęste! Poza tym silna słodowość, goryczi chmielowej prawie nie ma, smak chmielu wyczuwalny.
Nagazowanie niewielkie, czyli w piwie brytyjskim w sam raz.
Ogólnie: Bishop's Finger to rzeczywiście nie jest, ale mimo to jest to świetne piwo! Dałbym może ciut więcje goryczki żeby zbalansować słodowość, ale poza tym super!
Za opakowanie standardowo pała, zwłaszcza że sądząc po jej stanie, butelka euro przetrwała chyba wojnę
Kolorek bardzo ładny, czerwono-brązowy. Nie pamiętam za dobrze, ale BF chyba miał podobny.
Piany niby sporo, drobnoziarnistej, ale większość opadła zanim zdążyłem opisać ją oraz kolor
Zapach chmielowy (ach, te East Kent Goldings!).
W smaku przede wszystkim uderza to, co Angole nazywają "mouthfeel" - piwo wydaje się wręcz gęste! Poza tym silna słodowość, goryczi chmielowej prawie nie ma, smak chmielu wyczuwalny.
Nagazowanie niewielkie, czyli w piwie brytyjskim w sam raz.
Ogólnie: Bishop's Finger to rzeczywiście nie jest, ale mimo to jest to świetne piwo! Dałbym może ciut więcje goryczki żeby zbalansować słodowość, ale poza tym super!