Piwo otrzymane bezpośrednio od piwowara na zlocie w Pszowie.
Etykieta zwięzła, z wszelkimi potrzebnymi informacjami i dokładnym skłądem surowcowym. Na dodatek przyjazna dla kolekcjonerów - nie przyklejona, tylko na gumce.
Niestety otwarciu towarzyszyło spore rozczarownaie - nic nie psyknęło! Moje obawy potwierdziły się gdy zacząłem nalewać - niestety kapsel musiał być nieszczelny i piwo niemal nie miało gazu. Nie utworzyła się zupełnie piana. Na szczęście nie zepsuło się, więc mogę spokojnie oceniać.
Kolor zupełnie mętny, pod światło wygląda jak herbata z miodem.
Zapach słodowy (zasługa słodu monachijskiego) z lekką chmielowością.
W smaku przede wszystkim potężna goryczka, poza tym wyczuwalna słodowość i nutki górnofermentacyjne. Smaczki pdoobne do mojego piwa z czystego słodu monachijskiego, które było robione na zupełnie innych drożdżach (Wyeast German Ale), więc wiem już czego spodziewać się po dużej ilosci tego słodu. Pomimo niemal zerowego nagazowania bardzo mi smakuje, mogę więc jedynie sobie wyobrażać, że z gazem byłoby jeszcze lepsze.
Podziękowania i pochwały dla Marka za bardzo dobre piwo. Szkoda że złośliwość przedmiotów martwych usunęła z niego gaz, ale nie ma w tym winy piwowara. Dzięki!
Etykieta zwięzła, z wszelkimi potrzebnymi informacjami i dokładnym skłądem surowcowym. Na dodatek przyjazna dla kolekcjonerów - nie przyklejona, tylko na gumce.
Niestety otwarciu towarzyszyło spore rozczarownaie - nic nie psyknęło! Moje obawy potwierdziły się gdy zacząłem nalewać - niestety kapsel musiał być nieszczelny i piwo niemal nie miało gazu. Nie utworzyła się zupełnie piana. Na szczęście nie zepsuło się, więc mogę spokojnie oceniać.
Kolor zupełnie mętny, pod światło wygląda jak herbata z miodem.
Zapach słodowy (zasługa słodu monachijskiego) z lekką chmielowością.
W smaku przede wszystkim potężna goryczka, poza tym wyczuwalna słodowość i nutki górnofermentacyjne. Smaczki pdoobne do mojego piwa z czystego słodu monachijskiego, które było robione na zupełnie innych drożdżach (Wyeast German Ale), więc wiem już czego spodziewać się po dużej ilosci tego słodu. Pomimo niemal zerowego nagazowania bardzo mi smakuje, mogę więc jedynie sobie wyobrażać, że z gazem byłoby jeszcze lepsze.
Podziękowania i pochwały dla Marka za bardzo dobre piwo. Szkoda że złośliwość przedmiotów martwych usunęła z niego gaz, ale nie ma w tym winy piwowara. Dzięki!
Comment