Browar Hajduki - Porter Hajduki, warka nr 3

[strzelczyk76]

Pierwsze piwo od Adama16, jakie mam przyjemność degustować, wytrzymałem ponad przepisowe pół roku od rozlewu (14.09.2005), jak autor zastrzegł na opakowaniu, po którym piwo należy spożyć

Po otwarciu - bardzo małe syknięcie gazu, jak się okazuje - wciąż małe jest nagazowanie, piana bardzo mizerna, ale powstająca z bardzo drobnych pęcherzyków.
Jest to chyba jedyny mankament piwa - dalej widzimy bardzo ciemne piwo, prawie nieprzejrzyste.
Zapach - typowo porterowy, miły, słodowy.
W smaku dominuje paloność przemieszana ze słodyczą, mało goryczy.

Bardzo ładne opakowanie, butelka 0,33 do tego etykieta z kontrą i krawatką - pełen profesjonalizm

Bardzo dobry porter!! ( mam jeszcze jedą butelkę )

[adam16]

Dzięki za tak pozytywną ocenę. Moim zdaniem stopień nagazowania i jego niska pienistość dyskwalifikuje jednak to piwo. Osobiście jestem nim ciągle zawiedziony, ale czekam z nadzieją, że za rok - dwa będzie lepsze.

[Marusia]

U mnie leżakuje. Spróbuję dopiero za parę miesięcy, takim piwkom czas słuzy

[adam16]

...nie wypada się chwalić. ale...

Dziś po raz pierwszy nie jestem niezadowolony z mojego portera. Tylko piany jeszcze brak i można by go określić jako całkiem wypijalny

[MarcinKa]

Piwo wymienione z adamem16 na giełdzie w Spiżu. Butelka 0,5l NRV. Piwo koloru smoliście czarnego. Pod silne światło (100W) jedynie maleńkie refleksy. Tak ciemne piwo spotkałem tylko 2 razy (Young’s Oatmel Stout i Dragon Stout). Piany właściwie nie było. Tylko w momencie nalewania był cienki dywanik z dużych bąbli. Kolor kawowo brązowy. Zapach intensywny, przede wszystkim słodowo karmelowy. Jest coś z suszonych owoców. Czuć również nutę alkoholową i paloną. Zapach słodki. Smak również słodki, słodowo karmelowy i lekko palony. Wyraźna nuta alkoholowa. Początkowo alkohol przeszkadza, później niknie i dodaje piwu ciężkości. Goryczki właściwie brak, może troszkę takiego palonego posmaku. Piwo bardzo oleiste. Momentami pije się wręcz jak ciężki krem. Wysycenie bardzo niskie. Czasem nawet go nie czuć. Opakowanie to mistrzostwo (jak u strzelczyka76 na foto). Ciekawa etykieta, parametry kompletne, krawatka, kontra. Jest wszystko. Można by wystawić go w sklepie. Mój pierwszy domowy Porter. Pierwszy raz spotykam się z domowym piwem o takiej mocy. Przed każdym łykiem ma się pewien respekt, tak jak przy Porterach powinno być. Dwoma takimi piwami można by się upić. Wyjątkowo dobre piwo na zimowe mrozy. Piwo było rozlewane 02.10.2005r i było w wybornej kondycji. Trochę szkoda, że już go wypiłem (17.02.2008).
Dzięki Adamie.

[adam16]

Przedostatnia butelka portera, niestety jak w większości z tej partii - prawie bez gazu. Szkoda bo w smaku nawet niezły się zrobił

[kiszot]

A ja chyab jeszcze w piwnicy coś mam,musze sprawdzić.