Piwo otrzymane od piwowara razem z kilkoma innymi za pośrednictwem Poczty Polskiej.
Samodzielnie nazwałem je "Jasne Pełne", bo Endrio o takie pierdoły, jak nazwa piwa, najwyraźniej nie dba, dając mi jedynie numer "33" na kapslu i info na PW, że to lager.
No więc jest to "typowy lager", wg definicji Małejżonki, jurorki Konkursu Piw Domowych na III Warsztatach Piwowarskich we Wrocławiu. Małażonko - broń Boże, nie czepiam się, tylko wspomniała mi się od razu nasza dzisiejsza wymiana zdań .
A więc jasne, dobrze odfermentowane piwo - takie na plażę.
Przy otwarciu mocne psyknięcie (jak na mnie za mocne) - zdaje się, że Endrio lubi dużo gazu w piwie.
Z nalaniem był trochę kłopot, bo mocno się zapieniło.
Piana duża, gęsta i trwała.
Kolor pilsowy. Piwo czyste, ale nie kryształowe - lekko opalizujące.
Zapach chmielowo-słodowy.
Ekstrakt chyba 11-12 Blg.
W smaku delikatne - chmielowo-słodowe. Czysty lager, bez dziwnych posmaków. Goryczka słaba.
Podsumowując: moim zdaniem, jasne piwa są trudniejsze do wykonania od ciemniejszych, bo ubogość składników obnaża kunszt piwowara. Przy tego rodzaju piwach słody karmelowe nie przytłumią jego błędów. A w tym piwie nie miałyby one czego tłumić.
Endrio, gratuluję!
No i fotka, tradycyjnie już na stosie papierów...
Samodzielnie nazwałem je "Jasne Pełne", bo Endrio o takie pierdoły, jak nazwa piwa, najwyraźniej nie dba, dając mi jedynie numer "33" na kapslu i info na PW, że to lager.
No więc jest to "typowy lager", wg definicji Małejżonki, jurorki Konkursu Piw Domowych na III Warsztatach Piwowarskich we Wrocławiu. Małażonko - broń Boże, nie czepiam się, tylko wspomniała mi się od razu nasza dzisiejsza wymiana zdań .
A więc jasne, dobrze odfermentowane piwo - takie na plażę.
Przy otwarciu mocne psyknięcie (jak na mnie za mocne) - zdaje się, że Endrio lubi dużo gazu w piwie.
Z nalaniem był trochę kłopot, bo mocno się zapieniło.
Piana duża, gęsta i trwała.
Kolor pilsowy. Piwo czyste, ale nie kryształowe - lekko opalizujące.
Zapach chmielowo-słodowy.
Ekstrakt chyba 11-12 Blg.
W smaku delikatne - chmielowo-słodowe. Czysty lager, bez dziwnych posmaków. Goryczka słaba.
Podsumowując: moim zdaniem, jasne piwa są trudniejsze do wykonania od ciemniejszych, bo ubogość składników obnaża kunszt piwowara. Przy tego rodzaju piwach słody karmelowe nie przytłumią jego błędów. A w tym piwie nie miałyby one czego tłumić.
Endrio, gratuluję!
No i fotka, tradycyjnie już na stosie papierów...