Dwie wersje tego piwka - jedna na WLP300, druga na pszenicznych suchych drożdżach Braupartnera. Dostałam od Joelki do porównania obie wersje, bez wskazówek, która flacha na których jest drożdzach
Jak widać na zdjęciu piwa te różnią się i kolorem i pianą. W smaku też różne - to jaśniejsze z większą pianą - coś w nim poszło nie tak, nie jest zepsute, ale zapach jakiś kulawy, dość mocno kwaskowate w smaku, dobrze nagazowane, piana na początku duża, ale szybko znika bez śladu.
Drugie piwko barwą zbliżone do franziskanera, pianę ma niższą, ale równie szybko znikającą. Nagazowanie duże, jak przystało na pszeniczkę. W smaku lepsze, mniej kwaskowe, banany i goździki są, choć dość słabo wyczuwalne (choć może trzeba złozyć to na karb przepicia poweekendowego)
Ogólnie piwka wypijalne, ale potwierdzające niestety tezę, że dobrego pszeniczniaka jest naprawdę trudno zrobić. No, ale to pszeniczny debiut Joelki, trzymam kciuki za następne próby pszeniczne
Jak widać na zdjęciu piwa te różnią się i kolorem i pianą. W smaku też różne - to jaśniejsze z większą pianą - coś w nim poszło nie tak, nie jest zepsute, ale zapach jakiś kulawy, dość mocno kwaskowate w smaku, dobrze nagazowane, piana na początku duża, ale szybko znika bez śladu.
Drugie piwko barwą zbliżone do franziskanera, pianę ma niższą, ale równie szybko znikającą. Nagazowanie duże, jak przystało na pszeniczkę. W smaku lepsze, mniej kwaskowe, banany i goździki są, choć dość słabo wyczuwalne (choć może trzeba złozyć to na karb przepicia poweekendowego)
Ogólnie piwka wypijalne, ale potwierdzające niestety tezę, że dobrego pszeniczniaka jest naprawdę trudno zrobić. No, ale to pszeniczny debiut Joelki, trzymam kciuki za następne próby pszeniczne
Comment