Od czego zacząć i jak opisać ? Nie wydaje mi się, żebym dysponował dość bogatym słownikiem, ale ktoś musi być pierwszy.
Piwko od Shlangiego otrzymałem jakiś czas temu na Prezezowo-urodzinowym spotkaniu w Espresso, wypite dzisiaj - ponad 3 tygodnie od zabutelkowania. Chyba dałem mu dość czasu, wykazawszy się nader wielką cierpliwością
piana: bardzo obfita na starcie, aż natarczywa, po dłuższej chwili opada do lekkiego kożuszka;
nasycenie: przy nalewaniu bardzo duże, potem szybko wytracane do drobnego, ale czuć wciąż odrobinę gazu w każdym łyku;
kolor: brąz PRLowskiej meblościanki wpadający w kasztan ;
zapach: "z daleka" silnie drożdżowy, ale później daje się poznać jako lekko słodowy;
smak: zgodnie ze stylem, za którym podąża, w piwie nie czuć w zasadzie alkoholu, nie kopie, pozostawia słodowy smak i delikatne nutki należne najpewniej drożdżom;
Co ciekawe, moje obawy o zbyt żywiołową naturę tak szybko zlewanego do butelek piwa nie znalazły uzasadnienia. Przelane ostrożnie, ma swój własny charakter i w zasadzie nie poznać, że tak prędko rozlane. Wypiwszy do końca, oceniam je na jakieś 4 - 4.5% alkoholu, zatem powiadam : bardzo fajne i udane piwko, które nie tłamsi na wstępie i pozwala się cieszyć się dłużej smakiem bez nadmiernego otępienia zmysłów.
Piwko od Shlangiego otrzymałem jakiś czas temu na Prezezowo-urodzinowym spotkaniu w Espresso, wypite dzisiaj - ponad 3 tygodnie od zabutelkowania. Chyba dałem mu dość czasu, wykazawszy się nader wielką cierpliwością
piana: bardzo obfita na starcie, aż natarczywa, po dłuższej chwili opada do lekkiego kożuszka;
nasycenie: przy nalewaniu bardzo duże, potem szybko wytracane do drobnego, ale czuć wciąż odrobinę gazu w każdym łyku;
kolor: brąz PRLowskiej meblościanki wpadający w kasztan ;
zapach: "z daleka" silnie drożdżowy, ale później daje się poznać jako lekko słodowy;
smak: zgodnie ze stylem, za którym podąża, w piwie nie czuć w zasadzie alkoholu, nie kopie, pozostawia słodowy smak i delikatne nutki należne najpewniej drożdżom;
Co ciekawe, moje obawy o zbyt żywiołową naturę tak szybko zlewanego do butelek piwa nie znalazły uzasadnienia. Przelane ostrożnie, ma swój własny charakter i w zasadzie nie poznać, że tak prędko rozlane. Wypiwszy do końca, oceniam je na jakieś 4 - 4.5% alkoholu, zatem powiadam : bardzo fajne i udane piwko, które nie tłamsi na wstępie i pozwala się cieszyć się dłużej smakiem bez nadmiernego otępienia zmysłów.
Comment