No cóż, moja cierpliwość w tym przypadku okazała się najsłabszą stroną tego piwa. - Wszak mogłem jeszcze poczekać, choć kapnęłem się o tym dopiero po nalaniu, bo Darco olał takie szczegóły, jak poinformowanie mnie o wszelkich datach.
To pewnie piwo dość młode, co bez skosztowania poznałem po konsystencji piany.
Jednakże, pomimo tego, jest to świetne piwo.
Piana "mleczna", wskazująca na nie do końca odbyta refermantację. Wysycenie poniżej sredniego, czyli takie jak powinno być; troche sie podwyższy po odpowiednim przeleżakowaniu.
Niemal kryształowo czyste, lekkie zmętnienie wynikające chyba z poruszenia drożdży z dna butelki. No własnie - moim zdaniem mozna było przed butelkowaniem raz jeszcze zdekantować piwo i dac mu chwile odpoczynku, bo na dnie w butelce było ich dość dużo.
Zapach chmielowo-lekko owocowy. W smaku słód, chmiel i owocowe nuty, ale te są delikatne i całkiem fajne dla mojego "lagerowego" podniebienia.
To jest Ale, które chciałbym robić i spożywać. Polecam każdemu!
To piwo przekonało mnie ostatecznie, że w moim browarnictwie domowym musi sie znaleźć także miejsce na angielskie ale...
Dziękuje i pozdrawiam
PS. No i dupa ze mnie, a nie degustator, bo piwo to od czasu uwarzenia ma już 5 miesięcy!
O tej dacie dowiedziałem się na chwilę przed tym nim zdążyłem dokończyć tego posta.
To pewnie piwo dość młode, co bez skosztowania poznałem po konsystencji piany.
Jednakże, pomimo tego, jest to świetne piwo.
Piana "mleczna", wskazująca na nie do końca odbyta refermantację. Wysycenie poniżej sredniego, czyli takie jak powinno być; troche sie podwyższy po odpowiednim przeleżakowaniu.
Niemal kryształowo czyste, lekkie zmętnienie wynikające chyba z poruszenia drożdży z dna butelki. No własnie - moim zdaniem mozna było przed butelkowaniem raz jeszcze zdekantować piwo i dac mu chwile odpoczynku, bo na dnie w butelce było ich dość dużo.
Zapach chmielowo-lekko owocowy. W smaku słód, chmiel i owocowe nuty, ale te są delikatne i całkiem fajne dla mojego "lagerowego" podniebienia.
To jest Ale, które chciałbym robić i spożywać. Polecam każdemu!
To piwo przekonało mnie ostatecznie, że w moim browarnictwie domowym musi sie znaleźć także miejsce na angielskie ale...
Dziękuje i pozdrawiam
PS. No i dupa ze mnie, a nie degustator, bo piwo to od czasu uwarzenia ma już 5 miesięcy!
O tej dacie dowiedziałem się na chwilę przed tym nim zdążyłem dokończyć tego posta.