blg. 15, alk. 6.2 %; data but. 31.09.2006
Kolejne ciekawe piwo... odnalezione w piwnicy dzięki wizycie Shlangiego po piwa czarnkowskie.
Już po otwarciu ciekawy, acz niepokojący zapach z lekka kwaśny. Po nalaniu do szklanki piwo okazuje się w miarę normalne, piana nie umyka w szybkim tempie, choć nie jest jej dużo, to osadza się na szkle. W zapachu nuty cytrusowe. W smaku dość wytrawne, ale nie kwaśne. Posmak grejfrutowy. Nagazowanie jak na tak odległą datę butelkowania to mizerne, by nie rzec praktycznie żadne. Etykieta jak zwykle mistrzowska w swoim stylu.
Nie licząc jednego z tych sześciu (które cieżko było wypić) opisałem te, które na to zasłużyły.
Dzięki kentaki za możliwość degustacji. Jak chodzi o piwa dziwne (w których ostatnio gustuję ) mój horyzont znacznie się poszerzył.
Kolejne ciekawe piwo... odnalezione w piwnicy dzięki wizycie Shlangiego po piwa czarnkowskie.
Już po otwarciu ciekawy, acz niepokojący zapach z lekka kwaśny. Po nalaniu do szklanki piwo okazuje się w miarę normalne, piana nie umyka w szybkim tempie, choć nie jest jej dużo, to osadza się na szkle. W zapachu nuty cytrusowe. W smaku dość wytrawne, ale nie kwaśne. Posmak grejfrutowy. Nagazowanie jak na tak odległą datę butelkowania to mizerne, by nie rzec praktycznie żadne. Etykieta jak zwykle mistrzowska w swoim stylu.
Nie licząc jednego z tych sześciu (które cieżko było wypić) opisałem te, które na to zasłużyły.
Dzięki kentaki za możliwość degustacji. Jak chodzi o piwa dziwne (w których ostatnio gustuję ) mój horyzont znacznie się poszerzył.
Comment