Jedno z piw otrzymanych od huanghua w ramach barteru chmiel płynny za chmiel stały.
Butelka 0.5, no label.
Po otwarciu butelki krótkie "psyt" i ... po gazie. Po przelaniu do szkła okrutnie pieniste, piana gęsta, kremowa, gorzka.
Ilośc piany sugerowałaby spore nagazowanie, ale tu niespodzianka. Gaz, a rzekłbym nawet gazik, lekutki, marniutki. Praktycznie brak.
Piana trzyma się aż do końca, dzielna jest.
Kolor pierwszorzędny; ciemny, klarowny rubin.
Wg zapisów notatnika piwowara, #16 to Bock, ale smak bardziej sugerował mi stouta, niż bocka (tylko coś mnie ten kolor wtedy nie pasił). Gorzki, intensywny, nachalny, ale nie odrzucający. Co prawda jężyk mi żdrętwiał, ale warto było. Dobre było.
Reasumując tę nieco chaotyczną "recenzję": piwo na dużą czwórkę. Dodać gazu, trochę mniej goryczki i jak dla mnie będzie piątka
Butelka 0.5, no label.
Po otwarciu butelki krótkie "psyt" i ... po gazie. Po przelaniu do szkła okrutnie pieniste, piana gęsta, kremowa, gorzka.
Ilośc piany sugerowałaby spore nagazowanie, ale tu niespodzianka. Gaz, a rzekłbym nawet gazik, lekutki, marniutki. Praktycznie brak.
Piana trzyma się aż do końca, dzielna jest.
Kolor pierwszorzędny; ciemny, klarowny rubin.
Wg zapisów notatnika piwowara, #16 to Bock, ale smak bardziej sugerował mi stouta, niż bocka (tylko coś mnie ten kolor wtedy nie pasił). Gorzki, intensywny, nachalny, ale nie odrzucający. Co prawda jężyk mi żdrętwiał, ale warto było. Dobre było.
Reasumując tę nieco chaotyczną "recenzję": piwo na dużą czwórkę. Dodać gazu, trochę mniej goryczki i jak dla mnie będzie piątka
Comment