Mini Browar Hajduki, #5 - Złota Grzywa

[ART]

Piwowar: Adam16

butelka (bączek) z etykietką i kontrą. warka nr #5 (1.04.2007) - Złota Grzywa

ciemnozłocisty wpadający w pomarańcz kolor, delikatny zapach winny (w stronę jabłka), piana bielusieńka, trwała, nagazowanie jak należy. "Jasne, prawie pszeniczne" w głębi smaku posiada nieco klimatów pszenicznych, ale nie goździkowych lub bananowych, raczej zawdzięcza pszenicy miękkość i kilka charakterystycznych nutek, które objawiają się na wstępie. Chwilę później nasila się owocowo-lekko-kwaskowy smaczek i kończy delikatną goryczką. Piwo treściwe i stosunkowo gęste (12,5*BLG). Ciut może za ciężkie na upał 30*C ale dobrze orzeźwia.

dzięki Adam16 za możliwość spróbowania!

[adam16]

Dziękuję za dobre słowo Arcie. Sam mam mnóstwo wątpliwości związanych z tym piwem, bo co otwieram butelkę, to innych wrażeń doświadczam.
Ot choćby takich jak tutaj: Browar Hajduki, czyli próby warzenia czynione przez Adama XVI-go Śląskiego...
- posty 97 i 98.

[Ahumba]

Jak już kilka razy pisałem, jako mąż matematyczki nie umiem liczyć bąbelków. Ponadto jak każdy chłop nie znam się na kolorach, a z zapachem jestem na bakier. Ponadto nigdy nie zastanawiam się, jak "powinien" jakiś rodzaj piwa smakować. Piwo albo mi smakuje, albo nie.
To mi smakuje.
A żona-Taxi, która nie jest entuzjastką piw pszenicznych i pszeniczno-podobnych stwierdziła:
- niezłe jest.
Ma tylko jeden minus: śmierdzi.................malizną , mimo, że mnie się trafiła półlitrowa butelka.

[adam16]

Aż jestem zaskoczony pozytywnymi opiniami - czy to aby nie za wyrost?
Dziewczyny z pracy też mówią że dobre, łagodne że chcą jeszcze , choć ja tam mam swoje zdanie.

[slavoy]

Dobre! Choć to faktycznie prawie pszenica, ale moje podniebienie jest bardzo chętne spożycie do dna, szkoda że tylko tej jednej flaszencji.
Piana nieco niemrawa, ale wszystkie inne cechy jak najbardziej in plus.
Kcemy jeszcze!

[jerzy]

Ja dostałem to piwo z etykietą zastępczą, a nie taką jak powyżej, ale w niczym to nie umniejsza samemu piwu. Zresztą ja nawet takich etykiet nie robię...

Piana niestety szybko zanika; niewielkie nasycenie CO2 nie jest w stanie jej utrzymać.
Zapach dziwny, jakby owocowy - ciężko mi go opisać, bo ja jestem na bakier z zapachami.
Za to kolor piękny, bursztynowy, a samo piwo idealnie klarowne.
Smak również wspaniały, gęste i jednocześnie miękkie, wyraźnie słodowe (i czuć tu słód pszeniczny), ale pojawia się też chmielowy posmaczek oraz delikatna orzeźwiająca kwaskowatość, bardzo tu przydatna.

[adam16]

Ja dostałem to piwo z etykietą zastępczą, a nie taką jak powyżej, ale w niczym to nie umniejsza samemu piwu. Zresztą ja nawet takich etykiet nie robię...

Niestety nie byłem w stanie zrobić odpowiedniej ilości etykiet bo nie mam jak ich wydrukować a kolorowy druk kosztuje. Próbowałem się ratować kolorowym ksero ale jakość nie była zadowalająca. Dlatego część butelek otrzymała tylko same kontry, pełniące w tym wypadku rolę etykiety zastępczej.

[jerzy]

Z mojej strony to naprawdę nie był żaden zarzut ani pretensje!

[adam16]

Z mojej strony to naprawdę nie był żaden zarzut ani pretensje!

Ależ ja rozumiem. Pomyślałem tylko że dobrze będzie to zaznaczyć, bo więcej osób otrzymało takie butelki

[Shlangbaum]

A mi się cholera skwasiło to piwo w rozgrzanym bagażniku samochodu kiedy jechałem z giełdy do domu

...propouję przenieść giełdę żywiecką na mniej ciepłą porę roku

[adam16]

A mi się cholera skwasiło to piwo w rozgrzanym bagażniku samochodu kiedy jechałem z giełdy do domu

...propouję przenieść giełdę żywiecką na mniej ciepłą porę roku

A to możliwe. Robione było na okocimskich drożdżach, a one ponoć przyspieszają kwaśnienie.

[jerzy]

A mi się cholera skwasiło to piwo w rozgrzanym bagażniku samochodu kiedy jechałem z giełdy do domu

Ja wracałem pociągiem. Baaardzo rozgrzanym i baaardzo powolnym pociągiem...
Ja popłynąłem - świadków mam, a piwo wytrzymało. :]
Więc lepiej się przyznaj, że zostawiłeś to piwo w bagażniku na kilka dni.