Piwo otrzymane od Marusi na giełdzie w Żywcu, na okoliczność wygrania konkursu na logo browaru
Kolor - w sumie ładny, choć nieco za jasny jak na mocne piwo. Coś między herbatą, a bursztynem (jasnym). Lekko mętne - co absolutnie mi nie przeszkadza.
Piana - potężna. Miałem wrażenie, że to piwo składa się wyłącznie z piany. Dobrze schłodzone zacząłem nalewać do kufelka i uzyskałem... pełny kufelek piany bez śladu piwa na dnie. A piana zaczęła wydostawać się na wolność również przez szyjkę butelki... Piana równa, drobnoziarnista i baaaardzo trwała. Nalewanie trwa długo...
Zapach - dość intensywny, słodowy z nutkami owocowymi. Bez śladu alkoholu. Bardzo miły.
Nagazowanie - dobre i obecne do końca konsumpcji, ale nie zmuszające do wydawania dziwnych dźwięków paszczowych. W sumie byłem zdziwiony. Myślałem, że piwo o taaaaaakiej pianie będzie przegazowane. Nic takiego. Bąbelki miło pieszczą podniebienie przydając piwu rześkich nutek smakowych.
Smak - bardzo dobre piwo. Sympatyczne smaczki słodowo owocowe są zdecydowanie na pierwszym planie. Mieszają się z łagodną goryczką, która ujawnia się po przełknięciu łyka piwa. Nie ma posmaku spirytusu. W całości sprawia wrażenie rześkiego i owocowego. Smak bardzo lekki.
Dobre i bardzo lekkie w smaku mocne piwo. W sumie jego piana i nagazowanie przypominają mi piwo "Station Porter" otrzymane kiedyś od Lzkamila. Ten sam rodzaj walki o nalanie pełnego kufla. Chociaż piwa Marusi nie trzeba otwierać w wannie...
Kolor - w sumie ładny, choć nieco za jasny jak na mocne piwo. Coś między herbatą, a bursztynem (jasnym). Lekko mętne - co absolutnie mi nie przeszkadza.
Piana - potężna. Miałem wrażenie, że to piwo składa się wyłącznie z piany. Dobrze schłodzone zacząłem nalewać do kufelka i uzyskałem... pełny kufelek piany bez śladu piwa na dnie. A piana zaczęła wydostawać się na wolność również przez szyjkę butelki... Piana równa, drobnoziarnista i baaaardzo trwała. Nalewanie trwa długo...
Zapach - dość intensywny, słodowy z nutkami owocowymi. Bez śladu alkoholu. Bardzo miły.
Nagazowanie - dobre i obecne do końca konsumpcji, ale nie zmuszające do wydawania dziwnych dźwięków paszczowych. W sumie byłem zdziwiony. Myślałem, że piwo o taaaaaakiej pianie będzie przegazowane. Nic takiego. Bąbelki miło pieszczą podniebienie przydając piwu rześkich nutek smakowych.
Smak - bardzo dobre piwo. Sympatyczne smaczki słodowo owocowe są zdecydowanie na pierwszym planie. Mieszają się z łagodną goryczką, która ujawnia się po przełknięciu łyka piwa. Nie ma posmaku spirytusu. W całości sprawia wrażenie rześkiego i owocowego. Smak bardzo lekki.
Dobre i bardzo lekkie w smaku mocne piwo. W sumie jego piana i nagazowanie przypominają mi piwo "Station Porter" otrzymane kiedyś od Lzkamila. Ten sam rodzaj walki o nalanie pełnego kufla. Chociaż piwa Marusi nie trzeba otwierać w wannie...