Piwo koloru ciemno brzoskwiniowego, pomarańczowo brązowego. Bardzo ładny kolor. Pod światło pomarańczowe. Przy nalewaniu troszkę się zmąciło, średnio klarowne. Piana ogromna, piwo trzeba nalewać bardzo długo. Powoli opada, jest naprawdę trwała. Koloru lekko beżowego. Zapach średnio mocny, suszone owoce i coś z tej brzoskwini z koloru (chyba, że to tylko taka podświadoma sugestia). Ogólnie Ale’owe nuty. Smak to również owocowe nuty, ale… niestety po momencie owocowy smak całkowicie ustępuje miejsca potężnej gorzkości. Gorzkość całkowicie zabija wszystko. Posmak oczywiście gorzki. Piwo z pewnością było mocno chmielone, ale chyba trochę tej goryczy to wynik zbyt późnego spożycia. Podsumowując: smak zapowiadał się naprawdę dobrze, ale został całkowicie „zagłuszony” przez gorzkość, zdecydowanie za mocną i psującą całość. Niemniej jednak spokojnie piwo nadawało się do wypicia, ino gorzkie było. Wysycenie bardzo mocne, ale dużo idzie w pianę. To co pozostaje jest jednak i tak mocne. Trochę zagazowuje. Opakowanie czysto robocze. Na kapslu numer warki. Jeśli oceniać to co piłem to było to piwo z typu skrajnie ostrych, gorzkich. Ja czasem lubię ekstremalne smaki. Do Berlinera soku nie leję. Tu jednak przy każdym łyku, przez moment, wyczuwało się bardzo dobry smak, którego szkoda.
Piwo wymienione z DanielemJakubowskim na zlocie w Trzciance, dzięki
Piwo wymienione z DanielemJakubowskim na zlocie w Trzciance, dzięki
Comment