Browar Włościański Strachocin Przywarka, Stout Owsiany

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    Browar Włościański Strachocin Przywarka, Stout Owsiany

    Zacznijmy od tego, ze piwo jest przegazowane. Musiałem przez 10 minut upuszczać CO2 wraz z pianą, aby dało się otworzyć butelkę bez malowania sufitu i ścian.

    Piana: beżowa, bardzo obfita, trwała, pięknie oblepia szkło.
    Kolor: nieprzejrzysta czerń, klasyka.
    Wysycenie: po operacji odgazowania było już prawie stylowe. W przegazowanych piwach, tak już jest, że CO2 uwalniając się niejako odgazowuje piwo, co objawiło się niskim, typowym dla stouta nasyceniem.
    Zapach: bardzo przyjemny, kawowo, palony, przyjemny.
    Smak: to co uwielbiam w stoutach, czyli wspaniała, intensywna, palona goryczka. Na drugim planie typowa dla stylu kwaskowość. Wyraźnie wyczuwalne nuty kawowe.
    Opakowanie: obok etykiet Gerdzia, kolejna profesjonalna etykieta. Problem aktualizacji rozwiązano w ten sposób, że zmienia się krawatka. Inna dla każdej warki. Niestety bark podstawowych informacji jak ekstrakt początkowy, data rozlewu. Jest miejsce na ekstrakt na etykiecie, ale niewypełnione. Za to mamy enigmatyczny napis "Do spożycia po..." oraz data wybita datownikiem. Ciekaw jestem jaki okres od rozlewu przyjęto w browarze i czy jest on różny w zależności od stylu piwa.

    Podsumowując rewelacyjny stout z jedną wadą technologiczną, a mianowicie zbyt wysokim nasyceniem. Dzięki Mario.
    Attached Files
    Ostatnia zmiana dokonana przez ART; 2008-10-02, 15:25.
    blog.kopyra.com
  • mariuszprzywara
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2007.11
    • 7

    #2
    Wielkie podziękowania za miłą opinię oraz cenne uwagi,które przyjmuję
    z pokorą.
    Duże nagazowanie tej warki jest poniekąd pokłosiem mojego eksperymentowania,
    wynikającego z obawy o kondycję uzytych drożdży.Do tej warki użyłem drożdży
    szczepu weyast scottish ale oraz belgian ale, w proporcjach 4 : 1.
    ( w mojej warkografii to warka nr 29,przy czym numery nadaję tylko piwom warzonym z
    procesem zacierania)
    Ponieważ były to drożdże po" przejściach", mając na uwadze ich niepewną jakość
    (do refermentacji dodałem 150g glukozy na 22 l brzeczki), przetrzymałem butelki
    z piwem w temp. 18-19 st.C przez ok. trzy tygodnie. Efekt- jak określiłeś na wstępie.
    Co do etykiety.
    Rozwiązania przyjęte przeze mnie były efektem wielu czynników,wśród których koszt też odegrał swoją rolę.
    Przede wszystkim nazwa.Grzechem byłoby nie wykorzystać zbieżności nazwiska z
    piwowarskimi dokonaniami. Ma to też jakiś tam drobny cel marketingowy
    (jak zapewne wielu z wam, marzy mi się taki mały browar,jak go pięknie ostatnio
    określiłeś, rzemieślniczy).
    Etykieta wykonana jest na papierze samoprzylepnym,w profesjonalnej drukarni.
    Dlatego musiałem ją tak zaplanować,żeby była w miarę uniwersalna przez dłuższy okres
    czasu.Celowo zrezygnowałem z informacji o dacie rozlewu,ponieważ dla nie związanych z branżą nie ma to najmniejszego znaczenia,natomiast doświadczeni piwowarzy,załadając przestrzeganie zasad leżakowania, po informacji o wielkości ekstraktu początkowego i określeniu daty: " do spożycia po ", będą wiedzieć o co chodzi.
    Nie umieszczenie info o ekstr. pocz. na tej etykiecie(tach) to oczywisty błąd z mojej strony,
    wynikający li tylko z pośpiechu - za co serdecznie pszepraszam
    i śpieszę dodać,że to piwko miało ok. 15 blg, a rozlewu dokonałem dnia 01.05.08r.

    Comment

    Przetwarzanie...
    X