Ostatnio lenię się w ocenach piw domowych, ale czasem po prostu się nie da przejść do porządku dziennego nad smakiem
Ekstrakt 17,5 blg, alc. 7% obj.
Butelkowano 02.04.2006 r.
Piwo koloru miedzianego, piana niezbyt imponująca, ale pierścień się trzyma, a to przy takim piwie wystarczy. Nagazowanie przyjemnie szczypie w język równoważąc dość sporą gęstość tego trunku.
W ogóle dlaczego się biorę za opisywanie - bo jest to piwo z dodatkiem whisky. Była dodana przy butelkowaniu. Nazwy łiskacza nie pomnę, ale to jakaś taka dla koneserów - śmierdząca starą dętką Wiem, bo Browarzyciel dał mi powąchać butelkę
Jako, ze whisky nie lubię, to tym bardziej dziwne, jak mi to piwo smakuje.
Pierwszy łyk - no kurcze, apteka. Drugi łyk - hmmm... nie, to nie taka apteka tradycyjna, jest charakterystyczny łiskaczowy posmak. Trzeci, czwarty łyk i tak dalej - pozostawia bardzo przyjemny posmak w ustach, to jest piwo, które z każdym łykiem smakuje bardziej.
Oprócz whisky - słodowość i karmelowość. Piwo ogólnie słodkie, zatem łiskaczowość fajnie łamie tę słodycz, powodując, że nie smakuje toto jak ulepek.
Piwo typowo degustacyjne - sączy się po małym łyczku, czekając na kolejne doznania smakowe.
Piwo nie każdemu posmakuje (Slavoy mi właśnie oddał swoją działkę, hurra)
Otrzymane od Browarzyciela przy okazji wizyty u niego - dzięki
Ekstrakt 17,5 blg, alc. 7% obj.
Butelkowano 02.04.2006 r.
Piwo koloru miedzianego, piana niezbyt imponująca, ale pierścień się trzyma, a to przy takim piwie wystarczy. Nagazowanie przyjemnie szczypie w język równoważąc dość sporą gęstość tego trunku.
W ogóle dlaczego się biorę za opisywanie - bo jest to piwo z dodatkiem whisky. Była dodana przy butelkowaniu. Nazwy łiskacza nie pomnę, ale to jakaś taka dla koneserów - śmierdząca starą dętką Wiem, bo Browarzyciel dał mi powąchać butelkę
Jako, ze whisky nie lubię, to tym bardziej dziwne, jak mi to piwo smakuje.
Pierwszy łyk - no kurcze, apteka. Drugi łyk - hmmm... nie, to nie taka apteka tradycyjna, jest charakterystyczny łiskaczowy posmak. Trzeci, czwarty łyk i tak dalej - pozostawia bardzo przyjemny posmak w ustach, to jest piwo, które z każdym łykiem smakuje bardziej.
Oprócz whisky - słodowość i karmelowość. Piwo ogólnie słodkie, zatem łiskaczowość fajnie łamie tę słodycz, powodując, że nie smakuje toto jak ulepek.
Piwo typowo degustacyjne - sączy się po małym łyczku, czekając na kolejne doznania smakowe.
Piwo nie każdemu posmakuje (Slavoy mi właśnie oddał swoją działkę, hurra)
Otrzymane od Browarzyciela przy okazji wizyty u niego - dzięki
Comment