Otwarcie kapsla to potężny syk. Pierwsze nalanie i cały kufel piany.
piana: potężna, drobna, powoli opada,
zapach: piękny chmielowy, bardzo mi przypomina bamberdzkie chmielowe zapachy, zdecydowany ale jednocześnie lekki i ziołowy,
kolor: słomkowy,
smak: dobra goryczka, lekko ściagająca, pod nią lekkie słodowe posmaki, czyste w smaku,
wysycenie: duże nagazowanie zbudowało ogromną ilość piany jednocześnie odgazowując piwo, niemniej lekki gaz pozostał przyjemnie szczypiąc w język.
Ogólnie bardzo dobre piwo. Widać, że Opal wziął sobie kwestie piany do serca po przegranej ze mną w tamtym roku na długość tejże właśnie, bo tegoroczny Pils ma ją aż za dużą
Czekam na następne wyroby z Opalowego browaru. Opal, trzym się.
piana: potężna, drobna, powoli opada,
zapach: piękny chmielowy, bardzo mi przypomina bamberdzkie chmielowe zapachy, zdecydowany ale jednocześnie lekki i ziołowy,
kolor: słomkowy,
smak: dobra goryczka, lekko ściagająca, pod nią lekkie słodowe posmaki, czyste w smaku,
wysycenie: duże nagazowanie zbudowało ogromną ilość piany jednocześnie odgazowując piwo, niemniej lekki gaz pozostał przyjemnie szczypiąc w język.
Ogólnie bardzo dobre piwo. Widać, że Opal wziął sobie kwestie piany do serca po przegranej ze mną w tamtym roku na długość tejże właśnie, bo tegoroczny Pils ma ją aż za dużą
Czekam na następne wyroby z Opalowego browaru. Opal, trzym się.