Czas zainaugurować firmowe szkło z Browaru Anteks Opalenica. Na pierwszy ogień idą piwa z piwniczki, otrzymane już dawno temu od anteksa. To było uwarzone 22.10.2007.
To jest pils z dodatkiem 0,5kg ekstraktu słodowego WES.
Ekstrakt początkowy 11blg, końcowy 5blg.
Piana: obfita, gęsta, trwała, koloru złamanej bieli.
Kolor: początkowo klarowny ciemnobursztynowy, po wlaniu drożdży miedziany, mętny.
Wysycenie: wysokie, ale bez eksplozji, co przy tak przetrzymanym lagerze jest godne podkreślenia. Dodatkowo zważywszy na wysoki ekstrakt końcowy.
Zapach: moja wina, moja bardzo wielka wina - przetrzymałem i piwo dostało nut górnofermentacyjnych i jeszcze chyba się trochę utleniło. Do rzeczy jednak - miodowy, owocowy, słodkawy.
Smak: rzeczywiście czuć ten wysoki ekstrakt pozorny. Piwo jest wyraźnie słodowe, wręcz nieco słodkawe, goryczka średnia. Smakuje jak polish ale czyli najczęściej spotykany smak piwa domowego na początku kariery przeciętnego piwowara. Pytanie czy to aby nie zasługa ekstraktu, w końcu na początku warzy się właśnie z ekstraktów. Może to jest powodem tego smaku, ale pewnie też niewłaściwe przechowywanie, co nadało nut górnofermentacyjnych.
Piwo przypomina niektóre słodsze zwickle czy kellery. Także nie jest źle.
To jest pils z dodatkiem 0,5kg ekstraktu słodowego WES.
Ekstrakt początkowy 11blg, końcowy 5blg.
Piana: obfita, gęsta, trwała, koloru złamanej bieli.
Kolor: początkowo klarowny ciemnobursztynowy, po wlaniu drożdży miedziany, mętny.
Wysycenie: wysokie, ale bez eksplozji, co przy tak przetrzymanym lagerze jest godne podkreślenia. Dodatkowo zważywszy na wysoki ekstrakt końcowy.
Zapach: moja wina, moja bardzo wielka wina - przetrzymałem i piwo dostało nut górnofermentacyjnych i jeszcze chyba się trochę utleniło. Do rzeczy jednak - miodowy, owocowy, słodkawy.
Smak: rzeczywiście czuć ten wysoki ekstrakt pozorny. Piwo jest wyraźnie słodowe, wręcz nieco słodkawe, goryczka średnia. Smakuje jak polish ale czyli najczęściej spotykany smak piwa domowego na początku kariery przeciętnego piwowara. Pytanie czy to aby nie zasługa ekstraktu, w końcu na początku warzy się właśnie z ekstraktów. Może to jest powodem tego smaku, ale pewnie też niewłaściwe przechowywanie, co nadało nut górnofermentacyjnych.
Piwo przypomina niektóre słodsze zwickle czy kellery. Także nie jest źle.
Comment