Nie zabiję. W piwie też nie utopię, szkoda piwa. Chociaż jak w browarze joannitów we Lwówku Śl. podczas gotowania utopił sie jeden braciszek, to piwo było wyraźnie lepsze. Tak twierdzą kroniki, a działo się to w XIV w.
Po pierwsze jeszcze raz przepraszam Krzysztofa. Po drugie moim usprawiedliwieniem niech będzie fakt, że spędzałem wtedy 13 godzinę w pracy (szanowna zmiana pojawiła się po następnych dwóch godzinach), więc moja percepcja mogła być lekko ograniczona. W ramach rekompensaty mogę zaoferować piwo, jeżeli Krzysztof będzie kiedyś w okolicy Katowic, albo jeszcze lepiej Rudy Śląskiej.
Art, ten temat można skasować (tylko czy mnie na to stać ?) powiedzmy za 24 godziny od pojawienia się tej odpowiedzi, albo od potwierdzenia przez Krzysztofa, że odczytał to co tutaj wstukałem.
A ja wręcz przeciwnie, proponuję zachowywać na zawsze wszystkie tematy, w których pojawiła się propozycja postawienia komuś piwa, mam w tym swój interes
Jeszcze raz stwierdzam. że sie nie gniewam temat mi nie przeszkadza. Co do piwa - chętnie, niestety w okolicach Katowic, a zwłaszcza Rudy Śląskiej zjawiam się najwyżej dwa razy w roku, zazwyczaj przejazdem.
Dokładnie. Jeżeli nikomu ten temat tu nie przeszkadza to może zostać, chociaż muszę przyznać, że jestem z leksza zawstydzony.
Czekam na przejazd Krzysia.
Comment