Właśnie rozlaliśmy do beczek i butelek kolejne warki piw Dobry Wieczór i Odsiecz Wiedeńska i od ręki rozpoczeliśmy ich dystrybucję.
W najbliższy weekend Odsiecz Wiedeńska będzie rozlewana w ramach imprezy "Urodziny Katowic" na ulicy Mariackiej w lokalu Lorneta z Meduzą. Zapraszam serdecznie, do wypicia jest 450 ltr wiedeńskiego lagera. Więcej informacji o imprezie znajdziecie pod adresem: http://katowice.naszemiasto.pl/tag/u...y-katowic.html
Piwo zostało w wersji beczkowej dostarczone również do Białej Małpy w Katowicach i Omerty w Krakowie. Jutro piwo powinno pojawić się również w Piwnicy Zamkowej w Bielsku-Białej.
Dzisiaj też nawarzyliśmy kolejną porcję imperialnego wita Viva la Wita.
Niebawem smakiem piw PINTA będa mogli też nacieszyć się piwosze z Danii i Finlandii. Rozpoczynamy eksport, mamy już potwierdzone zamówienia i dogrywamy ostatnie szczegóły logistyczne.
Niebawem smakiem piw PINTA będa mogli też nacieszyć się piwosze z Danii i Finlandii. Rozpoczynamy eksport, mamy już potwierdzone zamówienia i dogrywamy ostatnie szczegóły logistyczne.
Pewnie słabo się sprzedawał a koszty produkcji duże.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Warzenie było koszmarem a dokładnie (jak dobrze pamiętam) filtracja.
Milicki Browar Rynkowy Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Pewnie słabo się sprzedawał a koszty produkcji duże.
Pomyłka z dostawą drożdży - akcja via PKP, udało się w ostatniej chwili.
Same problemy przy zacieraniu, filtracji i rozlewie - w sumie 30 dni problemów.
Życie przez ok. 7 dni z wizją, że całe 70 hl nie będzie się do niczego nadawało - robocizna, surowce, akcyza - strata.
Ostatecznie po rozlewie "zanik" produkcyjny wyniósł więcej niż 40%.
Kilka tygodni po rozlewie informacje z terenu, że niektóre butelki pękają (niekontrolowana refermentacja ?!!).
Dla mnie wystarczy, żeby na razie trzymać się od Psze Koźlaka z daleka
Kilka tygodni po rozlewie informacje z terenu, że niektóre butelki pękają (niekontrolowana refermentacja ?!!).
Miałem niestety tą przyjemność - butelka przechowywana w kuchni pod stołem nagle eksplodowała, myślałem początkowo że szybę mi ktoś wybił, a to pszekoźlaczek postanowił wydostać się na zewnątrz .
Pomyłka z dostawą drożdży - akcja via PKP, udało się w ostatniej chwili.
Same problemy przy zacieraniu, filtracji i rozlewie - w sumie 30 dni problemów.
Życie przez ok. 7 dni z wizją, że całe 70 hl nie będzie się do niczego nadawało - robocizna, surowce, akcyza - strata.
Ostatecznie po rozlewie "zanik" produkcyjny wyniósł więcej niż 40%.
Kilka tygodni po rozlewie informacje z terenu, że niektóre butelki pękają (niekontrolowana refermentacja ?!!).
Dla mnie wystarczy, żeby na razie trzymać się od Psze Koźlaka z daleka
Rozumiem. Chociaż piwo dla mnie było przednie w smaku i moim ulubionym.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment