Niemieckie portery - co to za zwierz?

[Kefir87]

O różnicy między porterem bałtyckim i brytyjskim można przeczytać w wielu miejscach. Ale w Niemczech porterem nazywa się słodki napój o niskiej (ok. 4%) zawartości alkoholu, często z dodatkiem owoców, np. wiśni czy truskawek. Sam piłem "portery" z Eibau, Löbau i Stralsundu (Störtebeker). Nie widzę, poza barwą, żadnego związku z porterem bałtyckim. Z porterem brytyjskim również nie.

Dlaczego więc to piwo nazywa się porterem? Ktoś wie, jaka historia za tym stoi? I czy porter warzony w Niemczech przed laty był inny od tego, który Niemcy serwują dziś?

[yaro74]

Obawiam się, że żadna historia za tym nie stoi. Jak sam się przekonałeś pijąc te piwa, niewiele mają wspólnego z porterem. Ciemne piwa, które ktoś tak nazwał, być może, żeby lepiej się sprzedawały.
Kiedyś istniał porter, który był nawiązaniem do tego angielskiego, a pierwszy warzył go browar w Bremie - Dressler. Wiem, że w latach 90-tych niemiecki porter o zawartości alkoholu ok. 6% warzył browar Hoepfner bodajże w Karlsruhe ale nie wiem, czy nadal jest produkowany.

[Mason]

http://www.portery.pl/2011/09/deutsch-porter-ja-ja/

Hoepfner Porter wciąż jest w ofercie browaru. Co do słodkich ulepków nazywanych porterami, to myślę że ot tak sobie nazwali piwo. Schwarzbier nie bardzo, bo to rdzenny niemiecki styl i wyznawcy prawa czystości by ich zjedli. Stout kojarzy się z Guinness'em, czyli piwem gorzkim. No to zostaje porter

[Aleksandros]

Strona internetowa wskazuje na to, że nadal jest. Co ciekawe, jest to porter górnej fermentacji, a więc zbliżony do wyspiarskiego pierwowzoru. No i kolejna ciekawostka: sprzedają go tylko w butelkach 0,33 l (i beczkach).