Wypychanie niedoleżakowanego piwa na rynek

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • docent
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.10
    • 5205

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
    No o tym to trzeba pogadać przy barze w Strefie bo nie chcę żeby mnie spalono na stosie
    Leona, koniec z wypuszczaniem Twoich piw, które były niedopieszczone
    Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
    Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
    Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
    Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

    Comment

    • leona
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2009.07
      • 5853

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika docent Wyświetlenie odpowiedzi
      Leona, koniec z wypuszczaniem Twoich piw, które były niedopieszczone
      Ty myślisz, że łatwo chodzić po ulicy kiedy za co drugiego węgła słychać "Gdzie ten aromat, dlaczego takie przypalone"? Ale niedoleżakowane to nie było.
      Last edited by leona; 2013-01-08, 11:44.

      Comment

      • adamsky
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2013.01
        • 51


        Efekt niezamierzony - skojarzyłem odpowiednie fakty parę minut za późno.

        Comment

        • docent
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2002.10
          • 5205

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
          Ty myślisz, że łatwo chodzić po ulicy kiedy za co drugiego węgła słychać "Gdzie ten aromat, dlaczego takie przypalone"? Ale niedoleżakowane to nie było.
          Ale czujesz oddech rewolucyjnej tłuszczy na plecach? I'm watching YOU!!!
          Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
          Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
          Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
          Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

          Comment

          • Maggyk
            Szara Adminiscjencja
            🍼
            • 2004.05
            • 5617

            Bobza w moim odczuciu 5 tygodni z kawalkiem łącznie fermentacji i leżakowania Black Hope to o jakiś tydzień, jak nie dwa za krótko. Sama czekam na to piwo, bo jest jednym z moich ulubieńców i mam nadzieję, że się mylę, choć ciężko mi będzie go spróbować zaraz po wypuszczeniu na rynek. Dlaczego odnoszę takie wrażenie - dużo chmielu na goryczkę i ciemne słody w zasypie - a to potrzebuje zharmonizowania.

            Zbyt na rynku na piwa nietuzinkowe jest wielki. W zasadzie schodzą na pniu. Podczas naszych ostatnich spotkań piwnych pijąc piwa coraz częściej mam odczucie, że piwa są za szybko wypuszczane na rynek. Często mam wrażenie, że piwa są jeszcze niezharmonizowane, przewala mi się to potem w brzuchu, a i często gęsto masło czuję po prostu. A potem sobie wyrzucam, ze trza było kupić jakieś sprawdzone piwo, a nie znowu eksperymentować. Albo poczekać z tydzień aż się ułoży. Może to być też autosugestia, bo miniony rok nazwałabym bardziej szalonym rokiem premier. Pod koniec roku miałam wrażenie, że uczestniczę w jakimś wyścigu premier, a terminy premier były określane już w momencie uwarzenia piwa - częstokroć po raz pierwszy w danym stylu w danym browarze. Chyba mnie to już przerosło. Ja sobie wolę spokojnie pójść do knajpy i posiedzieć ze znajomymi i nie wręcz nie oczekuję spektaklu za każdym razem.
            A i chciałam napisać, że nie ma to dla mnie osobiście żadnego związku z cenami. Po prostu kupując piwo chciałabym dostać piwo, podobnie kupując chleb oczekuję chleba, a nie półproduktu, który sobie dopiekę sama.

            ps.: Jej to chyba mój najdłuższy post, czas chyba wrócić z urlopu.
            Życie jest jak skrzynka piw rzemieślniczych - nigdy nie wiesz na co trafisz!
            Piwo domowe -
            Centrum Piwowarstwa - sklep dla piwowarów domowych

            Reklama w BROWARZE
            PIWO GDZIE - STREFA Z ZASADAMI :D

            Comment

            • Mason
              Major Piwnych Rewolucji
              🍼
              • 2010.02
              • 3280

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
              Miałem nie zabierać głosu w tej szczekaninie, ale chcę zwrócić uwagę na ten tekst M. Saksa, który niby teoretycznie w sposób zawoalowany broni Kopyra, ale tak na prawdę go obciąża.
              Qe? Michał pisze tak:
              Po pierwsze doświadczenie. Pierwsza warzona przeze mnie AIPA chmielona na zimno swoją przed premierę miała w Piwotece Narodowej przy okazji eventu „Rozpoczyna się polska era Chmielu”. Miała wtedy 4,5 tygodnia i smakowała wyśmienicie. Dwa tygodnie później na swojej premierze w Gdańsku, straciła już nieco ze swego świetnego aromatu, czego nie mogłem odżałować. Jako ojciec piwa stwierdzam że to właśnie w okolicach 5 tygodnia miało swoje optimum smaku. Przy następnej AIPA Brovarnia Single Hop: Simcoe premiera w Gdańsku miała miejsce już po 5 tygodniach leżakowania. Tyle moje skromne doświadczenie.
              Dla piwa mocno chmielonego (w tym na zimno) czas nie jest sprzymierzeńcem. Amerykanie często piszą wprost - cztery tygodnie po uwarzeniu IPA jest zdatna do picia.

              Chciałbym zapytać osoby, które tak chętnie powtarzają zarzut o niedoleżakowaniu Sępa - jakie macie doświadczenie w leżakowaniu AIPA? Najlepiej w browarze komercyjnym, bo mało kto w warunkach domowych leżakuje piwo. Od biedy zadowolę się też wypowiedzią piwowara z browaru rzemieślniczego warzącego AIPA.
              JEDNO PIVKO NEVADI!

              Comment

              • Pendragon
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2006.03
                • 13952

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi
                Qe? Michał pisze tak:
                A potem cytuje i tłumaczy fragment książki. I o ten fragment mi chodzi.
                4 tygodnie dla 10-tki, 5 tygodni dla 12-tki...

                moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                  A mogę wiedzieć gdzie kupiłeś/wypiłeś to piwo? Była to butelka czy lane?
                  Możesz. Nie kupowałem i nie piłem tego piwa. Wyrosłem już dawno z jeżdżenia dziesiątek kilometrów po jakieś piwo. I po zapoznaniu się z ocenami stwierdzam, że dobrze zrobiłem.

                  Uprzedzając kolejne złośliwości, zwrócę uwagę na kilka faktów:

                  1. W żadnym miejscu nie oceniałem smaku piwa. Pewnie ocena byłaby marna, bo przechmielonych piw po prostu nie lubię. Z ocenami, znajdującymi się na forum, oczywiście zapoznałem się.

                  2. O wadzie piwa i pochodzeniu chmielu poinformował sam twórca Sępa. Nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć. O długości leżakowania nie dyskutuję, bo nie jest to kwestia jednoznaczna. Dla mnie nieistotna, ale przyjmuję tezę, że piwo jest wyraźnie niedoleżakowane.

                  3. Uważam, że cena powinna być istotnym składnikiem oceny piwa. W tym przypadku cena mi się nie podoba, uważam, że jest to zbyt wysoka. Zdaję sobie sprawę z tego, że minibrowar, styl, więc koszt wytworzenia jest wyższy, ale towar niepełnowartościowy sprzedaje się po cenie znacząco obniżonej. W tym przypadku uważam, że piwo powinno pójść w kanał. A swoją drogą - ile tego było, ktoś wie?

                  4. Moja opinia to ocena zachowanie Kopyra. Oceniam na podstawie informacji, zawartych na forum. Jest ich dość sporo, żeby wyrobić sobie zdanie. Dla mnie sprzedaż piwa z wadą jest żenadą. I to kto robi? Wiceprzewodniczący PSPD, znany bloger i autorytet piwny, słowem człowiek, niosący kaganek oświaty piwnej. No ale jaka rewolucja, taki autorytet. Nic mi nie wiadomo o tym, że muszę się napić piwa, aby ocenić czyjeś zachowanie.

                  Comment

                  • iron
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2002.08
                    • 6717

                    A ja powtorzę apel zamieszczony w zamkniętym przez Marusię (może i dobrze, że tak się stało) temacie abdykacyjnym Kopyra:

                    Jak cytujecie kogoś to zróbcie to tak, by było wadomo czyją wypowiedź cytujecie.

                    Dodatkowo, jak cytujecie fragment wypowiedzi to należałoby to zaznaczyć na przykład tak: (...) cytowany teks (...) - wtedy wiadomo, że cytowany tekst może być wyrwany z kontekstu i czytający może wrócic do tekstu źródłowego. Można też zacytować całą wypowiedź, a część do której się odnosicie zaznaczyć czcionką w innym kolorze.

                    Niby niewiele, a jednak wygląda o niebo lepiej...
                    bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
                    Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
                    Rock, Honor, Ojczyzna

                    Comment

                    • Marusia
                      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                      🍼🍼
                      • 2001.02
                      • 20221

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi


                      Dla piwa mocno chmielonego (w tym na zimno) czas nie jest sprzymierzeńcem. Amerykanie często piszą wprost - cztery tygodnie po uwarzeniu IPA jest zdatna do picia.
                      "Zdatne do picia" to piwo jest każde, nawet prosto z wiadra. Co ciekawe - w piwowarstwie domowym musi być jakoś inaczej, bo wszystkie piwa im dłużej leżakują, tym bardziej goryczka się układa. Chmielenie na zimno jeszcze nigdy mi nie znikło. Na dowód wezmę resztki amerykańskiego bittera chmielonego na zimno, który już jest strasznie stary wg tych parametrów, bo warzony 24 września, na spotkanie piwowarów w Strzegomiu - jeszcze są miejsca - zapisz się

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi
                      mało kto w warunkach domowych leżakuje piwo.
                      Yeeeyyaa? Ja leżakuję. Jak się uda, to portery nawet po 2 lata. Jak się uda nie wypić tak długo (niestety rzadko)
                      Last edited by Marusia; 2013-01-08, 12:35.
                      www.warsztatpiwowarski.pl
                      www.festiwaldobregopiwa.pl

                      www.wrowar.com.pl



                      Comment

                      • darekd
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🍺🍺🍺
                        • 2003.02
                        • 12561

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                        Możesz. Nie kupowałem i nie piłem tego piwa. Wyrosłem już dawno z jeżdżenia dziesiątek kilometrów po jakieś piwo. I po zapoznaniu się z ocenami stwierdzam, że dobrze zrobiłem.

                        Uprzedzając kolejne złośliwości, zwrócę uwagę na kilka faktów:

                        1. W żadnym miejscu nie oceniałem smaku piwa. Pewnie ocena byłaby marna, bo przechmielonych piw po prostu nie lubię. Z ocenami, znajdującymi się na forum, oczywiście zapoznałem się.

                        2. O wadzie piwa i pochodzeniu chmielu poinformował sam twórca Sępa. Nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć. O długości leżakowania nie dyskutuję, bo nie jest to kwestia jednoznaczna. Dla mnie nieistotna, ale przyjmuję tezę, że piwo jest wyraźnie niedoleżakowane.

                        3. Uważam, że cena powinna być istotnym składnikiem oceny piwa. W tym przypadku cena mi się nie podoba, uważam, że jest to zbyt wysoka. Zdaję sobie sprawę z tego, że minibrowar, styl, więc koszt wytworzenia jest wyższy, ale towar niepełnowartościowy sprzedaje się po cenie znacząco obniżonej. W tym przypadku uważam, że piwo powinno pójść w kanał. A swoją drogą - ile tego było, ktoś wie?

                        4. Moja opinia to ocena zachowanie Kopyra. Oceniam na podstawie informacji, zawartych na forum. Jest ich dość sporo, żeby wyrobić sobie zdanie. Dla mnie sprzedaż piwa z wadą jest żenadą. I to kto robi? Wiceprzewodniczący PSPD, znany bloger i autorytet piwny, słowem człowiek, niosący kaganek oświaty piwnej. No ale jaka rewolucja, taki autorytet. Nic mi nie wiadomo o tym, że muszę się napić piwa, aby ocenić czyjeś zachowanie.
                        Napisałeś: "po pierwsze piwo ma poważną wadę, jaką jest wysoki poziom diacetylu, po drugie zostało sporządzone ze śmieci, czyli powystawowych chmieli o nieustalonych parametrach."

                        I to jest ocena. To raz. Czy te chmiele to śmieci itd.? Jest to fałsz. To dwa.
                        W mediach często pojawiają się tego typu wypowiedzi:
                        "książki nie czytałem, ale wiem że jest.../filmu nie widziałem, ale wiem że jest..."

                        Ja piłem to piwo w wersji lanej (ZUPa) i butelkowej (Drink-Hala), nie wyczułem diacetylu.
                        Towarzyszące mi wtedy osoby mogą potwierdzić to swoimi opiniami.
                        Ale nie oceniałem tego piwa, słysząc że jest nierówne. Poza tym jak Ty nie jestem aż takim wielkim fanem takich piw (choć Sępa uważam za produkt dużo bardziej ciekawszy od Sharka).

                        Dalej piszesz "moja opinia to ocena zachowania Kopyra".
                        Jeśli zatem oceniasz czyjś produkt na podstawie swojego stosunku osobistego do jego autora i wypisujesz opinie na temat produktu, którego nawet nie powąchałeś, to jest to etycznie naganne. A piszę to na podstawie tego co Ty napisałeś, a nie tego co na Twój temat przeczytałem.

                        Comment

                        • Mason
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🍼
                          • 2010.02
                          • 3280

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                          A potem cytuje i tłumaczy fragment książki. I o ten fragment mi chodzi.
                          4 tygodnie dla 10-tki, 5 tygodni dla 12-tki...
                          I ta książka jest dla Ciebie źródłem wiedzy wszelakiej i niepodważalnej? Michał porównał własne doświadczenia z wiedzą książkową, jasno z nich wynika, że AIPA była najlepsza znacznie świeższa, niż by wynikało z książki.

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                          A swoją drogą - ile tego było, ktoś wie?
                          Uwarzono pewnie 10 hl, bo takie jest wybicie warzelni i tanki. Minus straty, to wychodzi jakieś 8-9 hl.

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                          Co ciekawe - w piwowarstwie domowym musi być jakoś inaczej, bo wszystkie piwa im dłużej leżakują, tym bardziej goryczka się układa.
                          Nie musi, ja słowem nie wspomniałem o układaniu się goryczki.

                          Chmielenie na zimno jeszcze nigdy mi nie znikło.
                          Nie znika całkiem, ale aromaty zanikają, redukują się, jak zwał. Też chmieliłem na zimno i obserwowałem jak aromat i smak chmielu traciły na intensywności.

                          Yeeeyyaa? Ja leżakuję. Jak się uda, to portery nawet po 2 lata. Jak się uda nie wypić tak długo (niestety rzadko)
                          Mój błąd, miało być "mało kto w warunkach domowych leżakuje piwo w takich warunkach, jak w browarze". Leżakowanie w temperaturze bliskiej zera w stalowym tanku to nie to samo co leżakowanie w butelkach, w temperaturze piwnicznej.
                          JEDNO PIVKO NEVADI!

                          Comment

                          • Makaron
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.08
                            • 2107

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                            "Zdatne do picia" to piwo jest każde, nawet prosto z wiadra. Co ciekawe - w piwowarstwie domowym musi być jakoś inaczej, bo wszystkie piwa im dłużej leżakują, tym bardziej goryczka się układa. Chmielenie na zimno jeszcze nigdy mi nie znikło. Na dowód wezmę resztki amerykańskiego bittera chmielonego na zimno, który już jest strasznie stary wg tych parametrów, bo warzony 24 września, na spotkanie piwowarów w Strzegomiu - jeszcze są miejsca - zapisz się
                            No to jako argument przeciwny zbyt dlugiemu lezakowaniu ale'i przedstawie piwo Black IPA z browaru Tryst.
                            Piwo mlode bylo wysmienite, smakowalo mi bardzo, wszystko na swoim miejscu. Cudne aromaty chmielowe, pelnia smaku ba tyle wysoka.
                            To samo piwo pite niespelna miesiac pozniej bylo bardzo trudne w odbierze, czesc aromatow chmielowych zlagodnialo, ciemne slody zaczely dominowac, do tego wyszla kwaskowosc slodow ciemnych, piwo zrobilo sie odrobine wodniste.

                            Piwo bylo lane z beczek (cask), czyli tradycyjnie dojrzewalo w piwnicach pubu w temperaturze piwnicznej.

                            Czyli najlepsze i najgorsze Cascade Dark Ale jakie pilem w zyciu bylo tym samym piwem w dwoch roznych okresach dojrzewania.
                            "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              Moim zdaniem jednak musi być coś w technologii - może kwestia refermentacji w piwach domowych, brak fermentacji pod ciśnieniem... nie mam pojęcia, ale ja, wręcz przeciwnie niż Mason, w swoich piwach ulotności aromatu z chmielenia na zimno i "smaku" chmielowego nie stwierdziłam, a taka całkiem tępa sensorycznie to nie jestem I wszystkie wściekle gorzkie są najlepsze dopiero po kilku miesiącach.
                              Last edited by Marusia; 2013-01-08, 13:29.
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment


                              • Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                                Moim zdaniem jednak musi być coś w technologii - może kwestia refermentacji w piwach domowych, brak fermentacji pod ciśnieniem... nie mam pojęcia, ale ja, wręcz przeciwnie niż Mason, w swoich piwach ulotności aromatu z chmielenia na zimno i "smaku" chmielowego nie stwierdziłam, a taka całkiem tępa sensorycznie to nie jestem I wszystkie wściekle gorzkie są najlepsze dopiero po kilku miesiącach.

                                Zgadzam się, piwa dokowe muszą leżakować, w moich skromnych warzeniach wszystkie piwa czym starsze tym lepsze, nie dotyczy to oczywiście pszenic.
                                Jedynym piwem które straciło na smaku podczas leżakowania było jasne z ryżem, jako dodatkiem niesłodowym, najlepsze po 6 miesiącach, po roku zrobiło się wodniste.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X