Nie przesadzałbym z tymi zasługami blogerów. Piwne blogerstwo jest nie tylko późniejsze, ale i w dużej mierze wtórne wobec dokonań browarbizu, browamatora czy nieco później piwoworga. Piwne blogerstwo stało się modne może dwa lata temu, a niektóre portale mają ponad dziesięć lat działalności. Nawet ofensywa piwna małych browarów i pierwsza fala restauracyjnych są wcześniejsze.
Jakby wszyscy ludzie kierowali się takim rozumowaniem, to pewnie dalej mieszkalibyśmy w jaskiniach i krzesali ogień kamieniami
Jakby wszyscy ludzie kierowali się takim rozumowaniem, to pewnie dalej mieszkalibyśmy w jaskiniach i krzesali ogień kamieniami
Chyba nie do końca rozumiesz, co chciałeś powiedzieć. Fakty są takie, że blogerstwo piwne jest jednym ze skutków zmian, a nie przyczyną. Jeszcze nie słyszałem, żeby od pisania głupot piwo zrobiło się lepsze.
Jakby wszyscy ludzie kierowali się takim rozumowaniem, to pewnie dalej mieszkalibyśmy w jaskiniach i krzesali ogień kamieniami
Ostatnio oglądąłem beznamiętnie program w którym jakaś Pani przedstawiała i demonstrowała "wspaniale, modne, nowe i designerskie gadgety" i zachęcała do ich zakupu, np, ceramiczny kubek wyglądający jak plastikowy i zgnieciony za 60 zl, lampkę z jakiś oszałamiającym abażurem za 250 zł, jakąś podkładke do krojenia "nierysująca" na malutkich nóżkach za ok 150 zł. Jeśli tak ma wyglądać postęp to ja sam z premedytacja wole się wrócić do jaskini. Dla mnie blog jest takim samym zbędnym wytworem na którym tylko można zarobić albo się kreować na BLOGERA-EKSPERTA.
Do Masona, nie nie znam żadnych blogerów, nie czytam blogów poza tym co ktoś, gdzieś zapoda jakiegoś linka. A co takiego szczególnego robią Ci piwni blogerzy poza samym pisaniem bloga? Jeżdżą, opisują miejsca, knajpy, browary, wydarzenia, warzą piwo, oceniają....Co jeszcze? Bo ja też robię wszystko to samo tyle, że nie jestem żadnym blogerem.
też mógłbym założyć bloga, oceniać piwa, miejsca etc, tylko po co? Wystarczy że wszystko jest na forum. Co takiego więcej zrobili piwni blogerzy?
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
A którzy blogerzy piwni zarabiają na ty, ze są blogerami?
Piwni to nie wiem, czytałem jednak artykuł o blogerach, którzy utrzymują się z pisania blogów i całkiem nieźle na tym zarabiają
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Wydawało mi się, ze dyskusja dotyczy piwnych blogów a nie innych/wszystkich łącznie z blogami modowymi, kosmetycznymi itd. No ale ok.
Co dają blogi poza lansowaniem się? Dla mnie np. blog Docenta okazał się bardzo pomocny czy to podczas planowania wycieczek po Czechach czy też po samej Pradze. Miejsca które wskazywał za ciekawe faktycznie były ciekawe, tam gdzie pisał że można tanio i smacznie zjeść faktycznie można było tanio i smacznie zjeść. I tak, dział Piwo-Gdzie na forum też istnieje, co wcale nie wyklucza egzystencji obu tych tworów jedocześnie. Internet jest na tyle duży że oba się zmieszczą.
Blog Masona też jest fajny, często podejmuje tematy historyczne, trochę piwnej archeologii. I jego artykuły czytuję z przyjemnością, tak jak i niektóre wątki/oceny na browar.bizie. Relacja wideo Kopyra z Bristolu też byłą dla mnie ciekawa, tak samo jak i opis Brukselskich lokali sprzed dwóch lat - dawał jakieś wyobrażenie o miejscach których w życiu nie widziałem a które chętnie bym odwiedził. Nie rozumiem tylko dlaczego od razu musisz deprecjonować działalność wszystkich blogerów z marszu? Czy to, że taka aktywność nie jest w twoim guście upoważnia Cię do tego by pisać że blogerzy są nikim?
Otóż to, po co inne gazety jeżeli jest Trybuna Ludu.? Wszystko jest napisane co ma być w Trybunie, po co inne mają pisać to samo? Piękne, komuna mentalis wiecznie żywa.
ein sekta ein browar.biz ein hrabia pruski
Milicki Browar Rynkowy Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Nie rozumiem tylko dlaczego od razu musisz deprecjonować działalność wszystkich blogerów z marszu? Czy to, że taka aktywność nie jest w twoim guście upoważnia Cię do tego by pisać że blogerzy są nikim?
Niczego ani nikogo nie deprecjonuję. Wyraziłem SWOJE zdanie na temat blogów. Chcą niech piszą. Niech działają. Tyle, że nie dla mnie. To zjawisko jest takim samym pchnięciem cywilizacyjnym jak zastępowanie książki tabletem czy mapy i orientacji w terenie GPS-em. Tyle, że w tym wypadku bardziej osobistym i personalnym, a to jest właśnie domena obecnych czasów, czyli: ja coś robię, to jest moje, jestem właścicielem, twórcą, autorem, artystą. Nie wiadomo czy za jakiś czas nie powstanie kolejne zjawisko gdzie następne pokolenie internetu będą się w czymś nowym wykazywać.
Dlaczego piszą tam, a nie tu? Dlaczego większość będąca forumowiczami zastępuje to forum na rzecz własnego bloga? Jak napisałem, też mógłbym założyć własnego bloga, opisywać tam piwa, knajpy, browary i własne przemyślenia. Wtedy Ty, Pioter napisałbyś jaki to blog Becika jest ciekawy, tyle fajnych miejsc i rzeczy opisuje (albo i mógłbyś napisać, że jest ch....y). Tylko po kiego wuja mam to robić na własnym blogu skoro wszystkim dzielę się tu? Mi to wystarczy, innym być nie może nie.
Nie muszę czytać blogów żeby się dowiedzieć co gdzie jest, gdzie można fajnie zjeść, czy napić się dobrego piwa. Nigdy nie zdarzyło mi się abym w blogu kiedykolwiek szukał jakichkolwiek informacji na jakikolwiek temat. jedynym takim źródłem z którego korzystam to są tylko wszelkiego rodzaju tematyczne fora, gdzie cala masa pasjonatów wyraża swoje zdanie, udziela informacji, dyskutuje, wnosi coś nowego, coś obala. Na blogu tego nie ma, tam jest tylko jedno zdanie - blogera właściciela, a to mi nie pasuje.
Jeśli tak postrzegasz bloga przez pryzmat osobistych relacji z danych miejsc to faktycznie, niech każdy forumowy podróżnik założy własnego bloga, niech tam, a nie na forum opisuje ciekawe miejsca i od razu będzie zauważony jako interesujący-bloger, bo tu na forum jest tylko niezauważanym forumowiczem, o to chodzi?
Jacer, ja poczytam Trybunę, a Ty zdasz mi relację co tam słychać w Fakcie, SuperExpressie, Życiu na gorąco czy huk wie w czym tam jeszcze. Na pewno czegoś ciekawego się dowiesz
Blogu/bloga Masona na oczy nie widziałem, dajcie linka to zajrzę
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
No jednak stawiając pytanie "kim jest bloger bez internetu" i imputując takiemu obywatelowi "zakompleksienie" deprecjonujesz nie tylko jego działalność ale i całą jego osobę. Sugerujesz, że jego (blogera) żywot sprowadza się do wrzucania tekstów/filmów do internetu a jedyną pobudką są skrywane kompleksy. To jest twoja opinią, ale przyznasz, że krytyczna do bólu. I moim zdaniem wiele osób mogło się nią poczuć urażonych.
Dziwi mnie podejście, że "mamy forum, wszystko można na forum, po co blog?" Ale na browar.bizie nie zaczyna się świat i kończy. Nie jest jedynym miejscem w polskim internecie które ma monopol na tematy piwne. Ktoś może czuć potrzebę posiadania własnej stronki, ze swoją oprawą graficzną, swoim układem i swoim pomysłem na funkcjonowanie. I chciałby wrzucać tyle zdjęć i filmów ile mu się tylko podoba, bez oglądania się na odgórne zasady. Po prostu chciałby mieć swój kącik w sieci - to chyba nie są wygórowane potrzeby?
Oczywiście wszystkie relacje, oceny i inne rzeczy można by zawrzeć na BBizie, zgadzam się. Ale też dopuszczam opcję, że nie trzeba, można gdzie indziej. Forum może i powinno żyć swoim życiem a blogi swoim. Czytelnik wybierze co mu lepiej pasi albo tak jak ja będzie korzystał z obu form w zależności od potrzeby i sytuacji. Naprawdę trzeba gnoić drugą stronę tylko dlatego że woli bawić się na swoim podwórku niż przyjść na twój odpicowany plac zabaw? Dajmy ludziom wybór.
Dla mnie blogi/vlogi są generalnie "parciem na szkło" z jednej strony ale widzę też nieco pozytywnych rzeczy- na blogu/vlogu można temat omówić szerzej, dłużej. I jeżeli blog jest dobrej jakości, prowadzony profesjonalnie to mimo, że to kompletnie nie moja bajka, niech już będzie jeżeli ktoś ma taką silną potrzebę.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
A którzy blogerzy piwni zarabiają na ty, ze są blogerami?
Piwni, nie ale Kasia Tusk na pewno. Tak więc zjawisko "blogosfery" jest zjawiskiem zarobkowym.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
jedynym takim źródłem z którego korzystam to są tylko wszelkiego rodzaju tematyczne fora, gdzie cala masa pasjonatów wyraża swoje zdanie, udziela informacji, dyskutuje, wnosi coś nowego, coś obala. Na blogu tego nie ma, tam jest tylko jedno zdanie - blogera właściciela, a to mi nie pasuje.
Masz więcej takich rewelacji?
Milicki Browar Rynkowy Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Piwni, nie ale Kasia Tusk na pewno. Tak więc zjawisko "blogosfery" jest zjawiskiem zarobkowym.
Ale temat "blogówka" dotyczy wszystkich blogów czy tylko piwnych? No myślałem dotąd że podobnie jak Prasówka skupia się wyłącznie na środowisku piwnym.
Comment