Blogówka

[anteks]

blogerzy w akcji

http://www.youtube.com/watch?v=0utE1e6hYsc

[mlek]

a o czym ten link ma świadczyć?

[Krzysiu]

Pewnie o tym, że jak trzech gości się przekrzykuje, to nie wiadomo, o co im chodzi.
Tak na poważnie, to dla mnie jest lekceważenie widzów. Jak ja chcę coś przekazać, to się przygotowuję. Może jestem przestarzały, ale to jest nie do oglądania.

"To nie jest kwas, który jest kwaśny" - tyle udało mi się zapamiętać z tej relacji.

[mlek]

Kwestia gustu, jak widać stosunek łapek w góre do łapek w dół jest 27 do 2, więc domyślam się że jedna z tych dwóch jest twoja... Tobie sie źle ogląda, a całkiem sporo pochlebnych komentarzy świadczy o czym innym. Jedni wolą jak Kraśko w jedynce mówi wiadomości z promptera, a inni wolą komentarz z głowy Mariusza Max Kolonko. Twoj wybór, twoje prawo, ale dalej nie wiem co ten link ma udowadniać w kontekście wcześniejszej dyskusji.

[anteks]

Sporo komentarzy, czyli trzy( które to pochlebne?)

[iron]

Jeśli powodem jest nikła świadomość konsumentów, to blogerzy piwni powinni być raczej pochwalani, wszak taką świadomość zwiększają. Z tego co widze, jest raczej odwrotnie. W takich momentach nachodzi człowieka pytanie, czy ten cały hejt jest jakoś logicznie poukładany? Z jednej strony nie lubimy piwowarów którzy zaczynają zarabiać na własnym hobby i "wciskają wadliwe piwa", z drugiej nie lubimy blogerów dzięki którym spora ilość nie stargetowanych osób może się na tematy piwne dokształcić. Czy jest ktoś kogo sie tutaj lubi?

Rozumiem wasze argumenty. Mamy mode na piwo rzemieślnicze i ten fakt wykorzystują browary. Hipsterzy kupują wadliwe piwa. Tylko dalej ciężko mi zrozumieć w jaki sposób ten fakt godzi w e-prezesa. Ja jak ide na targ i chłop mi sprzeda zgniłe ziemniaki to więcej już u niego nie kupuje. Nie stoje z transparentem obok niego, nie staram się udowodnić światu że jest złym człowiekiem. Po miesiącu tego chłopa już nie ma, tylko stoi nowy, z dobrą świeżą pyrką.

Tak, ja na przykład lubię siebie

Choć wiadomości z ostatniego zlotu są dla mnie miażdżące - podobno nawet siebie nie lubię, a żonę czasem kocham, ale tylko od tyłu

P.S. Mam nadzieję, że moderator wybaczy mi ten oczywisty off top z racji na późną porę i stopień mojego nachmielenia.

P.S. 2 Jeśli chodzi o godzenie w e-prezesa, to myślę że wiem o co chodzi - jako doświadczony piwowar domowy czuje się jakby ktoś pluł Mu w twarz sprzedając wadliwe/zepsute piwo i mówiąc, że tak ma właśnie smakować, bo jak w domu takie piwo się narodzi, co wbrew pozorom się zdarza, to się je wylewa do zlewu, ewentualnie jak jest tylko nieco wadliwe to wypija samemu, a nie częstuje się nim innych i wynika to z szacunku, do siebie, swojego dobrego imienia, swojej pracy, a także do ludzi, których się częstuje...

Trochę brakuje casusu Wedla, który potrafił puścić w kanał całą partię czekolady, która jego zdaniem nie spełniała jego oczekiwań, a koszt tego czynu wcale nie był mały...
No ale na tym zbudował swoją markę, która przetrwała i jego żywot i żywot PRL-u (22 Lipca dawniej E. Wedel vs. E. Wedel dawniej 22 Lipca)

[mlek]

Większość dyskusji odbywa się na samym blogu, takich degustacji wspólnych było kilka- z tego co widze komentarze w większości są pozytywne albo pytające. Sprawdź sobie przewertuj poszukaj poczytaj, mnie się nie chce bo nie zależy mi aby tutaj stawać murem za blogerami. Czy dowiem się wreszcie jakie zadanie miało spełniać wklejenie tu tego filmu?

[anteks]

Czy dowiem się wreszcie jakie zadanie miało spełniać wklejenie tu tego filmu?

Fajne chłopaki

[mlek]

jako doświadczony piwowar domowy czuje się jakby ktoś pluł Mu w twarz sprzedając wadliwe/zepsute piwo i mówiąc, że tak ma właśnie smakować, bo jak w domu takie piwo się narodzi, co wbrew pozorom się zdarza, to się je wylewa do zlewu, ewentualnie jak jest tylko nieco wadliwe to wypija samemu, a nie częstuje się nim innych i wynika to z szacunku, do siebie, swojego dobrego imienia, swojej pracy, a także do ludzi, których się częstuje...

Trochę brakuje casusu Wedla, który potrafił puścić w kanał całą partię czekolady, która jego zdaniem nie spełniała jego oczekiwań, a koszt tego czynu wcale nie był mały...
No ale na tym zbudował swoją markę, która przetrwała i jego żywot i żywot PRL-u (22 Lipca dawniej E. Wedel vs. E. Wedel dawniej 22 Lipca)

Na tej zasadzie sprzedawcy parówek godzą w domowych producentów wędlin a ci co robią bagietki zadają cios ludziom piekącym chleb na zakwasie. PAANIE, troche szacunku... No litości. Jeszcze nie widziałem żeby winiarze oburzali się na to że ktoś sprzedaje pryte trącącą siarką. Czy to nie jest lekka przesada? Mnie to bardziej wygląda na niespełnione ambicje zakamuflowane wydumaną ideologią.

[iron]

Ja tam zupełnie nie jestem entuzjastą bloga, czy tym bardziej vloga (pisanie łączy się - czy powinno się łączyć - z większą dyscypliną umysłową niż gadanie do kamery)

Blog, czy też vlog to taki "wyrzyg" słowny na dowolny dla rzygającego temat, a uczestnictwo w forum dyskusyjnym łączy się (czy bardziej precyzyjnie - powinno się łączyć) z pewną dyscypliną umysłową - czyli odnoszeniu się do tematu dyskusji i argumentów adwersarza.

Dlatego nie przeceniałbym roli blogerów w uświadamianiu piwnym społeczeństwa - oni pełnia raczej rolę propagandzistów - rolę uświadamiającą pełnią raczej (czy powinny pełnić) fora dyskusyjne, bo dają szansę na zapoznanie się z różnymi, czasem sprzecznymi opiniami na dany temat i ustosunkowanie się do tegoż tematu...

[Wujcio_Shaggy]

(…) Mnie to bardziej wygląda na niespełnione ambicje zakamuflowane wydumaną ideologią.

Przejrzałeś nas. Chcieliśmy być fajni, popularni i zarabiać wory kasy na piwie, ale nam nie wyszło, więc teraz hejtujemy tych, którzy odnieśli sukces.

[iron]

Na tej zasadzie sprzedawcy parówek godzą w domowych producentów wędlin a ci co robią bagietki zadają cios ludziom piekącym chleb na zakwasie. PAANIE, troche szacunku... No litości. Jeszcze nie widziałem żeby winiarze oburzali się na to że ktoś sprzedaje pryte trącącą siarką. Czy to nie jest lekka przesada? Mnie to bardziej wygląda na niespełnione ambicje zakamuflowane wydumaną ideologią.

Zacytowałeś fragment mojej wypowiedzi, bez zaznaczenia, że cytujesz fragment i nadając jej taki ton, jakbym wypowiadał się w swoim imieniu, a próbowałem dociec intencji E-prezesa - to taka techniczna uwaga.

Ale dobra, niech tak będzie, to napiszę teraz od siebie.

Uważam, że ludzie którzy wyrośli ze środowiska piwowarów domowych (które te powiedzmy 10 lat temu nie było tak podzielone jak dziś, choć nie oszukujmy się, wolne od animozji też nie było) plują mi dziś w twarz będąc po drugiej stronie barykady i sprzedając za niemałe pieniądze piwo, do którego te parę lat temu nawet by się nie przyznali, że takie im wyszło...

I jeśli o mnie chodzi, to nie są żadne niespełnione ambicje (te są raczej w innej dziedzinie, ale się z tym już dawno pogodziłem) zakamuflowane wydumaną ideologią...

Pewnie i tak nie uwierzysz... Nic to, proponuję choć kutwa, właśnie mi się skończyło

[żąleną]

blogerzy w akcji
http://www.youtube.com/watch?v=0utE1e6hYsc

Minuta to dla mnie maks na taki filmik. Panowie, cokolwiek mówicie, mówcie zwięźlej lub zróbcie edycję materiału. Fajnie się gada przy piwie o piwie, ale oglądać się tego nie da w takiej dawce. Wersja anglojęzyczna vlogu Kopyra jest już zupełnie straszliwa, wytrzymałem kilkanaście sekund. I nie chodzi o akcent (choć on też mocno utrudnia odbiór), bo albo się go nabywa za młodu, albo metodycznym wysiłkiem wypracowuje później, ale Kopyr, wypowiadasz się z dużym trudem, po co się na to porywasz? Nie lepiej zrobić napisy do polskich filmów? Możesz odpowiedzieć na blogu, na pewno ktoś wklei link.

PS Docent, sour wymawia się /sauer/, a nie /souer/.

[ART]

Zastanawiam się czy nie byłoby dobrym pomysłem wrzucanie do Prasówki albo osobnego działu, ciekawszych albo mających potencjał, wpisów blogerów?

Przypominam po co ten wątek powstał i bardzo proszę o stonowaną emocjonalnie dyskusję.

[Marusia]

Blog, czy też vlog to taki "wyrzyg" słowny na dowolny dla rzygającego temat, a uczestnictwo w forum dyskusyjnym łączy się (czy bardziej precyzyjnie - powinno się łączyć) z pewną dyscypliną umysłową - czyli odnoszeniu się do tematu dyskusji i argumentów adwersarza.

Dlatego nie przeceniałbym roli blogerów w uświadamianiu piwnym społeczeństwa - oni pełnia raczej rolę propagandzistów - rolę uświadamiającą pełnią raczej (czy powinny pełnić) fora dyskusyjne, bo dają szansę na zapoznanie się z różnymi, czasem sprzecznymi opiniami na dany temat i ustosunkowanie się do tegoż tematu...

Pięknie to ująłeś