Blogówka

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    #91
    To na zasadzie kury, która przypomina nieco osła. Ponieważ wśród piw kontraktowców i rzemieślników każda wada bije w oczy (mają być to przecież piwa w najgorszym razie znakomite), więc zgodnie z bolszewicką nowomową wystarczy zmienić znaczenie słowa "wada" z błędu dyskwalifikującego na błąd nic nieznaczący. W ten prosty sposób znaczna obecność diacetylu w piwie, w którym być nie powinno, staje się niewiele znaczącą cechą, właściwie nie ma się czego czepiać, ot po prostu taki żarcik.

    Sądzę, że w przypadku Kopyra jest to świadoma manipulacja, ale wiele osób całkiem nieświadomie przyzwoiło sobie ten sposób myślenia, stąd taka zajadłość wśród obrońców nieudanych piw.

    Comment

    • erazm
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2010.08
      • 4

      #92
      Zwykle nie wypowiadam się na forach internetowych, wolę je czytać. Niestety ostatnimi czasy na tym forum poziom bicia piany wszystkich stron osiąga niebezpieczny poziom.
      Słownik języka polskiego PWN podaje iż:
      wada
      1. «ujemna cecha charakteru»
      2. «brak, uszkodzenie obniżające wartość jakiegoś przedmiotu, systemu»
      3. «niedorozwój lub nieprawidłowa budowa jakiegoś narządu żywego organizmu»
      zepsuty «o produktach spożywczych: nienadający się do spożycia»
      Czyli piwo wadliwe to np. z diacetylem, jest gorsze, nie smaczne, ale nadal nadaje się do spożycia, nie umrzesz, nie zachorujesz od tego.
      Piwo zepsute np. zakażone bakteriami, które może się objawiać np. przez silne skwaśnienie umrzeć chyba nadal się nie da, ale można nabawić rozstrojenia żołądka.

      Prosty przykład zegar ścienny ma obitą obudowę czy jest zepsuty? Nie nadal działa tylko jest brzydszy. Zepsuty jest wtedy kiedy mechanizm by nie działał.

      Inną sprawą jest to, że towar wadliwy kosztuje mniej niż pełnowartościowy, a wadliwe piwa kosztują tyle samo co pełnowartościowe, co jest trochę chore.

      Comment

      • chemmobile
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2009.03
        • 2168

        #93
        A z czego wynika zepsucie? Dopust boży? Czary mary? Co innego decyduje o zepsuciu, jak nie wady? Może zamiast samemu bić pianę odpowiedz konkretnie.
        Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
        Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

        Comment

        • kloss
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.03
          • 2526

          #94
          30 minut, to rzeczywiście za długo. Oglądałem w ratach. Wolałbym wersję tekstową. Właściwie w mojej ocenie ten felieton ma jakby dwie części. Pierwsza to powrót do kwestii wysokich cen kolaborantów i rzemieślników w kontekście kosztów i amortyzacji – co już wcześniej było przedmiotem dyskusji. Druga odnosi się do jakości piw rzemieślniczych. Poruszona została min kwestia diacetylu w „Sępie” i „Prometeuszu”. Jest też obrona „Szałpiwu” i „Ciemnego Dynksa” sprowadzająca się właściwie do przypuszczenia, że doszło do zakażenia jakimiś bakteriami(padła nazwa, ale nie pamiętam), które póki piwo było zimne w browarze nie zdążyły się namnożyć a namnożyły się dopiero w cieple po drodze do klienta powodując kwas, czego producent nie mógł przewidzieć.
          Właściwie to podsumować można dość krótko. Rzemieślnicy nie mają sterylnych warunków jak koncerny, więc wpadki się muszą zdarzać. Z tym można się zgodzić. Ale z tym , że - jego zdaniem - nieudane, wadliwe piwa można z czystym sumieniem sprzedawać za duże pieniądze to chyba niekoniecznie. Pada wprawdzie rozróżnienie na piwa z wadą i piwa zepsute, bo tych drugich na szczęście sprzedawać się jednak nie powinno. Najbardziej ubawiła mnie obrazowa teza, że jak kupujesz zegarek „Patka” za 100 tysięcy to nie po to, żeby był punktualny i właściwie nie możesz tej punktualności wymagać i tak samo ma być z piwami rzemieślniczymi..

          Comment

          • chemmobile
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2009.03
            • 2168

            #95
            To jakieś kuriozum. Drodzy klienci, mamy syf w piwie, to normalne, bon appetit.
            Bzdury i głupoty, że aż się włos jeży na głowie? Piwna rewolucja? Raczej piwne kalectwo spowodowane niedbałością o produkt końcowy.
            Jakoś import trafiający do Polski z mikrusów i od kontraktowców jest wolny od zakażeń i innego niepożądanego syfu.

            Żałosne jest to, że trakie idiotyzmy wygłasza człowiek, który jeszcze niedawno krzyczał: Warz dobre piwo albo giń.
            Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
            Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

            Comment

            • erazm
              Szeregowy Piwny Łykacz
              • 2010.08
              • 4

              #96
              Piwo podobnie jak każdy produkt może się zepsuć na wiele sposobów, nie tylko z powodu licznych wad.
              Może się zepsuć z powodu niewłaściwego przechowania, czy transportu i oczywiście błędu piwowara (pewnie jest jest jeszcze wiele innych sposobów)
              Jednak nazywanie piwa, które posiada jedna wadę zepsutym jest hiperbolizowaniem.

              Comment

              • Pendragon
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2006.03
                • 13952

                #97
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                Jakoś import trafiający do Polski z mikrusów i od kontraktowców jest wolny od zakażeń i innego niepożądanego syfu.
                Otóż nie jest wolny.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                trakie idiotyzmy wygłasza człowiek, który jeszcze niedawno krzyczał: Warz dobre piwo albo giń.
                A tu trafiłeś w 10-tkę

                moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                Comment

                • yoda79
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2013.01
                  • 861

                  #98
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                  Jakoś import trafiający do Polski z mikrusów i od kontraktowców jest wolny od zakażeń i innego niepożądanego syfu.
                  Tu akurat wypisujesz herezje.

                  Comment

                  • leona
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2009.07
                    • 5853

                    #99
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika erazm Wyświetlenie odpowiedzi
                    Piwo podobnie jak każdy produkt może się zepsuć na wiele sposobów, nie tylko z powodu licznych wad.
                    Może się zepsuć z powodu niewłaściwego przechowania, czy transportu i oczywiście błędu piwowara (pewnie jest jest jeszcze wiele innych sposobów)
                    Jednak nazywanie piwa, które posiada jedna wadę zepsutym jest hiperbolizowaniem.
                    Hiperbolizowanie przez szukających dziury w niekoniecznie całym, jest histerią i hejterstwem. Ale to samo hiperbolizowanie przez mędrców jest niesieniem kaganka oświaty?

                    Albo jest gdzieś logiczny błąd albo uznajemy, że obie strony dyskusji mają prawo do oceniania czy interlokutor prawi dyrdymały.

                    Comment

                    • delvish
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2004.11
                      • 3508

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                      Żałosne jest to, że trakie idiotyzmy wygłasza człowiek, który jeszcze niedawno krzyczał: Warz dobre piwo albo giń.
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pizmak666 Wyświetlenie odpowiedzi
                      Zbaraniałeś? Ja zaczynam się do tego przyzwyczajać. Kumplom/ich produktom nie wypada brużdzić nawet jak wypuszczą jakąś tragedię na rynek.
                      Podejście części "rewolucjonistów" do swoich produktów, produktów znajomych "rewolucjonistów" oraz do swoich klientów, jest w świetle wysokich norm etycznych, które co poniektórzy, jeszcze nie tak dawno tutaj deklarowali, coraz ciekawsze. To pisałem ja - hipokryta bez zasad.
                      "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                      (Frank Zappa)

                      "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika erazm Wyświetlenie odpowiedzi
                        ...Jednak nazywanie piwa, które posiada jedna wadę zepsutym jest hiperbolizowaniem.
                        Tak? To określ, od jakiej procentowej zawartości kwasu octowego piwo "wadliwe" (lekko kwaśne) przekształca się w "zepsute", czyli takie, którego wypić już się nie da?

                        Comment

                        • chemmobile
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2009.03
                          • 2168

                          Moje doświadczenie, choć subiektywne, jest takie, że trefnego importu jeszcze nie udało mi się kupić. Dobra, niech będzie przykład z naszego podwórka: EDI i Koreb. O aptecznych wyrobach tego pierwszego niejedną opinię można na forum znaleźć. Koreba o zapachu sera żółtego też miałem okazję spotkać. I co? To nie były zepsute piwa? Wg kopyrologii nie, one miały tylko nieznaczną wadę Hipokryzja i tyle, motyla noga...

                          @erazm
                          Zepsuciu w wyniku niewłaściwego przechowywania i/lub transportu zapobiega się m.in. przez pasteryzację. Tak, to jest sposób na niwelację wady początkowego zakażenia np. bakteriami mlekowymi. Jeśli rzemieslnik świadomie wypuści piwo niepasteryzowane wiedząc, że może być źle przechowywane (nie ma nad tym kontroli), to jest to jego błąd. Tak więc pierwotną przyczyną zepsucia w wyniku nieprawidłowego transportu i magazynowania jest wada biologiczna, którą piwowar może zneutralizować.
                          Last edited by chemmobile; 2013-08-20, 11:31.
                          Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                          Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                          Comment

                          • erazm
                            Szeregowy Piwny Łykacz
                            • 2010.08
                            • 4

                            Leona, jeśli dobrze rozumiem to odnosisz moją wypowiedź to filmiku kopyra. Jeśli tak to odpowiadam, że nie oglądałem go. Z wcześniejszych postów wnioskuje, że padają tam iście homeryckie porównania. Hiperbolizowanie w wypowiedziach zazwyczaj służą temu, aby zatrzeć obraz prawdy. Dlatego są niedobre.
                            Moja wypowiedź dotycząca hiperbolizowania, związana jest z wypowiedzią chemmobile mówiącą o tym, że piwo zepsute jest wtedy kiedy zawiera tylko diacetyl. Według mnie takie stwierdzenie jest wyolbrzymieniem, bo takie piwo ma wadę, ale żeby nazwać je zepsutym to jest przesada Mi zepsuty produkt kojarzy się z czymś całkowicie niezdatnym do spożycia np. spleśniała wędlina.

                            Comment

                            • strzelczyk76
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2003.11
                              • 823

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                              [...].

                              Żałosne jest to, że takie idiotyzmy wygłasza człowiek, który jeszcze niedawno krzyczał: Warz dobre piwo albo giń.
                              Wszakże to rewolucja, więc "Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych..."
                              NORMALNOŚĆ



                              Browar "nadRzeczny" warzy od 2003 r.

                              Comment

                              • chemmobile
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2009.03
                                • 2168

                                Wiesz, ja porównałbym to do zjawiska pod tytułem: Janusz Korwin Mikke. Nie chodzi mi o równanie kopyra z JKM, bo ten pierwszy nie dorasta drugiemu liczbą zwolenników, popularnością bloga, gadką i wiedzą. Chodzi o mechanizm obrzydzania wśród "przeciętnych" ludzi głoszonych idei. JKM szkodzi liberalizmowi i kapitalizmowi ciągłymi porównaniami UE i demokracji do Hitlera i III Rzeszy. Kopyr szkodzi rozwijającemu się rynkowi piwa w Polsce, coraz większej różnorodności, poprzez wpajanie nieuświadomionym czytelnikom głupot, a nawet kłamstw i oszczerstw (dwukrotne próby oczerniania browaru Amber, po których dał sobie spokój z "dziennikarstwem śledczym").

                                Skandalicznym jest otwarte głoszenie tezy, że zepsute piwa od rzemieślników czy kontraktowców to coś oczywistego, bo nie mają sterylnych warunków produkcji. Przecież typowy Kowalski od razu zrazi się do tego typu inicjatyw. Po co ma narażać zmysły na niemiłe wrażenia, a portfel na straty, jeśli będzie miał do wyboru piwa sprawdzone jakościowo (w domyśle: szeroko reklamowane koncernówki)? A jak się jeszcze trafi nadgorliwiec, co będzie chciał kontroli sanepidu w ferelnym browarze i w media pójdzie fama, że "maluchy" to brudasy?
                                Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                                Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X