Blogówka

[Mason]

nie trafia do mnie argument, że tatara kupnego nie można porównywać z przyrządzonym własnoręcznie, bo to inna kategoria (własny jest świeży).

Tatara pakowanego nie ma co porównywać z tatarem ze świeżego mięsa, ten pierwszy musi mieć konserwanty, żeby mógł poleżeć na półce dłużej niż 2 dni. Do konserwowania mięsa używa się związków azotu, które pozwalają mu zachować różową barwę, inaczej np. szynka stawałaby się szara. W ogóle tatar pakowany to niemalże z definicji świństwo, ale gadania że to "sama chemia" i straszenie jaki to nie jest syf, to już przegięcie.

[żąleną]

Dobra, wymiękam, wystarczy że dziś musiałem kupić pierś indyka i dwa kurze udka, po czym okazało się, że pierś waży z 1,5 kilo ("z której strony panu odkroić, będzie na kotlety czy na siekane?"), a udka to nie ćwiartki, tylko podudzia, w ostatniej chwili powiedziałem: Podudzia, dwa podudzia!

[wrednyhawran]

Głównym błędem tego blogera było to, ze zrypał konkretną firmę. Gdyby stwierdził, że każdy tatar pakowany jest gorszy od świeżego i napakowany chemią, nic by nie było. Tu wyraźnie podał nazwę firmy, sugerując, że ich produkt jest gorszy niż konkurencji. Tu popełnił błąd, który go może trochę kosztować, a którego tak doświadczony b/vloger powinien się wystrzegać.

[żąleną]

Tatara pakowanego nie ma co porównywać z tatarem ze świeżego mięsa, ten pierwszy musi mieć konserwanty, żeby mógł poleżeć na półce dłużej niż 2 dni. Do konserwowania mięsa używa się związków azotu, które pozwalają mu zachować różową barwę, inaczej np. szynka stawałaby się szara. W ogóle tatar pakowany to niemalże z definicji świństwo, ale gadania że to "sama chemia" i straszenie jaki to nie jest syf, to już przegięcie.

Jeszcze ostatkiem wegetariańskich sił - nie zgadzam się. W ten sposób to o niczym nie da się powiedzieć, że jest do kitu - "bo w swojej kategorii jest standardem i nie ma się czego czepiać." Zresztą sam piszesz, że pakowany tatar to właściwie z definicji świństwo, po czym dodajesz, że straszenie nim jako syfem jest przegięciem. Jaka więc jest różnica między świństwem i syfem?

[chemmobile]

Po co fizyka w szkole, po co chemia, historia i geografia... Ten koleś od tatara to ofiara takiego właśnie podejścia. Brak podstawowej wiedzy z różnych dziedzin. I nie rusza mnie, jak ktoś z tego powodu robi z siebie kretyna w internecie i znajduje poklask. Nieprzyjemnie zaczyna robić się wtedy, gdy swoją głupotą szkodzi innym. Czasem żałuję, że nie ma w Polsce amerykańskiego "systemu" poważnego podchodzenia do pozwów o pierdoły za milionowym odszkodowaniem. Byłby wtedy bat nie tylko na takich pajaców, ale też na polityków z niewyparzonym jęzorem.

Wracając do tatara. Konserwacja żywności znana i stosowana jest od wieków. Straszenie chemią to marketingowy chwyt. Ona była od zawsze, tyle tylko, że dawniej konserwanty pozyskiwano z otoczenia - roślin, zwierząt, natury nieożywionej. A cały szum nie rozchodzi się o "chemię", a sposób w jaki ten nieszczęśnik wykonał swój "test".

PS. Dość zabawnie czyta się wypowiedzi o chemicznych świństwach od osób, ktore na codzień oddychają rakotwórczymi związkami, piją wodę czyszczoną chemicznie, a ich jedzenie to w wielu przypadkach wytwór mający kontakt z niejedną substancją chemiczną.
PS2. Monotlenek diwodoru to też chemia.
PS3. Surowe, świeżutkie mięsko na tatara ze świeżo zaszlachtowanego bydła to także mnóstwo związków chemicznych. Panie Premierze, jak żyć???

[Krzysiu]

Nie macie wrażenia, że nasz najulubieńszy kolega zrzyna najciekawsze tmaty, by budować sobie bloga? Teraz znienacka zajął się multitapami: http://blog.kopyra.com/index.php/201...oznij-magazyn/

[e-prezes]

Nasz kolega już dawno przegiął możliwe granice lansu

[wrednyhawran]

Nie macie wrażenia, że nasz najulubieńszy kolega zrzyna najciekawsze tmaty, by budować sobie bloga? Teraz znienacka zajął się multitapami: http://blog.kopyra.com/index.php/201...oznij-magazyn/

Ale który dokładnie temat zerżnął?

[TTOP]

dyskusję o multitapach - kiedy i na jakich zasadach można pub nazywać multitapem

[TTOP]

czyli tematami mówiąc

http://browar.biz/forum/showthread.php?t=103787

[gaz4]

Nie macie wrażenia, że nasz najulubieńszy kolega zrzyna najciekawsze tmaty, by budować sobie bloga? Teraz znienacka zajął się multitapami: http://blog.kopyra.com/index.php/201...oznij-magazyn/

Skoro nie wypowiada się na jedynym słusznym forum, a ma coś do powiedzenia w tej sprawie to co w tym złego. Czyżby browarbiz miał wyłaczność na tematy piwne. Jak spojrzeć na innych blogerów też komentują to o czym aktualnie na browar.biz głośno, więc nie on jedyny "zrzyna tematy"

[wrednyhawran]

dyskusję o multitapach - kiedy i na jakich zasadach można pub nazywać multitapem

A obejrzałeś filmik, albo chociaż przeczytałeś o czym jest, czy tylko zobaczyłeś słówko multitapy w tytule i wywnioskowałeś, że filmik jest o tym?

[TTOP]

a zobaczyłem i obejrzałem. Może powiesz mi, że początek nagrania nie jest o tym?

[wrednyhawran]

a zobaczyłem i obejrzałem. Może powiesz mi, że początek nagrania nie jest o tym?

To była tylko dygresja, temat filmu dotyczy czegoś zupełnie innego, o czym (chyba) dużej dyskusji na b.bizie nie było.

Zresztą nawet jeśli by była, to czy oznacza to, że już nigdzie o tym napisać nie wolno? Jak do Polski przyjedzie papież to też tylko jedna gazeta będzie miała prawo o tym napisać?

Ja rozumiem czepianie się Kopyra, kiedy na to zasługuje, ale teraz to lekka przesada, krytyka dla krytyki, żeby tylko zasiać ferment.

[TTOP]

ja osobiście Kopyra się nie czepiam, odpowiedziałem na pytanie zadane we wcześniejszym poście. Temat "wywleczenia" filmu Kopyra nie jest mój. Moim zdaniem zarówno Kopyr (jak i każdy inny) może poruszać takie tematy, jakie mu odpowiadają (w granicach prawa), a każdy inny (czy też jakaś społeczność - także bbiz) może sobie to komentować. Ja w tym hejtu nie mam, ba - regularnie zaglądam i tu i na blog Kopyra - w obu miejscach można znaleźć ciekawe treści