Wpadłem jak dotąd na relacje Docenta, Wrednegohawrana i Eldesmadre zawierające reminiscencje po blogerskiej wyprawie do Pilzna na Pilsner Fest.
Wpis tego ostatniego kolegi robiła na mnie piorunujące wrażenie. Do czasu przeczytania jej Elde jawił mi się jako stąpający twardo po ziemi i rozsądny gość. Nadmierna ilość PU nie wpłynęła jednak na niego zbyt dobrze. Jeden z licznych kwiatków zawartych w opisie wyjazdu osłabił mnie na amen: Możliwość raczenia się niefiltrowanym Pilsnerem Urquellem do syta była z pewnością jednym z najbardziej przyjemnych przeżyć związanych z piwem w moim życiu
Mam tylko nadzieję, że Mason nie zakończy tworzenia porterów.pl stwierdzeniem, że mylił się kompletnie i właśnie odkryty niefiltrowany PU jest jego świętym gralem.
PS: tak, zazdroszczę tego niefiltrowanego pilznera w nieograniczonych ilościach
Wpis tego ostatniego kolegi robiła na mnie piorunujące wrażenie. Do czasu przeczytania jej Elde jawił mi się jako stąpający twardo po ziemi i rozsądny gość. Nadmierna ilość PU nie wpłynęła jednak na niego zbyt dobrze. Jeden z licznych kwiatków zawartych w opisie wyjazdu osłabił mnie na amen: Możliwość raczenia się niefiltrowanym Pilsnerem Urquellem do syta była z pewnością jednym z najbardziej przyjemnych przeżyć związanych z piwem w moim życiu
Mam tylko nadzieję, że Mason nie zakończy tworzenia porterów.pl stwierdzeniem, że mylił się kompletnie i właśnie odkryty niefiltrowany PU jest jego świętym gralem.
PS: tak, zazdroszczę tego niefiltrowanego pilznera w nieograniczonych ilościach
Comment