Polska blogosfera piwna to nudny festiwal wazeliniarskich lub obrzydliwie subiektywnych recenzji, czasami przerywany "aferami" polegającymi na obsmarowywaniu któregoś z polskich browarów (zarówno dużych, jak i kontraktowych mikrusów). Postęp w rozwoju internetu dał programistycznym laikom możliwość łatwego publikowania własnych treści. Niestety łatwość publikacji bardzo rzadko idzie w parze z intelektem, wiedzą i kulturą publikującego.
Oczywiście istnieją ludzie publikujący świetne artykuły czy recenzje, ale jest ich zdecydowanie za mało i nie są twarzami piwnego internetu. Ewentualnie w polskim piwnym świecie jest tak nudno, że nie mają o czym pisać.
Zobaczymy za 2-3 lata, bo nadal nie istnieje marka/guru/twarz w internecie, którą można utożsamiać z rzetelnością i jakością.
Oczywiście istnieją ludzie publikujący świetne artykuły czy recenzje, ale jest ich zdecydowanie za mało i nie są twarzami piwnego internetu. Ewentualnie w polskim piwnym świecie jest tak nudno, że nie mają o czym pisać.
Zobaczymy za 2-3 lata, bo nadal nie istnieje marka/guru/twarz w internecie, którą można utożsamiać z rzetelnością i jakością.
Comment