Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Shedao
Wyświetlenie odpowiedzi
Blogówka
Collapse
X
-
-
-
O, kolejna porcja pseudonauki dla idiotów. Jakoś tak się składa, że produkty wielkich browarów, produkty przemysłowe nie poddają się "rozkładowi normalnemu". A to dlatego nieuku, że rozkład normalny związany jest z prawdopodobieństwem, czyli dotyczy zdarzeń losowych. A warzenie jako proces planowy i sterowany takowym nie jest. No chyba, że mówimy o piwach twojego autorstwa. Wtedy nie dziwi fakt, że do tej pory Widawa nie opanowała sposobu eliminacji diacetylu, hahaha.Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziNo niestety nie możesz. Jakość piwa ma z grubsza rozkład normalny. Na piwo wybitne masz powiedzmy 3% szans, na bardzo dobre 13% szans, na piwo przeciętne masz za to aż 70% szans, 13% na kiepskie i 3% na niepijalne. I teraz optymista powie, że jest ponad 80% szans na pijalne piwo, a pesymista, że szansa na piwo wybitne to jedynie 3%. Sorry taki lajf.
I potem będzie sytuacja:
"Hej, idziesz na piwo? Jest nowy amber ale z browaru X"
"Poczekaj chwilę, wpisuję dane... e, wyszło mi 54% prawdopodobieństwa że mi zasmakuje więc dziś to dla mnie trochę za mało, sorry!"
"Ale jest happy hour, duże lane tylko za 8 zł!"
"A to poczekaj... liczę... o, współczynnik rozczarowania stosunkiem jakość/cena oscyluje mi między 13 a 19%, więc w sumie czemu nie, to już się zbieram"
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziNo niestety nie możesz. Jakość piwa ma z grubsza rozkład normalny. Na piwo wybitne masz powiedzmy 3% szans, na bardzo dobre 13% szans, na piwo przeciętne masz za to aż 70% szans, 13% na kiepskie i 3% na niepijalne. I teraz optymista powie, że jest ponad 80% szans na pijalne piwo, a pesymista, że szansa na piwo wybitne to jedynie 3%. Sorry taki lajf.
Np. rzucam 100 razy monetą. Wtedy wynik moich rzutów może określać krzywa dzwonowa, którą byłeś łaskaw pokazać. Tylko, że ja nie mam żadnego wpływu na to co wypadnie - orzeł czy reszta.
Ja jednak zakładam, że Ci co robią piwo, mają jakiś wpływ na efekt końcowy. Jeśli mają, to nie masz racji z rozkładem normalnym. Jeśli nie mają, to faktycznie jest z naszym kraftem źle.
To jak kopyrze, mają?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedziO, kolejna porcja pseudonauki dla idiotów. Jakoś tak się składa, że produkty wielkich browarów, produkty przemysłowe nie poddają się "rozkładowi normalnemu". A to dlatego nieuku, że rozkład normalny związany jest z prawdopodobieństwem, czyli dotyczy zdarzeń losowych. A warzenie jako proces planowy i sterowany takowym nie jest. No chyba, że mówimy o piwach twojego autorstw.
Jednak pisanie na smartfon jest słabe.
Comment
-
-
Najpierw ogólnie - oczywiście przywołanie rozkładu normalnego przeze mnie jest uproszczeniem, zabiegiem retorycznym, to tak jak z zasadą Parteo, nie zawsze jest to 80:20, ale generalnie tę zasadę można szeroko zaobserwować. Zerknijmy więc do definicji rozkładu normalnego, a ja wytłuszczę co mnie skłania do przywołania jej w kontekście piw rzemieślniczych.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WikipediaRozkład normalny, zwany też rozkładem Gaussa (w literaturze francuskiej – rozkładem Gaussa-Laplace'a) – jeden z najważniejszych rozkładów prawdopodobieństwa. Odgrywa ważną rolę w statystycznym opisie zagadnień przyrodniczych, przemysłowych, medycznych, społecznych itp. Wykres funkcji prawdopodobieństwa tego rozkładu jest krzywą dzwonową (ang. bell curve).
Przyczyną jego znaczenia jest częstość występowania w naturze. Jeśli jakaś wielkość jest sumą lub średnią bardzo wielu drobnych losowych czynników, to niezależnie od rozkładu każdego z tych czynników, jej rozkład będzie zbliżony do normalnego, stąd można go bardzo często zaobserwować w danych.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika domaluj Wyświetlenie odpowiedziPewien problem dostrzegam w Twoim szafowaniu statystyką i jej pojęciami (już kiedyś rozmawialiśmy o wagach). Teraz piszesz, że produkcja piwa u kraftowców ma rozkład normalny. To niezbyt dobre o nich masz zdanie, bo to oznacza, że wynik ich pracy jest losowy, tzn. przypadkowy. Ale w złym tego słowa znaczeniu.
Np. rzucam 100 razy monetą. Wtedy wynik moich rzutów może określać krzywa dzwonowa, którą byłeś łaskaw pokazać. Tylko, że ja nie mam żadnego wpływu na to co wypadnie - orzeł czy reszta.
Ja jednak zakładam, że Ci co robią piwo, mają jakiś wpływ na efekt końcowy. Jeśli mają, to nie masz racji z rozkładem normalnym. Jeśli nie mają, to faktycznie jest z naszym kraftem źle.
To jak kopyrze, mają?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedziCzyli wystarczy zrobić ciekawe, wydumane piwo z lekką wadą niż dobre, poprawne piwo bez wad?
Ale niech Ci będzie - lepiej jest zrobić ciekawe piwo z lekką wadą, niż nudnego jasnego lagera bez wad. Tak, ja tak wolę. Wolę ciekawe choć nieidealne piwo kraftowe, niż cholerne Tyskie pite w browarze z tanku, które jest świeże, bez wad i również bez goryczki, smaku i zapachu.
Comment
-
-
Dla ciebie klasyczne style są nudne. Wiele osób jeszcze nie miała możliwości ich poznać, a ty ich już wrzucasz na szerokie wody. A potem każdy myśli, że piwo to coś jak IPA, z przegiętym do maxa chmielem zza oceanu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziManipulujesz, bo mówię o nudnym piwie, a nie dobrym.
Ale niech Ci będzie - lepiej jest zrobić ciekawe piwo z lekką wadą, niż nudnego jasnego lagera bez wad. Tak, ja tak wolę. Wolę ciekawe choć nieidealne piwo kraftowe, niż cholerne Tyskie pite w browarze z tanku, które jest świeże, bez wad i również bez goryczki, smaku i zapachu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedziDla ciebie klasyczne style są nudne. Wiele osób jeszcze nie miała możliwości ich poznać, a ty ich już wrzucasz na szerokie wody. A potem każdy myśli, że piwo to coś jak IPA, z przegiętym do maxa chmielem zza oceanu.
Tak, w Polsce każdy Janusz myśli, że piwo to ekstremalnie nachmielone IPA.
I ty się o nich martwisz, że ja ich piwnie zdeprawuję. Że nie przejdą tej wspaniałej piwnej drogi, co my przez Brackie, Koźlaka z Ambera, Ciechana Wybornego, Corneliusa Weiznebier, tylko od razu ipy sripy, wity srity i stouty srałty. Ja myślę, że Ty im po prostu zazdrościsz.
Comment
-
-
Mnie już trochę osób pytało, jakie piwo bym im polecił na spróbowanie "czegoś ciekawego" albo "czegoś innego niż koncerniak". Raczej nie poleciłbym im na pierwsze takie piwo Końca Świata, RIS-a z beczki po burbonie ani nawet Smoky Joe, tylko właśnie Pszeniczniaka z Ambera (a jeszcze lepiej Weizena z Primatora), Miodne z Kormorana, ewentualnie - z dużą dozą ostrożności - Pacifica z Artezana. No, może w przypływie szczególnej odwagi A Ja Pale Ale czy Witbiera z Kormorana (ale to już lekko spocony). Uważam, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. Nie zaczyna się edukacji seksualnej od nekrofilii.
Comment
-
Comment