Ja z kolei widzę oczyma wyobraźni te sterty pibitych butelek zalegająch przydrożne rowy, ciemniejsze miejsca naszych parków a nawet placów zabaw.
Dzisiaj jeszcze są ludzie zajmujący się "zawodowo" zbieraniem butelek i puszek sprzątając jednocześnie ten bałagan. gdy zniknie bodziec ekonomiczny nawet się po nie (butelki) nie schylą. A wygoda browarów (nie tylko Kormorana) i sprzedawców wyjdzie nam wszstkim bokiem.
Dzisiaj jeszcze są ludzie zajmujący się "zawodowo" zbieraniem butelek i puszek sprzątając jednocześnie ten bałagan. gdy zniknie bodziec ekonomiczny nawet się po nie (butelki) nie schylą. A wygoda browarów (nie tylko Kormorana) i sprzedawców wyjdzie nam wszstkim bokiem.
Comment