Dzięki, ale Wrocławiu niestety nie ma, albo już sprzedali...
U mnie nikt tego nie kupuje poza mną, mam takie wrażenie. Więc jak nie znajdziesz to mogę Ci kilka podesłać do paczkomatu. Ja sobie zostawiłem jednego wraz z Koźlakiem z Krotoszyna od Ambera na leżak. Będę chciał je sobie porównać przy końcu terminu ważności.
W stołecznych Delikatesach Centrum kupowałem tego niemieckiego koźlaka za 4.49 w zeszłym tygodniu. Jesienią to mój podstawowy, łatwo dostępny bock do picia. Kiedyś częściej sięgałem po podstawowy amberowski ale ten z Herrnbrau jest jednak konkretniejszy w smaku. Z innych nieźle dostępnych, ale już podwójny to Doppelbock z Ambera mi mocno w tym roku zasmakował.
Ostatnia zmiana dokonana przez kosher; 2022-10-25, 19:54.
Więc jak nie znajdziesz to mogę Ci kilka podesłać do paczkomatu.
Dzięki, ale nie rób sobie problemu Widziałem u nas w Auchan, za ok 5,5 PLN - ja oddaje je na wymianę z innymi czeskimi butelkami NRW, więc oszczędzam kilkadziesiąt groszy
Ciekawostka jest taka, że do Wrocławia jest sprowadzone przez inną firmę inne piwo z tego browaru - Helles i Pils. W najtańszym sklepiku kosztowały do zeszłego tygodnia 3,6 PLN. A w tym tygodniu już 4,6. Jak ceny będą tak rosnąć to i u Ciebie szybko zejdą. Krotoszyńsko-amberowskie koźlaki jeszcze niedawno widziałem w Dino, więc to nie była jednorazowa seria.
Dzięki, ale nie rób sobie problemu Widziałem u nas w Auchan, za ok 5,5 PLN - ja oddaje je na wymianę z innymi czeskimi butelkami NRW, więc oszczędzam kilkadziesiąt groszy
Ciekawostka jest taka, że do Wrocławia jest sprowadzone przez inną firmę inne piwo z tego browaru - Helles i Pils. W najtańszym sklepiku kosztowały do zeszłego tygodnia 3,6 PLN. A w tym tygodniu już 4,6. Jak ceny będą tak rosnąć to i u Ciebie szybko zejdą. Krotoszyńsko-amberowskie koźlaki jeszcze niedawno widziałem w Dino, więc to nie była jednorazowa seria.
Podobnie tak jak Ty te koźlaki pijam od dawna. Gdzie bym ich nie spotkał to zawsze zazwyczaj nabywałem kilka butelek. Najtaniej udało mi się je nabyć za 1,99 zł w jednym z większych lokalnych Lewiatanów. Bo akurat kończył się termin "najlepiej spożyć przed". Czy świeże czy "wyleżakowane" na półce, zawsze smakowały bardzo dobrze. Najdrożej o dziwo kilka lat temu w ofercie Kauflandu za bodajże 5,49 zł (przed rzekomą inflacją). Co do butelek to również zwracam je bez problemu jako czeskie ale dopiero po usunięciu etykiet. W ramach promocji z okazji oktoberfestu w Aldi pojawił się festbier i kellerbier z Herrnbräu. Wszystkie rozlane były w butelki zwrotne nrw. Dokładnie było widać białe pierścienie. Trafiałem na butelki z lat 90-tych.
Co do koźlaka z Krotoszyna to jest on w stałej ofercie Dino. Warki powtarzalne, pijalne ale bardziej "agresywne" degustacyjnie. Najlepiej je kupować jak są w gazetkowych promocjach.
Dzięki Panowie, ale w Delikatesach Centrum we Wrocławiu ich nie ma
Co do zwracania ich butelek, to na szczęście nie mam problemu i nie muszę usuwać ich etykiet. W jednym sklepów w którym się zaopatruje właściciel jeździ do Czech po piwo i jest na tyle przytomny, że wie że tym zajmują się browary. Woli mieć więcej butelek NRW i zwracać ich więcej niż wymieniać więcej koron czeskich, która obecnie jest na rekordowym poziomie względem złotego. Ciekawostką jest, że te koźlaki rozlewają wyłącznie do nowych butelek.
Kiepski jestem w degustacje. Szklanke 0,3 wypiłem dzisiaj w łódzkiej Chmielowej Dolinie. Piany niedużo po nalaniu, utrzymała się obrączka, kolor bliżej ciemno-czerwonego niż jakiegokolwiek innego, klarowność pełna, aromat słodki ale nie ulepkowaty, lekko owocowy.
Smak khm swoisty, dobry, właściwy. Jak na podwójnego koźlaka piwo zaskakująco lekkie, nie wykleja, nie obciąża etc
Bardzo ale to bardzo mi podszedł. W sklepie Piwteki nie było jeszcze butelek, sprzedawca sprawdził, mają przyjechać w najbliższym czasie. Planuję jechać do Łodzi w połowie listopada jakoś, wtedy chętnie przywiózłbym sobie. Chyba, że wcześniej pojawią się w Poznaniu.
W porównaniu z ubiegłorocznym Kormoranem, Piwoteka wygrywa bez wydziwiania, dochmiwlwn, dodatków i szkiełka
W Lidlach pojawił Doppelbock Pinty z serii "Classics". Parametry takie jak w większości skromnej reprezentacji polskich dubeltowców czyli przewyższające standard i przypominające portery bałtyckie - 20% ekstr. 8,7% alk. Cieszy, że coś drgnęło u nas z tym stylem i że piwa te pojawiają się w zimie a nie na końcu wiosny
Ostatnio na rynku polskim nieco drgnęło w tym temacie i na szczęście jest czym wznieść toast.
Natomiast import wygląda jeszcze gorzej niż w ubiegłych latach... A może się mylę?
Na rozpoczęcie sezonu zimowy Ayinger idealnie wpasował się w mroźny wieczór. Cztery rodzaje słodów i 16 tygodni leżakowania (18,5% ekstr., 6,7% alk.) dało treściwe, miękkie i bardzo dobrze pijalne piwo.
Comment