"Browar kontraktowy". Co to właściwie oznacza ?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • slawekkazek
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    🥛🥛🥛🥛
    • 2003.01
    • 561

    "Browar kontraktowy". Co to właściwie oznacza ?

    Do zadania pytania: co to właściwie jest browar kontraktowy zainspirowała mnie dyskusja w wątku dotyczącym browarów rzemieślniczych. Namnożyło się ostatnio tych projektów. O.K. - PINTA to browar kontraktowy. Ale czy za takowy uznamy przedsięwzięcie p. Wacka, który zarejestrował firmę Browar Iksice i zamawia piwo "z linii" jakiegoś browaru, bez własnej receptury czy nawet myśli browarniczej. Inaczej mówiąc, piwo różni się jedynie etykietą od firmowego, dla p. Wacka to mogłaby być woda mineralna albo maślanka, ale akurat piwo z "niezależnego browaru" świetnie się sprzedaje. Dla mnie "browar kontraktowy" to byłby taki który (nie posiadając własnych linii) zamawia piwo wedle własnej, tylko dla niego dedykowanej receptury. Przysłowiowy p. Wacek to dla mnie po prostu rozlewnia. I tyle.
  • cororo
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2003.04
    • 766

    #2
    Dokladniej - rozlewnia kontraktowa ...

    Comment

    • slawekkazek
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      🥛🥛🥛🥛
      • 2003.01
      • 561

      #3
      Kolega czyta w moich myślach ....

      Comment

      • e-prezes
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2002.05
        • 19267

        #4
        Przykład, który podałeś na zachodzie określają jako "private label". W tego typu przedsięwzięcia wchodzi większość browarów u których pytałem. Nic ich to nie kosztuje, nic nie muszą zmieniać. Zamawiasz tylko matrycę nowej etykiety, drukujesz, a oni ja naklejają. Możesz nawet własny kapsel dodać. Im większy wkład pracy w opakowanie i marketing tym efekt ciekawszy. Potępiać? Moim zdaniem nie.
        Last edited by e-prezes; 2013-03-30, 12:38.

        Comment

        • slawekkazek
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          🥛🥛🥛🥛
          • 2003.01
          • 561

          #5
          Takie działania można wykonywać na większą i mniejszą skalę. Ta mniejsza to np. zloty korporacyjne. Potępiać ? Jasne, że nie. Niech się chłopaki napiją czegoś ciekawszego (choćby się to nazywało ... Piwo Prezesa, bez aluzji). Dowiedzą się, że piwo niejedno ma imię.

          Comment

          • pioterb4
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2006.05
            • 4322

            #6
            Browar kontraktowy to moim zdaniem taki twór, który posiada wszystkie cechy browaru stacjonarnego poza własnym sprzętem na którym mógłby regularnie warzyć piwo. Tzn ma własnego piwowara, swoje receptury, autorski pomysł na rynkową działalność i przeważnie też własną bazę surowcową dla swoich piw. Na tej zasadzie Pinta, Antidotum czy ALebrowar podchodzą pod definicję browaru kontraktowego a Łebski browar mimo że się tak tytułuje już nie. Oczywiście to tylko moje zdanie.

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #7
              Tyle, że to kolejna błędnie sformułowana definicja. Zarówno Łebski, jak i Pinta zawierają kontrakt w znaczeniu umowy cywilno - prawnej. Żaden słownik nie precyzuje, co ma być przedmiotem tego kontraktu, oczywiście nikt też nie jest w stanie wyznaczyć granicy między "browarem kontraktowym" a zwykła firmą handlową, sprzedającą obce piwo pod własną marką.

              Dla ilustracji wrzucę kilka różnych wariantów (dla uproszczenia podmiot rozważań będę nazywał browarem):
              - browar sprzedaje pod własną marką piwo, kupione w inny browarze (Łebski, Wojcieszów, piwa sieciowe),
              - browar udostępnia instrukcję technologiczną, piwowar, surowce i sprzęt są obce ( +-Cieszyn),
              - browar ma instrukcję i surowce, piwowar i sprzęt jest obcy (?)
              - browar ma piwowara, technologia, piwowar i surowce są obce (planują to niektóre browary restauracyjne)
              - browar ma piwowara, technologię i surowce, sprzęt jest obcy (Pinta, AleBrowar)
              - browar ma piwowara, sprzęt, technologię i surowce (Artezan).

              Kto mądry podstawi granicę nmiędzy "kontraktowym" a rozlewnią lub hurtownią?
              Last edited by Krzysiu; 2013-03-31, 12:07.

              Comment

              • slawekkazek
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                🥛🥛🥛🥛
                • 2003.01
                • 561

                #8
                Podsumowując: browary kontraktowe nie istnieją, gdyż nie da się ich zdefiniować ...

                Comment

                • e-prezes
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2002.05
                  • 19267

                  #9
                  Dlaczego nie da?! Jest kontrakt to jest podmiot kontraktowy.

                  Comment

                  • grzeber
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼🍼
                    • 2002.05
                    • 2880

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                    Tyle, że to kolejna błędnie sformułowana definicja. Zarówno Łebski, jak i Pinta zawierają kontrakt w znaczeniu umowy cywilno - prawnej. Żaden słownik nie precyzuje, co ma być przedmiotem tego kontraktu, oczywiście nikt też nie jest w stanie wyznaczyć granicy między "browarem kontraktowym" a zwykła firmą handlową, sprzedającą obce piwo pod własną marką.

                    Dla ilustracji wrzucę kilka różnych wariantów (dla uproszczenia podmiot rozważań będę nazywał browarem):
                    - browar sprzedaje pod własną marką piwo, kupione w inny browarze (Łebski, Wojcieszów, piwa sieciowe),
                    - browar udostępnia instrukcję technologiczną, piwowar, surowce i sprzęt są obce ( +-Cieszyn),
                    - browar ma instrukcję i surowce, piwowar i sprzęt jest obcy (?)
                    - browar ma piwowara, technologia, piwowar i surowce są obce (planują to niektóre browary restauracyjne)
                    - browar ma piwowara, technologię i surowce, sprzęt jest obcy (Pinta, AleBrowar)
                    - browar ma piwowara, sprzęt, technologię i surowce (Artezan).

                    Kto mądry podstawi granicę między "kontraktowym" a rozlewnią lub hurtownią?
                    A co w sytuacji gdy piwowar ma własną działalność gospodarczą?

                    Trzymając się trochę archaicznych może już w dzisiejszych czasach klasyfikacji dla mnie browar to jest miejsce wytwarzania piwa (instalacja) a nie podmiot ją obsługujący.

                    Rozlewnia to miejsce gdzie rozlewa się piwo do opakowań. Zatem jeśli pan Wacek zakupił w browarze piwo już w opakowaniach jednostkowych, to raczej nie jest on rozlewnią. Ponieważ piwo zostało już zabutelkowane (zapuszkowane, zaPETowane czy zabeczkowane) w browarze.
                    pozdrawiam
                    www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                    Comment

                    • Pendragon
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛
                      • 2006.03
                      • 13952

                      #11
                      Robiąc mapy na podstawie bazy danych na ratebeer rzuciło mi się w oczy panujące tam rozróżnienie browarów na "contract brewer" i "client brewer". Z pobieżnego przyjrzenia się temu zagadnieniu zauważyłem, że prawdopodobnie (jest tu wiele pomyłek ludzi zgłaszajacych nowy browar) jest tak, że pod pojęciem "client" kryją się wszelkie inicjatywy polegające na naklejaniu swojej etykiety na piwo już istniejące na rynku pod inną nazwą (private labels).

                      Zatem "contract brewers" to:
                      - Pinta
                      - AleBrowar
                      - Szałpiw
                      - Olimp

                      A "client brewers" to:
                      - Jako
                      - Łebski
                      - Dionizos
                      oraz...
                      - Barlan Beverages (marki: Faustus, Heban, Koźlak, Jantar, Jurand)
                      - Biedornka (marki: Keniger, Fasberg, VIP, Sarmackie)
                      - oraz inne marki robione na zamówienie Żabki, Intermarche czy innego Tesca.

                      Trzeba by zacząć rozróżniać w nazewnictwie tego typu browary". Tylko jak je nazwać, no bo przecież nie "klienckie"?

                      moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                      Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                      Comment

                      • Marcin_wc
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.09
                        • 2115

                        #12
                        Może "browary bojkotowane"?

                        Comment

                        • Mastermind1
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2013.02
                          • 248

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marcin_wc Wyświetlenie odpowiedzi
                          Może "browary bojkotowane"?
                          Dla podmiotów wprowadzających piwo (jako produkt) na rynek, które jedynie podszywają się pod browar (w opozycji do kategorii browarów kontraktowych) właściwym określeniem wydaje się być: "browary fikcyjne".

                          Comment

                          • delvish
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.11
                            • 3508

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                            Trzeba by zacząć rozróżniać w nazewnictwie tego typu browary".
                            Nie trzeba, bo to bez sensu. To nie są żadne browary.
                            Last edited by delvish; 2013-11-20, 19:00.
                            "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                            (Frank Zappa)

                            "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                            Comment

                            • zgoda
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.05
                              • 3516

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika delvish Wyświetlenie odpowiedzi
                              Nie trzeba, bo to bez sensu. To nie są żadne browary.
                              Czuj się pozwany przez Browar Zamkowy w Radomiu.
                              Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X