Czy IPA zawsze musi być taka gorzka?

[Marcin_wc]

Wiem, że to było o B-Dayu, ale trudno to piwo zaliczyć do profilu "piwa pszeniczne" w potocznym tego sformułowania rozumieniu.

Eksperci z piwnej blogosfery czepiali się "braku nut pszenicznych", więc moge zrozumieć pytającą. Ale temat ogólnie nadaje się do białych porterów.

To są chyba piwa 0 IBU, a nie IPA bez chmielu.

To są chyba piwa 0 IBU, a nie IPA bez chmielu.

Na etykiecie napisane jest 0 IBU IPA.

[Marusia]

Ja nie jestem e-prezesem, coś Ci cytat się nie udał

[Marcin_wc]

Wiedziałem, że zapomnę

[kloss]

Czy porter musi być taki ciemny? A pils taki jasny? No i te niemieckie weizeny takie bananowe... Czy tak musi być? Dlaczego???

A czy w piwie miodowym musi być czuć mjut?

[Mason]

To są chyba piwa 0 IBU, a nie IPA bez chmielu.

Jedno i drugie naraz.

[e-prezes]

Da się zrobić piwo 0 IBU ale bez chmielu to będzie gruit a nie IPA.

Skupmy się na clue problemu... wg. mnie chodzi o to, że IPA są za gorzkie, ale ludzie je lubią, bo ich aromat powala inne piwa. Stąd opcja APA czy piw 0 IBU z chmieleniem tylko na zimno. Ew. kombinacji tych opcji.

[gwzd]

A czy w piwie miodowym musi być czuć mjut?

To akurat nie jest takie oczywiste

[Marcin_wc]

Da się zrobić piwo 0 IBU ale bez chmielu to będzie gruit a nie IPA.

Skupmy się na clue problemu... wg. mnie chodzi o to, że IPA są za gorzkie, ale ludzie je lubią, bo ich aromat powala inne piwa. Stąd opcja APA czy piw 0 IBU z chmieleniem tylko na zimno. Ew. kombinacji tych opcji.

Po pierwsze, to clou problemu.
Po drugie, jak jesteś takim ortodoksem, to jedyne piwo, które może mieć zero IBU, to lambic. APA jest niewiele mniej gorzka od IPY(30IBU vs 40IBU).
Po trzecie, to jest to typowy biały porter. Pytanie, czy IPA musi być takie gorzkie, to tak jak pytanie, czy stout musi być taki ciemny.

[zgoda]

Stout nie zawsze był ciemny. A IPA nie zawsze powalało aromatem i nie zawsze było piwem mocnym. IBU są oznaczane na podstawie zizomeryzowanych alfa-kwasów, więc jak się nie da chmielu, to będzie ich 0.

[danio_145]

Pytanie, czy IPA musi być takie gorzkie, to tak jak pytanie, czy stout musi być taki ciemny.

IPA 'powszechnie' dostępna jest u nas od niedawna. I nie wryła się jeszcze w pełni w świadomość ogółu. Porter tak, stout przez Guinnessa też. Tak ciężko zrozumieć, że może ktoś się nie zna? Zwyczajnie nie wie jakie są wyznaczniki danych gatunków? Od tego jest chyba forum, żeby zadać pytanie i uzyskać na nie sensowną odpowiedź.

[Rzeszowiak]

Zauważam też nieśmiało, że nie każdemu musi smakować IPA bądź AIPA.

[VanPurRz]

Pewnie, że nie. Ale pytanie było czy musi być gorzka/goryczkowa? Chyba ze stylu wynika, że jednak musi.

[mareks]

Można mniej chmielić na goryczkę, więcej na smak a najwięcej na aromat.
Jeśli ktoś nie startuje w konkursach, gdzie liczy się zgodność ze stylem to dla siebie można eksperymentować.

[Rzeszowiak]

Pewnie, że nie. Ale pytanie było czy musi być gorzka/goryczkowa? Chyba ze stylu wynika, że jednak musi.

To jasne jak słońce. Chodzi mi o to, że niektórzy na siłę próbują pić pewne gatunki piw, które im nie smakują, ale są w tej chwili modne, jak np. teraz IPA czy AIPA.

Ja np. nie lubię piw wędzonych czy smakowych miodowych, więc ich nie kupuję, bez względu na to kto je uwarzył. I wcale nie chcę aby miodowe było mniej miodowe tylko dlatego aby się do niego zmusił.

[Krejn]

Całkiem pokaźnie ten wątek się rozwinął, jak na takie proste pytanie. Jaka IPA jest każdy widzi (i czuje). Według stylu ma być wyraźnie goryczkowe i tyle. Nie wyobrażam sobie ludzi, którym IPA nie smakuje, ale jednak piją ją dla jakiegoś dziwnego lansu (znacie takich?). To chyba jakieś piwne hipsterstwo. Jak smakuje - spożywać, jak nie to nie. Normalnie, po ludzku.
W przypadku B-Day'a zachowałbym po prostu odpowiedni dystans do pierwszego członu "stylu", który autorzy zaproponowali