Nowe browary, nowe piwa i co z tego?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Els
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2011.12
    • 113

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
    To jest właśnie "piwna poprawność". Piwo zepsuło się "po drodze", a winna jest knajpa (pewnie jest, skoro w Lublinie już w chwili wpinania kwas w oczy sczypał).
    Konkluzja z tego jest taka, że piwo z czasem psuło się coraz bardziej. Z dnia na dzień.
    Zaraz po rozlewie i sprowadzeniu go do lokalu ( 25-26 lipca ) było jeszcze pijalne. Mialo jedynie lekki kwasek. Zauważalną wadą był zapach.
    W Lublinie ( sądząc z wpisów na forum ) wylano go 7 sierpnia.

    Co do kontroli jakości to sami też próbowaliśmy. Ale nie jesteśmy tak zarozumiali aby twierdzić, że jesteśmy nieomylni.
    Szkoda,że niektórzy klienci nie wyrazili swojej opinii na temat zupełnie nowego piwa a jedynie bawią się w "przepychanki" i pomówienia.
    Last edited by Els; 2013-08-13, 15:21.
    https://www.facebook.com/kufleikapsle

    Comment

    • chemmobile
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2009.03
      • 2168

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
      Wydaje mi się że problemem w dyskusji jest to, że w kontekście piwnym, każdy z nas ma inne zdanie co do tego kiedy piwo uznać za popsute. Czy popsute to takie które zagraża zdrowiu, czy takie które ma inny niż oczekiwano smak/aromat, czy też może jeszcze inaczej to zdefiniujemy.
      Nie ma czegoś takiego, jak własne czy "inne" zdanie odnośnie popsucia się piwa. Przypomina mi się pewien dialog Laskowika i Smolenia: nie można mówić, że auto nie ma jednego koła. Trzeba mówić, że auto ma aż trzy sprawne koła!
      Profil danego piwa wyznaczają pewne zdefiniowane ramy, to raz. O wadach i ich przyczynach, które psują piwo można przeczytać w odpowiedniej literaturze, więc też jest to zdefiniowane. Pokolenia fachowców opracowywały tę wiedzę, a ty próbujesz sugerować, że to mało istotne, bo każdy może mieć "inne zdanie"? Subiektywnie może komuś smakować spleśniałe czy ukiszone jedzenie, ale obiektywnie jest to towar zepsuty. I uprzedzając wrzucanie tu przykładu kiszonej kapusty czy ogórków - jak sobie przez parę wieków wypracujemy tradycję i usystematyzujemy kwaśne odmiany współczesnych stylów (np. PSIPA - Polish Sour India Pale Ale), to wtedy pogadamy inaczej.
      Ciekawe, że w przypadku EDIego, Koreba czy też Antidotum wszyscy gremialnie mają takie same zdanie, że ich piwa często były zepsute. Zero wątpliwości czy innego zdania.

      Kilka moich dodatkowych uwag:
      - może i browar domowy to nie apteka, ale takie same podejście do rzemiosła na skalę komercyjną skutkuje popsutym piwem;
      - podobno środowisko piwowarów domowych lobbuje za tym, aby powstające browary (przemysłowe, rzemieślnicze, kontraktowe, jakiekolwiek) zatrudniały ludzi z ich środowiska. Jak widać nie zawsze doświadczony piwowar domowy potrafi zrobić dobre piwo w skali przemysłowej;
      - mam kolejny powód dlaczego mikrusy nie ważą pilsów - dolna fermentacja nie wybacza błędów tak łatwo jak górna, gdzie niedoróbki można przykryć toną amerykańskiego chmielu masakrującego kubki smakowe.
      Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
      Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

      Comment

      • Marusia
        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
        🍼🍼
        • 2001.02
        • 20221

        Brawo. Nie wpadłam na to, że zwałka pójdzie na knajpy
        Właściwie to nawet dobrze - dzięki takim hecom multitapy będą przez lupę oglądać kolejne premiery, bo szkoda się znowu będzie naciąć. Oczywiście poskutkuje to w końcu problemami ze sprzedażą dla wszystkich nowych, niesprawdzonych w boju browarów i "browarów". To są też prawa tej piwnej rewolucji - czyjaś niedbałość powoduje kłopoty dla innych. Regulacja rynku zapowiada się szybciej, niż by się mogło wydawać.
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • tomolek
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2006.05
          • 1752

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Els Wyświetlenie odpowiedzi
          W Lublinie ( sądząc z wpisów na forum ) wylano go 7 sierpnia.
          To akurat się zgadza, czy taka różnica w dacie "otwarciu" beczki mogła spowodować diametralnie inny odbiór piwa - nie wiem.
          Wiem, że kiedy go próbowałem nie było w żadnym razie "przydatne do spożycia". Trochę piw w życiu wypiłem (łącznie w własnymi - w tym niezłymi kwasiorami) żeby być w stanie to stwierdzić bez wątpliwości.

          Ps: z tego co wiem piwa u Fotografa przechowywane są w zimnej piwnicy.
          www.ohbeautifulbeer.com

          www.mateuszdrozdowski.pl

          „Kwaśny Edi herbu Koreb

          Comment

          • Latarnik
            Premium Lamplighter
            🥛🥛🥛🥛
            • 2004.06
            • 5035

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
            Przypomina mi się pewien dialog Laskowika i Smolenia: nie można mówić, że auto nie ma jednego koła. Trzeba mówić, że auto ma aż trzy sprawne koła! .
            To byl traktor, a dokladniej tjaktoj, jak mowil Bolek w trakcie Opola 1980 wiec mozesz nie pamietac
            Last edited by Latarnik; 2013-08-13, 18:30.
            5470 kapsli z wypitych piw
            874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
            "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
            https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
            Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
            https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna

            Comment

            • Makaron
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2003.08
              • 2107

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
              - mam kolejny powód dlaczego mikrusy nie ważą pilsów - dolna fermentacja nie wybacza błędów tak łatwo jak górna, gdzie niedoróbki można przykryć toną amerykańskiego chmielu masakrującego kubki smakowe.
              Chemmobile. W tym stwierdzeniu chyba popełniłeś kilka błędów.

              Zakładam, że miałeś na myśli warzenie pilsów.
              Po drugie, nie jest prawdą, że górna fermentacja jest łatwiejsza. Podobnie jak nie przy każdej górnej fermentacji używa się tony chmieli amerykańskich. Może się tak wydawać, ale uwarzyć dobrego bittera, milda czy nawet AIPA nie jest w cale tak łatwo.

              A moim zdaniem w Polsce mikrusy wybierają górną fermentację z innego powodu. Po prostu rynek polski jest przepełniony dolną fermentacją. Średnie browary całkiem sprawnie zapełniają tą lukę na rynku.
              "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

              Comment

              • warzechow
                Porucznik Browarny Tester
                • 2005.07
                • 354

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                Właściwie to nawet dobrze - dzięki takim hecom multitapy będą przez lupę oglądać kolejne premiery, bo szkoda się znowu będzie naciąć. Regulacja rynku zapowiada się szybciej, niż by się mogło wydawać.
                Nie wiem jednak, czy tak szybko. Komfortowa sytuacja jest wtedy, jak mamy 10-12 premier w miesiącu. Lupa Masona skanuje browary, wybieramy 4 premiery na 4 weekendy i jest git - ryzyko wtopy niewielkie.
                Na marginesie - lubię czytać takie wątki, temat w zasadzie lekki, a poruszenie aktywności forumowiczów duże, oj duże
                A odnosząc się do pierwszego postu becika - coś w tym jest.
                Mam komfortową możliwość spróbowania różnych piw lanych ( bez kupowania ).
                Nie jestem żadnym specjalistą, nie chcę ( nie umiem ) analizować poszczególnych składników, czy błędów produkcyjnych. Chcę wypić smaczne piwo - i tyle.
                A nie wszystkie nowości mi smakują i nic na to nie poradzę.
                I tu pojawia się problem z krytyką. Łatwo powiedzieć - kolejny tyski sikacz, ale znacznie trudniej rzucić w twarz konkretnym ludziom z browaru X (znajomym, przyjaciołom, czasem tylko znanym z widzenia, ale jednak takim NASZYM ludziom ), że zrobili gniota.
                Mówię tu o piwie nie do końca udanym, a nie o zupełnie zepsutej warce dopuszczonej do sprzedaży - to oczywiście należy piętnować.
                Ale uważam, że nie ma co kwękać - mamy coraz więcej opcji do wyboru, cieszmy się z tego i pijmy to co nam smakuje.
                Nie czepiam się becika, który sięga po łomżę z butelki - znudziły mu się wynalazki, na kilku się sparzył - ma prawo. Ja czasem chętnie otworzę sobie Maciejowe z Ciechanowa, lub co gorsza ( trzęsą mi się palce nad klawiaturą, ale chyba napiszę ) klasyczne karmi z kostkami lodu na tarasie przed domem , a będąc za 3 dni nad polskim morzem w Darłówku napije się na plaży ciemnego czarnkowskiego eire z plastikowego kubka za 6 złotych - a właśnie tak

                Comment

                • pataflazy
                  Szeregowy Piwny Łykacz
                  • 2009.09
                  • 13

                  Ja po tej sytuacji nie kupie już żadnego piwa z 'browaru' Szałpiw. Nie dlatego, że trafiło mi się zepsute piwo - gdyby to była odosobniona sytuacja na pewno dał bym im drugą szansę. Jednak po tym co ludzie z różnych rejonów Polski piszą na forum widać, że cała warka była zepsuta. Sytuacja trwa już od dłuższego czasu a reakcji browaru nie ma. Chyba zależy im na tym żeby sprzedać jak najwięcej kwacha i odbić sobie poniesione koszty - innego wytłumaczenia nie widzę.. Powinni już dawno wycofać zepsutą warkę ze sprzedaży i wystosować chociażby wyjaśnienie na swoim profilu na facebooku... Tam jednak też idą w zaparte i reklama Dynksa na całego
                  Pinta i Alebrowar to dla mnie solidni gracze, ale oni budowali długo nasze zaufanie doskonałymi piwami. Niech ta sytuacja będzie przestroga dla tych, którym wydaje się, że łatwo i szybko można się dorobić. Grono konsumentów, do których kierowane są piwa z nazwijmy to 'wyższej półki' jest w naszym kraju wciąż niewielkie ale za to bardzo wyczulone na wszelkiego rodzaju ściemy rodzaju 'Antidotum'. Kopyra&Widawa na początku dla mnie rokowało nieźle ale teraz omijam ich piwa w butelkach 0,33 za 10zł - to już przesada, aż takie rarytasy smakowe to nie są, a za taką cenę można kupić coś dużo ciekawszego
                  Mam nadzieję, że rynek szybko będzie weryfikować takich cwaniaków tym bardziej, że tego rodzaju piwa nie są kupowane przez przypadkowe osoby, a raczej wyłącznie przez świadomych wielbicieli piwa

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedzi
                    ... Po drugie, nie jest prawdą, że górna fermentacja jest łatwiejsza...Może się tak wydawać, ale uwarzyć dobrego bittera, milda czy nawet AIPA nie jest w cale tak łatwo.
                    Nikt nie twierdzi, że górna fermentacja jest łatwiejsza. Chodzi o to, że w prostych stylach łatwiej wychwycić wady, więc bezpieczniej zrobić jakieś makabryczne wynalazki, o których nikt nie wie, jak powinny smakować.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedzi
                    ...Podobnie jak nie przy każdej górnej fermentacji używa się tony chmieli amerykańskich...
                    To oczywiste, ale intensywnymi smakami i aromatami łatwiej zamaskować możliwe wady piwa.

                    Comment

                    • ART
                      mAD'MINd
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2001.02
                      • 23960

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                      Nie ma czegoś takiego, jak własne czy "inne" zdanie odnośnie popsucia się piwa. Przypomina mi się pewien dialog Laskowika i Smolenia: nie można mówić, że auto nie ma jednego koła. Trzeba mówić, że auto ma aż trzy sprawne koła!
                      W ogóle Twoje porównywanie spożywki do niespożywki jest bez sensu. Ten brak koła w samochodzie może być co najwyżej analogiczny do sytuacji gdy zapomniano dodać do warzenia jednego ze składników docelowego piwa, np. chmielu. A jak piwo ma za dużo diacetylu (za dużo - wg kogo?) - to można prowadzić akademicką dysputę czy jest to piwo "zepsute" czy co najwyżej posiadające kiepski aromat wynikający z błędów w sztuce lub innych przesłanek (vide kiepsko nałożony lakier na karoserii, zarysowania podczas transportu itp.). Nie słyszałem aby ktoś struł się piwem z wyraźnym diacetylem.
                      - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                      - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                      - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                      Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                      Comment

                      • gobong
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2005.04
                        • 658

                        Na knajpy i powinna pójść także na sklepy, no bo gdzie ja jako klient mam iść z reklamacją? Oni potem do producenta. No chyba ze sam kupię u producenta.Taka prosta regulacja to nie powinno być nic dziwnego od początku. Daleko nam jednak do normalności.

                        Comment

                        • gobong
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2005.04
                          • 658

                          Kiszona kapusta i kiszone ogórki także mogą być zepsute i szkodliwe dla zdrowia. Myślę że jednak należy odróżniać piwa z wadami od piw zepsutych. Piwo wadliwe, może jednym smakować innym nie, zepsute jest nie tylko niesmaczne ale może być także szkodliwe. Jedno czyli zepsute nie powinno być sprzedawane, drugie to już ryzyko sprzedawcy i producenta. Ja osobiście jak nadziewam się na piwo zepsute bądź bardzo wadliwe mam zwyczaj rezygnować z usług sprzedawcy i producenta raczej na zawsze.

                          Comment

                          • chemmobile
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2009.03
                            • 2168

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
                            A jak piwo ma za dużo diacetylu (za dużo - wg kogo?) - to można prowadzić akademicką dysputę czy jest to piwo "zepsute" czy co najwyżej posiadające kiepski aromat wynikający z błędów w sztuce lub innych przesłanek (vide kiepsko nałożony lakier na karoserii, zarysowania podczas transportu itp.). Nie słyszałem aby ktoś struł się piwem z wyraźnym diacetylem.
                            Wg kogo? Według wytycznych dla stylów. Dokładnie na tej samej podstawie regularnie hejtuje się tutaj koncernówki, bo np. za mało chmielone. Przesolona zupa to zepsuta zupa. To nie jest akademicka dyskusja - to stwierdzenia faktu. Szkodliwość nie jest kryterium decydującym o tym, czy zupa bądź piwo jest zepsute.
                            Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                            Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                            Comment

                            • żąleną
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2002.01
                              • 13239

                              Hm, zawsze mi się wydawało, że sól konserwuje, a nie psuje.

                              Comment

                              • becik
                                Generał Wszelkich Fermentacji
                                🍼🍼
                                • 2002.07
                                • 14999

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                                Hm, zawsze mi się wydawało, że sól konserwuje, a nie psuje.
                                psuje smak
                                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X