Nowe browary, nowe piwa i co z tego?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • gobong
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2005.04
    • 658

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedzi
    A skąd możesz wiedzieć, skoro "drogiego piwa nie pijasz"?
    Ja nie pijam drogiego czy taniego piwa, pijam piwo smaczne czy też raczej takie jakie mi smakuje. Taniego kwasiżura tak samo jak i drogiego kwasiżura napije się tylko pierwszy i ostatni raz. Problem że dużo ludzi sądzi ze jak drogie to smaczne, w każdym razie jak dużo zapłacił to będzie chwalił bo wszak on forsy nie wywala na dziadostwo. No i jego stać na dobre bo drogie.
    Last edited by gobong; 2013-08-06, 19:03.

    Comment

    • zgoda
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.05
      • 3516

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedzi
      A skąd możesz wiedzieć, skoro "drogiego piwa nie pijasz"?
      Widocznie mamy inne pojęcie "drogiego piwa".
      Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

      Comment

      • becik
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🍼🍼
        • 2002.07
        • 14999

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika noodles Wyświetlenie odpowiedzi
        Ty wolisz bigos a ktoś inny pizzę czy sushi. Ba ! Bigos który ty ocenisz jako doskonały ktoś inny skrytykuje bo woli bardziej kwaśny lub bardziej słodki. Dyskusja o tym co kto woli jest bez sensu.
        I tu sie różnimy, ja wolę bigos, znany i pewny mimo, ze może być za kwaśny, niż sushi.
        taki bigos jest zdecydowanie lepszy od sushi bo:
        - wiem czego się spodziewać
        - wiem, że mi nie zaszkodzi
        - jest tańszy od sushi

        a poza tym
        - nie będę wybierać sushi, tylko dlatego, że to sushi, a przy okazji ja komuś/czemuś zaimponuję, że jem sushi
        - sushi jem tylko tam gdzie jest sprawdzone, bo zepsutego sushi nigdy nikomu bym nie wcisnął, a nie mów, że takie się nie zdarza
        - za bardzo dobre sushi zapłacę dużo, za takie sobie sushi, wybacz, żal mi pieniędzy, a eksperymentowanie które jest dobre, a które nie i ciągle płacić za średnie/zepsute sushi to nie jest to o co mi chodzi

        Dlatego mając do wyboru sprawdzony bigos niż niepewne sushi, wybiorę bigos.
        Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

        Comment

        • WojciechT
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2012.09
          • 2546

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong Wyświetlenie odpowiedzi
          Ja nie pijam drogiego czy taniego piwa, pijam piwo smaczne czy też raczej takie jakie mi smakuje. Taniego kwasiżura tak samo jak i drogiego kwasiżura napije się tylko pierwszy i ostatni raz. Problem że dużo ludzi sądzi ze jak drogie to smaczne, w każdym razie jak dużo zapłacił to będzie chwalił bo wszak on forsy nie wywala na dziadostwo. No i jego stać na dobre bo drogie.
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
          Widocznie mamy inne pojęcie "drogiego piwa".
          Ale to nie są moje słowa, tylko Twoje. Sam to napisałeś w kontekście piw z Widawy, kosztujących ok. 8 zł za butelkę. Czyli mniej-więcej tyle, ile piwa głównych aktorów "piwnej rewolucji", tj. Pinty, AleBrowaru, Artezana, Hausta itd. itp. Podobnie jak piwa w browarach restauracyjnych.


          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
          I tu sie różnimy, ja wolę bigos, znany i pewny mimo, ze może być za kwaśny, niż sushi.
          taki bigos jest zdecydowanie lepszy od sushi bo:
          - wiem czego się spodziewać
          - wiem, że mi nie zaszkodzi
          - jest tańszy od sushi
          a poza tym
          - nie będę wybierać sushi, tylko dlatego, że to sushi, a przy okazji ja komuś/czemuś zaimponuję, że jem sushi
          - sushi jem tylko tam gdzie jest sprawdzone, bo zepsutego sushi nigdy nikomu bym nie wcisnął, a nie mów, że takie się nie zdarza
          - za bardzo dobre sushi zapłacę dużo, za takie sobie sushi, wybacz, żal mi pieniędzy, a eksperymentowanie które jest dobre, a które nie i ciągle płacić za średnie/zepsute sushi to nie jest to o co mi chodzi
          Dlatego mając do wyboru sprawdzony bigos niż niepewne sushi, wybiorę bigos.
          Dobrze, że nie wszyscy mają takie podejście, bo inaczej do dziś mieszkalibyśmy w jaskiniach.

          Comment

          • becik
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🍼🍼
            • 2002.07
            • 14999

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
            Browarów restauracyjnych bronić nie zmierzam, mają wiele na sumieniu. Ale w temacie założonym przez Becika chyba bardziej rozchodzi się o rzemieślników i kontraktowców niż browary warzące pilsa, dunkela i weizena w restauracji obok hotelu.
            Tak, miałem na myśli rzemieślników, browary restauracyjne to osobny temat choć nie ukrywam dość podobny. Tych także jest coraz więcej, a co warzą - miernoty. Wystarczy porównać piwa z tychże, z tymi warzonymi na Słowacji/w Czechach. Dlaczego tam jest to nektar, a u nas ...szkoda słów.

            Żeby nie było, że węszę spisek, kilka piw rzemieślniczych zagościło u mnie na stałe i życia sobie bez nich nie wyobrażam. Tylko dlaczego jest ich mniej niż 20% oferowanych na rynku?
            Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

            Comment

            • pioterb4
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2006.05
              • 4322

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
              Tak, miałem na myśli rzemieślników, browary restauracyjne to osobny temat choć nie ukrywam dość podobny. Tych także jest coraz więcej, a co warzą - miernoty. Wystarczy porównać piwa z tychże, z tymi warzonymi na Słowacji/w Czechach. Dlaczego tam jest to nektar, a u nas ...szkoda słów.
              Moja teoria jest taka, że mają piwowarów a my nie. Piwowarstwa można się uczyć w tehcnikum spożywczym, można kontynuować naukę na uczelniach. U nas nie ma kształcenia w tym kierunku, nie ma kadr to i efekt jest jaki jest. Jakby nie można było studiować medycyny to i poziom leczenia obniżyłby się drastycznie. A że dostawca sprzętu jeszcze opowiada, że piwowarem może być każdy po 2-tygodniowym kursie to tylko w to im graj.

              Comment

              • fidoangel
                Major Piwnych Rewolucji
                🥛🥛🥛
                • 2005.07
                • 3489

                #22
                Zgoda i becik patrzą z dwóch, innych, pozycji ale się z nimi zgodzę.

                Zgoda wie, że takie piwa jak sie nam sprzedaje jako super, hiper to w browarze domowym idą po prostu w kanał. Dla niego jak i dla mnie nie są warte swej ceny.

                Becik natomiast nie daje się nabierać, wypił sporo aby wiedzieć co jest "piwem" a co Piwem.

                Dużo złego piwom z nowopowstałych małych browarów robi sprzedaż daleko od miejsca wytworzenia. Taki daleki transport w jak sądzę, kurierskich firmach to zbrodnia na tych piwach.
                "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                Comment

                • VanPurRz
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2008.09
                  • 4229

                  #23
                  Trudno się z becikiem i zgodą nie zgodzić. Duża część tych piw nie da się pić. Albo są niewarte swojej ceny. Niektóre browary się uczyły na żywo (Artezan), inne wypuszczały piwo nieudane, niedoleżakowane i jeszcze się tym szczyciły a gdy zwrócono im uwagę to się obraziły i zabrały swoje zabawki z forum (Kopyr i Widawa), inne smakują jak rozwodniony karton (Like on neck) czy lecą do zlewu (ciemny Dynks i u niektórych jasny). atak Chmielu też miał swoją obniżkę i smakował głównie karmelem. Inni na premierach sprzedawali ciepłe piwo albo robili promocje bez piwa (Ale Browar). Antidotum to w ogóle już była masakra. Do tego duża część średnich i małych browarów też robi piwa co najwyżej poprawne. Natomiast wszyscy się "cenią" i poniżej wysokich cen hurtowych nie schodzą (a w lokalach poniżej 10).
                  I nawet jak są ewidetnie nieudane to i tak są sprzedawane zamkiast wycofywane z obiegu.
                  Osobną kategorią są restauracyjne w których naprawdę na palach jednej ręki można policzyć te które robią naprawde dobre i ciekawe piwo, za to korzystając z "trendu" kosztują niezmiernie dużo w stosunku do jakości.

                  Z drugiej strony ja w przeciwieństwie do becika znalazłem więcej niż 6-7 piw do których często wracam i widzę więcej dobrego niż złego w rewolucji piwnej, brakuje mi jednak zdrowego samokrytycyzmu i podejścia do siebie wśród "rewolucjonistów". Czekam też na porządnego pilsa bardziej niż na kolejne limitowane wersje piw nie do wypicia lub potwornie drogich ale pitych bo pijący je czuję się "elitarnie".
                  Last edited by VanPurRz; 2013-08-06, 20:24.
                  "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                  Comment

                  • anteks
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🥛🥛🥛🥛
                    • 2003.08
                    • 10782

                    #24
                    A ja od pewnego czasu wyleczyłem sie z kupowania piw z browarów rzemieślniczych, nie będa mnie robić w konia za taka kasę
                    Mniej książków więcej piwa

                    Comment

                    • yoda79
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2013.01
                      • 861

                      #25
                      Wychodzi na to, że po rewolucji
                      Przepraszam za ten offtop, ale jednak można tych piw znaleźć więcej niż 6-7. Wiadomo - ilu ludzi, tyle opinii.

                      Comment

                      • Grochu
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2002.11
                        • 33

                        #26
                        Zgadzam się z becikiem. Większość piw reprezentujących obecną tzw. piwną rewolucję nadaje się w gruncie rzeczy do jednorazowej degustacji, i to nie tylko z powodu swojej zwykle mocno wygórowanej ceny, ale też przeciętnego smaku.
                        A piwa, które nadawałoby się do codziennej konsumpcji, czegoś w rodzaju Książęcego z "czasów Bauera" czy Kryształu z Perły (które to wspominam jako najsmaczniejsze w przeciągu ostatniej dekady piwa jasne, w dodatku cenowo 'nisko pozycjonowane') ja przynajmniej do dzisiaj nie znalazłem.
                        Co oznacza, że cała sytuacja jest postawiona na głowie - silenie się na tworzenie piw coraz wymyślniejszych stylów, gdy tymczasem nie można dostać normalnego dobrego jasnego pilsa, od stworzenia którego tak naprawdę cała ta 'rewolucja' powinna się zacząć.
                        Last edited by Grochu; 2013-08-06, 20:47.

                        Comment

                        • TomX
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2004.09
                          • 1035

                          #27
                          Jeszcze się taki nie urodził, kto by wszystkim dogodził
                          oraz Kto nic nie robi, ten nie narozrabia

                          Jasne, że rewolucjoniści mają wzloty i upadki, zdarzają się też twory podszywające się pod "piwną rewolucję" a w zasadzie nie mające z nią nic wspólnego oprócz otoczki marketingowej, ale pisanie, że większość nowych piw jest podłe, niedorobione czy zepsute itp. to idiotyczne przeinaczanie rzeczywistości.

                          Ja tam się cieszę, że idąc do osiedlowego sklepu mogę przed lodówką z piwem stać i myśleć, które z kilku dobrych piw wybrać.

                          Comment

                          • rohozecky
                            Major Piwnych Rewolucji
                            🍼🍼
                            • 2008.11
                            • 1840

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                            Czy zwykły pils, który ma być tylko (bądź aż) smacznym pilsem, jest zbyt dużym wyzwaniem dla tych browarów, że muszą produkować np wity, srity i bóg wie co jeszcze?
                            Ano właśnie. Witem i sritem można publice pod sufitem zamieszać. Z marnego leżaka trudniej wytłumaczyć, a uwarzyć dobrego najwyraźniej się nie potrafi.
                            ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                            Comment

                            • pioterb4
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2006.05
                              • 4322

                              #29
                              Co oznacza, że cała sytuacja jest postawiona na głowie - silenie się na tworzenie piw coraz wymyślniejszych stylów, gdy tymczasem nie można dostać normalnego dobrego jasnego pilsa, od stworzenia którego tak naprawdę cała ta 'rewolucja' powinna się zacząć.
                              Browary rzemieślnicze Skandynawii też sobie pilsa w większości odpuściły. Czeskie inicjatywy kontraktowe jak Nomad czy Falkon również. No zrobi Ci Pinta pilsa i będzie kosztował 6 zł - ile butelek kupisz miesięcznie?

                              Nie wiem, może ja się urodziłem pod szczęśliwą gwiazdą ale naprawdę jeszcze nie tafiłem na kwaśną Pintę, Alebrowar czy Artezana. Chyba muszę zagrać w totka skoro większość jest zepsuta a ja ciągle trafiam w dziesiątkę.

                              Comment

                              • jacer
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2006.03
                                • 9875

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rohozecky Wyświetlenie odpowiedzi
                                Ano właśnie. Witem i sritem można publice pod sufitem zamieszać. Z marnego leżaka trudniej wytłumaczyć, a uwarzyć dobrego najwyraźniej się nie potrafi.
                                A które mają je warzyć. Mógłbyś wskazać te browary?
                                Milicki Browar Rynkowy
                                Grupa STYRIAN

                                (1+sqrt5)/2
                                "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                                "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                                No Hops, no Glory :)

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X