Jestem przeszczęśliwy że rewolucja piwna dała mi "WYBÓR" . Szkoda ze jak marzyło mi się łatwo i stale dostępne smaczne, lekkie i za przyzwoitą cenę polskie piwo, tak dalej mi się marzy. Że małe warzą tylko różne wynalazki, proszę bardzo doskonale że nowe stare smaki, i nowe nowe smaki trafiają na nasz rynek. Fatalnie że ich spory procent okazuje się kwasiżurami. Że jakikolwiek procent zepsutego po prostu piwa trafia do sprzedaży to klęska. Że praktycznie żaden producent nie poczuwa sie choćby do przeproszenia klientów to nie wiem jak nazwać. Ciekawe co zrobią jak wszyscy ci co tylko na fali mody aby pokazać że ich stać pija ich piwa, popróbują oryginałów i stwierdzą że ktoś ich w balona robi. Znowu staną się enologami i znawcami szkockiej czy tez irlandzkiej. Ciekawe czy grupka s[pora ale jednak grupka forumowiczów starczy aby utrzymać ten słynny wybór? Pożyjemy zobaczymy, ja tam kasy nie inwestowałem nie moje zmartwienie, Czechy mam niedaleko.
Nowe browary, nowe piwa i co z tego?
Collapse
X
-
Cóż, pozostaje tylko Ci współczuć. A ja się cieszę, że piwna rewolucja dała mi wybór.
I tak mogę sobie pójść do ZUP i mieć dostępne fajne piwa, których normalnie nie ma. Tak mogę sobie pójść do ulubionego sklepu we WRO i mieć pyszne piwka. Czy wiele z tych piw to kwasiżury? Lekka przesada. I tak:
- Atak Chmielu
- Imperium Atakuje
- Pacific Ale
- Smokey Joe
- Rowing Jack
- King of Hope
- Viva La Vita
- Black Hope
i kilka innych. Ostatnio np dwa genialne summer ale z widawy.
Coś z powyższych jest zepsute?
Jak mam ochotę na inne smaki, to zawsze mam coś importowanego. Jak nie z czech, to z wysp, niemiec albo ze stanów. I co? Mam dalej płakać?
I powiem Ci, ze piłem "oryginały". Z USA, z wysp. I nie mamy się czego wstydzić.
Ale Ty możesz dalej narzekać, to Twoje święte prawo.
Przepraszam, zapomniałem o kilku piwach. Np teraz sączę absolutnie genialną na upały Oto Mata IPA.
Nic tylko się załamać. No katastrofa na całego. Chlip!Last edited by crosis; 2013-08-09, 16:13.
Comment
-
-
Jestem przeszczęśliwy że rewolucja piwna dała mi "WYBÓR" . Szkoda ze jak marzyło mi się łatwo i stale dostępne smaczne, lekkie i za przyzwoitą cenę polskie piwo, tak dalej mi się marzy
Skoro lubisz Czechy to zastanów się czy piwa z Kocoura, Matuśki i falkona są w całym kraju stale i łatwo dostępne. I porównaj ich ceny z Primatorem i Skalakiem. Domagasz się od drużyny piłkarskiej by zdobyła mistrzostwo NBA.
Polska scena dopiero się budzi. 2 lata temu powstała pierwsza inicjatywa założona przez piwowarów domowych. Rok temu powstał pierwszy browar rzemieślniczy załozony przez piwowarów domowych. A dziś wszystkie ich piwa mają być dostępne wszędzie i stale. I za małe pieniądze.Last edited by pioterb4; 2013-08-09, 16:29.
Comment
-
-
Dokładnie tak.
Poza tym, i to już ostatni mój post w tym temacie, nie zapomnijcie o ludziach, którzy za tym stoją.
Oni w dużej mierze realizują swoją pasję, swoje marzenie. Realizują swoją strategię, warzą co lubią a jednocześnie starają się utrzymać na rynku. I choćby nie wiem jak na nich wieszać psy, to ja zawsze będę ich podziwiał. No, chyba, że każde ich piwo będzie kwasem - inna sprawa. Ale Artezany, Pracownia, AleBrowar i PINTA? Czapki z głów.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziOstatnio zauważyłem u siebie, że wolę jednak wypić Łomżę, Czarnków czy Ciechana prosto z butelki bo mi smakują i są lepsze niż większość wynalazków razem wziętych. Czy zwykły pils, który ma być tylko (bądź aż) smacznym pilsem, jest zbyt dużym wyzwaniem dla tych browarów, że muszą produkować np wity, srity i bóg wie co jeszcze?
- bo to nieopłacalne. Trudno byłoby sprzedać pilsa za 5-6 zł/butelka, a produkcja po kosztach to zajęcie dla weekendowych hobbystów, a nie przedsiębiorców;
- w sklepach piwnych ich pils miałby sporą konkurencję dobrych i tańszych odpowiedników, nie tylko z rodzimych browarów;
- mali producenci skupiają się raczej na produkcji dóbr rzadkich, dla klientów o specyficznych wymaganiach, gotowych zapłacić za piwo dużo więcej niż przeciętny Kowalski. Forma specjalizacji spotykana w wielu branżach.
Dla mnie pils to produkt pierwszej potrzeby, który chcę mieć zawsze pod ręką. Dostępności nie zagwarantują mi mikrusy, bo wielkość ich produkcji jest mikroskopijna w skali kraju. Warzenia dobrych piw w klasycznych/popularnych stylach oczekuję od "dużych" browarów przemysłowych, a nie od Pinty czy rzemieślników "garażowych" (w pozytywnym znaczeniu oczywiście).
I za cholerę nie rozumiem narzekania, że nie ma na rynku dobrych, lekkich piw sesyjnych jak pils. Są, jak najbardziej. Może nie w każdym sklepie w każdej miejscowości, ale są i w dodatku coraz szerzej dostępne.Last edited by chemmobile; 2013-08-09, 16:46.Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
Pilsów i lekkich lagerów z małych browarów jest mało na rynku? Każdy browar restauracyjny ma takiego w ofercie. Takich browarów jest sporo w Polsce, właściwie w każdym dużym mieście jest przynajmniej jeden.
Polskie browary rzemieślnicze uczą się, moim zdaniem warzą piwa na dobrym poziomie, patrząc na to, że muszą uczyć się wszystkego na własnych błędach. Potrzebują kilka lat na to by warzyć bardzo dobre piwa.
Moim zdaniem ceny piwa z browarów rzemieślniczych w knajpach są przyzwoite. Powiedziałbym, że nie opłaca się kupować tego piwa w butelce."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziWiesz co, życzę Ci abyś bedąc gdzieś na Mazurach przez tydzień, przy takiej gorącej pogodzie jaka była ostatnio, miał w sklepie dostępnego tylko Smokey Joe. Ciekawe wtedy jak długo na nim pojedziesz. (Nie chodzi mi o to, że piwo jest niedobre bo jest dobre, ale tylko na raz). Ciekawe czy gdybyś w tym sklepiku miał np tylko ostatnie produkty Szałupiw (Dynksy) to też czy przez tydzień bys je z lubością popijał.
Wg mnie jest o niebo lepiej niż kilka lat temu. Szkoda że też sporo drożej, ale na razie tego nie przeskoczymy. Swoją drogą trochę dziwi mnie twoja bulwersacja poczynaniami rewolucjonistów, skoro poświęcasz tyle kasy, czasu i wątroby na próbowanie wynalazków typu \wstaw dowolny owoc/ w piwie lub "super sarmackie tradycyjne" - z opisów wnioskuję, że wychodzisz na nich dużo gorzej niż na rewolucjonistach.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedziMyślę, że wyprodukowanie każdego stylu jest dla nich wyzwaniem. Pilsa też mogliby zepsuć.trafiłem trójkę w totka - od dziś robię na pół etatu...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziWiesz co, życzę Ci abyś bedąc gdzieś na Mazurach przez tydzień, przy takiej gorącej pogodzie jaka była ostatnio, miał w sklepie dostępnego tylko Smokey Joe. Ciekawe wtedy jak długo na nim pojedziesz. (...). Ciekawe czy gdybyś w tym sklepiku miał np tylko ostatnie produkty Szałupiw (Dynksy) to też czy przez tydzień bys je z lubością popijał.
A teraz do ad remu. Becik poruszył kwestię "obowiązkowego browbizowego" zachwytu nad piwami z browarów rzemieślniczych i kontraktowych. Nie odkrył Ameryki pisząc, że wszystkim zdarzają się wpadki. Sam pamiętam, że kiedyś skrytykowawszy któreś z gościszewskich piw dostałem za to od koleżeństwa po głowie, a nawet zasugerowano mi, że to wina wrednego sprzedawcy, który sprzedał mi piwo z nasłonecznionej cały dzień półki. Pamiętam również, kiedy kupiłem Lady Blanche ze źle zakapslowanej partii, przez co piwo straciło większość swoich walorów.
Piwa z browarów kontraktowych pijam sporadycznie, na co - nie ukrywam - ma wpływ również ich cena (np. 8,50 za 0,33 l Sharka z Widawy na Mariackiej 3 w Katowicach). Nie znaczy to jednak, że okazyjnie nie jestem w stanie wydać 5-6 zł na butelkę trunku. Kiedy jednak przeglądam piwny asortyment, zastanawiam się, gdzie jest granica piwnej różnorodności. Jeżeli x mikrobrowarów warzy AIPA i każdy jest wobec innych "jedyny, niepowtarzalny i najnajniejszy", to chyba jest jakaś granica oryginalności. Wiem, wiem, zaraz usłyszę o wodzie, składnikach i kunszcie piwowara. Ale skoro każdy chce być jedyny, to przecież dojdziemy do jakiegoś absurdu. Za chwilę plebiscyt "Piwo Roku" wygra american-indian-european-asian-australian-artcican pale ale z browaru Swingujący Rondelek, a pewna grupa konsumentów stwierdzi, że to dopiero jest piwo.
Ze swej strony od wszelkich browarów oczekuję piw SOLIDNYCH, to znaczy trzymających poziom, fason i "nie dających robić sobie z gęby cholewy". Kiedy więc widzę etykietę danej marki, chciałbym sięgnąć po nią bez obawy o smakowe niespodzianki. A co się tyczy kontraktowców i rzemieślników - chyba nie da się trzymać wszystkich srok za ogon i wiecznie eksperymentować."W winie jest mądrość, w piwie siła, a w wodzie są tylko bakterie"
www.zamkoszlaki.com
www.piwnekapsle.net
Comment
-
-
Fajnie - cztery strony dyskusji, a odpowiedź już padła - czas i rynek, a w szczególności klient "głosujący portfelem" zweryfikują ten segment rynku.
To podobnie jak z mnogopipami - narzekaliśmy, że nie ma - to teraz jest wysyp w Wawie, ale tylko dwie moim zdaniem mają szansę i zasługują na dłuższy żywot...
W dłuższej perspektywie czasowej zostaną te browary rzemieślnicze i mnogopipy, które beda miały zaufanie świadomych klientów, bo moda wśród hipsterki szybko się zmienia i za rok będą szpanować czym innym niż piwem za 10 zeta najlepiej w mnogiejpipie
A tak na koniec - jasne że lepiej jest mieć wybór większy niż mniejszy, ale czy większy wybór zakazuje krytyki, czy narzekaniaLast edited by iron; 2013-08-10, 10:41.bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment
-
-
Nie oszukujmy się, chwilę obecną tak zwany "rynek" łyknie wszystko co wyprodukują małe browary. Czy ich problemem jest jakość oferowanego produktu... i tak i nie, bo z jednej strony piwa produkowane przez Pintę, Widawę czy AB są naprawdę dobre, a z drugiej strony odczuwam, że trudno im bedzie utrzymać początkowy poziom. Pierwsze warki Rowing Jack były świetne, teraz jest coraz mniej goryczki i aromatu, Atak Chmielu jeszcze rok temu trzymał nieżle poziom, teraz za bardzo zajeżdża karmelem. Nie piłem pierwszych dwóch warek Sharka, ale podobno piwo niszczyło goryczką, teraz może ma 70-80 IBU (i jest świetnie pijalne, ale nie tego się spodziewałem). O wpadkach typu Czarny Dynks czy ulepkowate IA nawet nie chcę wspominać. Moim zdaniem nie warto narzekać na brak pilsów, skoro jest tyle ciekawszych gatunków piwa.
Comment
-
-
A ile masz tych piw "rzemieślniczych"? Przecież 90% produkcji "rewolucyjnej" pochodzi z wynajętych browarów przemysłowych.
To właśnie jest ilustracja tendencji mamienia klienteli - tak jak Łomża kreuje się na mały browar, tak niektóre inne kreują się na "rzemieślników". A ja przypomnę, że rzemieślnik ma własny warsztat.Last edited by Krzysiu; 2013-08-12, 07:24.
Comment
-
-
Ja tam jestem zadowolony z obecnej sytuacji, jeszcze parę lat temu jak by mi ktoś powiedział ile ciekawych piw będzie w Polsce warzone to bym popukał się w głowę.
Wiadomo, wszystko jest jeszcze na etapie tworzenia się rynku konsumenckiego w opozycji do browarów przemysłowych i nawet do browarów regionalnych od których właśnie to ta rewolucja powinna się u nas zacząć chociażby na wykwalifikowaną kadrę tymczasem przespali swoją szansę i dalej ją przesypiają.
Ja tam czekam z wypiekami na każdy nowo otwarty "ciekawy" browar i niech nawet wypuści na rynek raz czy dwa nieudane piwo, liczę się z tym bo nikt nie jest doskonały, jest czas nauki w rezultacie na rynku pozostaną najlepsi poczekam te kilka lat, nie zaprzestanę kupować piw rewolucyjnych bo tak naprawdę nie ma alternatywy, piwo jasne pełne, ciemne i porter już piłem.
Comment
-
Comment