W Pradze czeskiej jest lub była, bo nie wiem jak teraz jest, knajpka o wdzięcznej nazwie "U chcipaka". Znajdowała się na uboczu, nie w Starej Pradze i mimo zwykłej klienteli, czyli robotników było miło i przyjemnie. Piwo za 7 koron i dobre, zwykłe jedzonko.
Krzysiu napisal/a "Kapliczka" padła od zmian ustrojowych. Teraz jest tam warzywniak.
A w Dzierżoniowie podobno był kiedyś bar "Pod Trupkiem" - bo koło cmentarza. Ale znam tylko ze słyszenia, za młody jestem.
W Żywcu też jest bar " Pod Trupkiem" co prawda na szyldzie widniał kiedyś napis "Bar Targowy" na którym ktoś inteligentnie dopisał "ZA" i tak już zostało. Do dnia dzisiejszego można tam łatwo zaliczyć kuflem w główkę (a kufelki mają solidne)
Jednak to prawda o tym klimacie naszym że kaca się u nas nie miewa(działa tylko na gości) Skoro zapamiętałaś że "Trupek" to legenda Żywiecka a "Kaban" Zabłocka.
Składam pokłon a przy okazji następna dziwna nazwa wpadła do kolekcji
W Warszawie na rogu owianych złą sławą ulic Ząbkowskiej i Brzeskiej otwarto restaurację o adekwatnej do lokalizacji nazwie "Szemrana". Nie jest to jednak mordownia (na szczęście), ale dosyć elegancki lokal, stylizowany jednak na warszawskie knajpy, w których zbierało się niegdyś szemrane towarzystwo, znane np. z piosenek Grzesiuka.
Miałem kiedyś na spółę z gościem piwiarnię w Świnoujściu i była czynna od 7.00 a nazywała się wdzięcznie "Kacyk". No wiecie, taki szaman czy cóś... Ale wspólnik okazał się nieciekawy i podziękowałem mu. Solo zarżnął lokal w 3 miechy. A siebie w 4. Świeć Panie nad jego duszą.
Andro z wyspy jednej takiej.
http://www.bahama.uznam.net.pl/
Comment