Nazwy knajp: ciekawe, śmieszne, dziwne.

[Czapayew]

Z ciekawszych lokali:

Lublin: "Koniec Świata", "Złoty Osioł", Miodosytnia "Ramzes" (konia z rzędem temu, kto tak kupi miód), "Lolo Ferari"
Kazimierz n/Wisła: "U Fryzjera"
Małogoszcz: "Karaluch"
Kraków (???): "Pod Złotą Pipą"

[And69]

bahtol napisał(a)
Tak nawiasem mówiąc jest skarbnicą browarnych wspomnień.

To może zapodasz kilka na forum .

[Czapayew]

Dorzucę jeszcze:

Cisna: "Siekierezada"
Wetlina "Baza Ludzi z Mgły"
Komańcza "Konikorado"

[Krzysiu]

We Wrocławiu na Słowiańskiej zauważyłem "Papa Beer".

[Marusia]

Krzysiu napisał(a)
We Wrocławiu na Słowiańskiej zauważyłem "Papa Beer".

tyle, że to chyba sklep...

A w Warszawie jest pub "Tato". Ponoć niezła mordownia (wg relacji Zythuma)

[slavoy]

Z relacji Zythuma wynikało raczej że jest to bardziej dresiasta mordercownia, niż klasyczna mordownia.

[żąleną]

slavoy napisał(a)
mordercownia

Dobre...

Wie ktoś z was, skąd pochodzi termin 'mordownia'?

[Marusia]

żąleną napisał(a)



Wie ktoś z was, skąd pochodzi termin 'mordownia'?

No jasne: od Krzysia

[żąleną]

Jakieś inne propozycje?

[Krzysiu]

A co, ta jest zła? Masz do mnie jakieś uprzedzenie?

[żąleną]

Mam uprzedzenie do odpowiedzi Marusi, która jest wymijająca (odpowiedź, a nie Marusia).

[szostak]

żąleną napisał(a)


Dobre...

Wie ktoś z was, skąd pochodzi termin 'mordownia'?

Prawdopodobnie od możliwości dostania w mordę
Albo od możliwości dostanie nożem między żebra

[żąleną]

Też tak mi się kojarzy, ale to nie musi być prawdą - jak to mawiał Kubuś Puchatek, z językiem nigdy nic nie wiadomo.

Jeszcze wpadło mi do głowy, że 'mordownia', bo można się tam umordować alkoholem (i zasnąć pod stołem, na przykład )

[Johnus_Beer]

W Łodzi jest pub studencki o nazwie "Biblioteka". MAmusie muszą być dumne ze swoich synków, że w piątek zamiast do pubu idą do biblioteki

[wriggle]

Ponoć we wczesnych osiemdziesiątych w Lublinie na ul. Buczka (teraz Zamojska) była knajpka która nazywała się "Pieczarka". Ale i tak wszyscy nazywali ją Pieczarą, zresztą ponoć znacznie bardziej adekwatnie. Kilka lat temu w rzeczonym mieście był Rypstrit, w Głodnym Króliku (wtedy jeszcze na ul. Wyszyńskiego) sprzedawali mi piwo gdy miałem 13 lat.