wyobraźmy sobie...

[Simon]

... że na świecie zmienił sie klimat i teraz już zawsze będzie 0 st C. Jaki to miałoby wpływ na piwo, jego konsumpcję...itp itd
Też 'coś " wymyślę ...

[Maja]

przynajmniej piwo byłoby zawsze zimne!

[maryhh]

piwo zimne owszem, a co z ciepłymi kobietami???

[Maja]

o, teraz mamy równy start do rywalizacji postowej z Simonem

[Marusia]

He he he he he

A Simon pewnie liczył na jakieś posty z fantazją

hehehe

Jak jest zimno zdecydowanie bardziej smakują mi piwa górnej fermentacji. Belgia - idealna - rozgrzewająca, owocowa.... ojej, chyba skoczę dziś do Piwosza

[Krzysiu]

Ja kiedys widziałem, jak goście w "Darzborze" spożywali piwo w ogórdku, a było -15 st. i leżało pół metra śniegu. Więc zera się nie boję.

[pieczarek]

A ja jako kilkuletni szczawik w latach 60 widziałem jak zimą pijano piwo grzane. Pani w sklepie miała na piecyku czajnik z grzanym piwem. I kto potrzebował to dostawał kufel. Połowa z ówczesnych klientów sypała do grzanego piwa szczyptę soli kuchennej. Jaki był cel takiego "przyprawiania" piwa nie mam pojęcia. Nigdy w życiu nie piłem ani piwa grzanego ani solonego.

Po prostu przypomniałem sobie jak bywało w temperaturach minusowych i opisałem. A Krzysiu, który w sprawach piwa wie wszystko zaraz nam to wyjaśni.

[ART]

prosta sprawa: słone nie zamarza tak szybko

[pieczarek]

ART, Twoja odpowiedź jest taka troszkę mało niekonsekwentna. To piwo było grzane. A chłopaki nie pili wówczas tak powoli, aby piwo zdążyło zamarznąć. W tym soleniu musiało chodzić o coś innego. Aha, oni tego piwa z solą nie mieszali. Czyli rozpuszczała się minimalna ilość. Coś tak jak z herbatą posłodzoną ale nie zamieszaną.

[pieczarek]

Tfu, miało być, że odpowiedź jest mało konsekwentna, logicznie niepełna.

[djot]

Teraz jeślio przejdziesz sie po jakimś rynku, gdzie są budki z piwem, zima kupisz takiego "grzańca" z piecyka, często zaprawianego tzw sokiem malinowym (syropem o zawartości aromatu identycznego z naturalnym).
A sól sypali żeby się tworzyła większa i sztywniejsza piana.

[Marusia]

O grzańcu tyż już gadalim. Pieczarek, grzańca nie piłeś? Trzeba to nadrobić! Ale nie z sokiem, tylko z miodem i goździkami...

Cholera, muszę się w końcu nauczyć dołączania ścieżek do tematów

[Krzysiu]

Solone piwo nie atakuje gardła. Podobno, ja nigdy tego nie próbowałem.
Jeden z moich kolegów tak robi (z tym, że soli zimne piwo) i wielu żulów w Mordowni. Przy najbliższym pobycie wypytam ich o to.

[ART]

Originally posted by pieczarek
ART, Twoja odpowiedź jest taka troszkę mało niekonsekwentna. To piwo było grzane. A chłopaki nie pili wówczas tak powoli, aby piwo zdążyło zamarznąć. W tym soleniu musiało chodzić o coś innego. Aha, oni tego piwa z solą nie mieszali. Czyli rozpuszczała się minimalna ilość. Coś tak jak z herbatą posłodzoną ale nie zamieszaną.

zapomniałem dodać -

[Krzysiu]

A tak a propos konia - z tym klimatem to sie Simonowi coś pomyliło, zanosi się nie na stałe zero stopni, a na stałe 40 st.