Kiedyś to były dopiero rdzenne święta. I nie było tak, że durny lud o czymś decydował, co ma być świętem, tylko mądra, demokratyczna władza ludowa wybierała to co najlepsze, np Święto Rewolucji Październikowej
Ostatnia zmiana dokonana przez emes; 2013-12-05, 10:15.
Pożartować sobie można, ale nie ulega żadnej wątpliwości, że te dwa "święta", czyli Halloween i Walentynki są bez żadnego umiaru lansowane nie tylko przez media, ale i przez władzę (spotkałem się już z o bowiązkowym ochodzeniem tych "świąt" w szkołach). Dla mnie sprawa jest jasna - to element walki z katolicyzmem w Polsce. O ile w USA te święta mają jakies podłoże religijne, a tyle w Polsce całkowicie się te elementy przemilcza, lansując tylko najbardziej puste przejawy, czyli świecące dynie i serduszka.
W branży piwnej amerykanizacja również jest dostrzegalna, nie tylko poprzez wymyślanie idiotyzmów typu "dzień stouta", ale także przez modę na perfumowane chmiele; najwięcej szkód jednak czyni bezkrytyczne powielanie amerykańskich wersji europejskich piw - praktycznie zabija to tradycję. Takie samo zjawisko zaobserwowałe w historii militarnej, czyli powszechną amerykanizację, wynikacjącą z tego, że większość ludzi posługuje się angielskim, więc korzysta z opracowan anglosaskich,m natomiast nie potrafi korzystać ze źródeł niemieckich, francuskich czy rosyjskich.
Co się świętuje - Walentynki czy św. Walentego? Św. Walenty, biskup i męczennik, był w Polsce przez setki lat przede wszystkim patronem i orędownikiem ciężko chorych, na epilepsję i choroby nerwowe. Słyszałeś, żeby w jakiejś gazecie lub telewizji obchodzono ten aspekt święta?
Żeby było zabawniej, na terenie dawnych Niemiec data 14 lutego uważana była za złowróżbną i przynoszącą nieszczęścia.
Co się świętuje - Walentynki czy św. Walentego? Św. Walenty, biskup i męczennik, był w Polsce przez setki lat przede wszystkim patronem i orędownikiem ciężko chorych, na epilepsję i choroby nerwowe. Słyszałeś, żeby w jakiejś gazecie lub telewizji obchodzono ten aspekt święta?
Żeby było zabawniej, na terenie dawnych Niemiec data 14 lutego uważana była za złowróżbną i przynoszącą nieszczęścia.
Krzysiu, ale powielanie wzorców tym razem niemieckich czy rosyjskich będzie kolejnym przejawem wchłaniania obcej kultury. Akurat nasi sąsiedzi byli naszymi zaborcami, więc robi się to raczej niechętnie. Co innego USA, jako wyzwoliciel Europy spod panowania zła
A mnie właśnie dzisiaj czeka wizyta z dzieckiem na froncie walki z katolicyzmem czyli na stoisku z zabawkami. Oby tylko armia ciemności nie wykupiła mojemu dziecku całego oręża.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes
Krzysiu, ale powielanie wzorców tym razem niemieckich czy rosyjskich będzie kolejnym przejawem wchłaniania obcej kultury. Akurat nasi sąsiedzi byli naszymi zaborcami, więc robi się to raczej niechętnie. Co innego USA, jako wyzwoliciel Europy spod panowania zła
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Zybex
A te katolickie święta też aby nie importowane?
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną
Ale nie ze Stanów, to z jakiegoś powodu zasadnicza różnica.
W ten sposób można równie dobrze usprawiedliwiać zaśmiecanie języka polskiego setkami anglojęzycznych potworków – bo przecież wiele słów uznawanych dzisiaj za „rdzenie” polskie też kiedyś, z jakiegoś języka przywędrowało. I to często z języków zaborców.
Więc chyba lepiej przyjąć, ze kultury/języki się przenikają i wpływają na siebie nawzajem niż wojować z wiatrakami. Jedne naleciałości są lepsze inne mniej, więc trzeba je sobie dobierać selektywnie i jakoś żyć.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ksieciuniu
I właśnie posty VanPurRz czy Krzysia odbierałem jako apel o takie „selektywne”, a nie bezmyślne/bezkrytyczne dobieranie.
Ano właśnie. Nieograniczona inwazja kulturowa świata anglosaskiego może powodować reakcje obronne - widzę to po sobie. A w efekcie można stracić talże to, co w tej kulturze jest rzeczywiście wartościowe i warte uwagi.
... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rohozecky
Ano właśnie. Nieograniczona inwazja kulturowa świata anglosaskiego może powodować reakcje obronne - widzę to po sobie. A w efekcie można stracić talże to, co w tej kulturze jest rzeczywiście wartościowe i warte uwagi.
Można to prawda. Ale ważne jest to co innego - co innego promować różnorodność i wielokulturowość, zapoznawać z innym tradycjami, a co innego nachalne lansowanie jednej kultury, jednego stylu życia, jednego systemu społeczno-polotycznego i walcowanie wszystkiego co nie-amerykańskie, czy szerzej, nie-Zachodnie.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Nie wiem dlaczego kupując to piwo we włoskiej knajpce Birra Cerqua (gościnne krany) byłem przekonany, że jest to włoskie piwo. Może dlatego, że nazwa brzmiała dość tajemniczo (nie angielsko) i po szybkim sprawdzeniu co ta nazwa oznacza nie wzbudziło to moich wątpliwości. A powinno, ale...
Aromat - no czuć, że jest ten syrop, Tak wyraźny, że już na starcie jest obawa, że to będzie ulepek. W tle jakaś taka trudna do określenia mniej przyjemna nuta (po przelaniu łodygowo-ziemista), która wraz...
Dlaczego od jakiegoś czasu powiadomienia e-mail o nowej odpowiedzi nie przychodzą z 'klikalnym' linkiem, tylko trzeba jak za króla ćwieczka kopiować link do przeglądarki?
Narva ze względu na pięknie położony nad rzeką o tej samej nazwie zamek, jest jednym z nielicznych turystycznych celów w Estonii. Samo miasto bardzo przeciętne, ale kiedy pozna się jego dzieje podczas ostatniej wojny, można zrozumieć dlaczego tak jest. Do tego dochodzi fakt, że języka estońskiego...
Comment