No to i ja ze swego browaru brzeskiego, który (o zgrozo ) teraz wyczynia biedronkowe wynalazki . Dożywotnią żałobę noszę po cudownym Piastowskim, troche mniejszą po dobrym Export Beer.
Smutny to temat. Pimijając portery, omawiane w innym miejscu, pozwolę sobie urońić łezkę nad: Podkarpackim z Łańcuta, Dortmunderem z Leżajska, Marcowym i Dubeltowym z Drozdowa, barczewską "18", Eksportowym z Łomży. I komu to przeszkadzało ?
Były też "Kurpie" z Łomży, ale tego piwa w odróżnieniu od exportowego nie ma co żałować.
Na początku lat 90-tych poprzedni właściciele browaru Konstancin wypuścili serię "akademicka" sprzedawaną w okolicach UW. Było piwo "Rektor" i jeszcze parę innych których nazw nie pomnę. Też nie ma specjalnie czego żałować.
No i jakoś nikt tu nie wspomniał o nieodżałowanym Koźlaku z Krotoszyna.
Browary Warszawskie, koniec lat 80-tych - bardzo krótko będące na rynku piwo o nazwie "Sfinks" (zółta etykieta)
Browar w Witoszowie produkował parę lat "Prazdrój Świdnicki".
Z innych zapomnianych - Górski Zdrój (Boguszów) i Górska Perła (Radków, Kłodzko).
Także Festiwalowe z Namysłowa (nazwa inspirowana Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu).
breslauer napisał(a) No to ja ze swego podwórka: Piast Classic, Piast Super Premium, Porter Piastowski, także z Piasta Dark Beer (typowy koźlak 18-tka); piwa "Odra" i "Lwów" z browaru Mieszczańskiego.
... i jeszcze Magnat i Magnum. Szczególnie te pierwsze było super.
Jeszcze piwa z browaru Legnica, które miałem okazję sam spróbować, "Bursztynowe", "Karat", "Dukat". Rewelacja to nie była, ale zawsze...
robox napisał(a) Na te piwa kosherne była kilka lat temu moda. Brylował browar w Łomży.
Piwo Kosher było też ze Szczecina.
One zewsząd: Białystok, Strzelec, Krakowski Okocim i choć by jeszcze chyba browary Karkonoskie itd.
A mi chyba najbardziej brakuje orginalnego Kapera z Gdańska.
Chyba każdy browar miał koszerne piwa w swoim asortymencie.
specjalnie piszę miał a nie warzył.Bo jakoś nie bardzo wierzę w tą koszerność.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
iron napisał(a)
Browary Warszawskie, koniec lat 80-tych - bardzo krótko będące na rynku piwo o nazwie "Sfinks" (zółta etykieta)
Sorry ale Sfinks to raczej początek lat 90. Pojawił się w 1991 roku i robili go sezon , góra dwa.
Jeśli chodzi o te wymarłe marki piw to myślę że raczej wspominamy tu marki piw które kojarzą sie nam z czasami gdy było się deko młodszym ( ) i kiedy było troche więcej browarów a zawsze miło wspomina się okres młodości. Jeśli wziąść pod uwagę takie paramerty jak alkohol , ekstrakt , marka browaru to wiele tych piw jest nadal produkowane ale pod inną nazwą , z zupełnie inną etykietą i w innej butelce (albo po prostu w puszce).Oczywiście nie zmienia to sytuacji iż ilość gatunków piwa produkowanych w Polsce raczej ubożeje (chyba że doliczyć coolery i piwa licencyjne).
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
Cooper napisał(a) Sorry ale Sfinks to raczej początek lat 90. Pojawił się w 1991 roku i robili go sezon , góra dwa.
Jeśli chodzi o te wymarłe marki piw to myślę że raczej wspominamy tu marki piw które kojarzą sie nam z czasami gdy było się deko młodszym ( ) i kiedy było troche więcej browarów a zawsze miło wspomina się okres młodości. Jeśli wziąść pod uwagę takie paramerty jak alkohol , ekstrakt , marka browaru to wiele tych piw jest nadal produkowane ale pod inną nazwą , z zupełnie inną etykietą i w innej butelce (albo po prostu w puszce).Oczywiście nie zmienia to sytuacji iż ilość gatunków piwa produkowanych w Polsce raczej ubożeje (chyba że doliczyć coolery i piwa licencyjne).
Fakt - biję się w piersi i posypuję głowę popiołem - sprawdziłem robili Sfinksa w latach 1991-92. Ten koniec lat 80-tych wziął się stąd, że pisałem " z głowy", czyli z niczego
A mnie jest szkoda sztandarowego chyba produktu Okocimia sprzed jakiejś dekady - Zagłoby.
To było moje pierwsze ulubione piwo. Potem żaden z produktów Okocimia nie smakował mi już tak bardzo, no może z wyjątkiem O.K.
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Comment