Temat może banalny ale...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • maryhh
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.02
    • 1895

    Temat może banalny ale...

    ... czy ktoś miał jakieś niemiłe przygody, doświadczenia z piwem???
    Nie chodzi o to, że jakieś piwo nie smakowało tylko np. żona mnie nie chciała puścić, itp.

    Ja w wieku wczesno-podstawowo-szkolnym, chciałem łyknąć herbaty, która (jak mi się wydawało) była w szklance. Już chyba wiecie co tam było? Przyrzekłem sobie wtedy, że nigdy w życiu piwa nie będę pił. Ja byłem przerażony i było mi niedobrze, a ojciec się śmiał
    Wspieraj swój Browar! I Ty możesz zostać PREMIEREM!
    "do ciężkiej pracy jestem za lekki,
    do lekkiej pracy jestem za ciężki"
  • piwo
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2001.08
    • 810

    #2
    Tak coś takiego miałem gdy wypiłem łyk piwa Brok colt (kupiony
    dla etykietki), spróbowałem drugi łyk i już wiedziałem, że
    nigdy tego piwa nie będę pił. Resztę wylałem.

    W dzieciństwie to mi ojciec kupował karmelkowe piwo .

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #3
      Moje miłe wspomnienie jest takie (wiek przedszkolny) - po drodze do parku zatrzymywaliśmy się przy knajpce z piwem, ojciec brał kufla, dla mnie i brata oranżadę, ale mogliśmy nabrać palcem pianę z piwa.
      Ale jakoś mnie to nie odrzuciło.

      A niemiła przygoda (już w wieku studenckim) - z kolegą wlaliśmy sobie do lecha po 50g gorzałki (żeby było mocniejsze). Skutek był piorunujący - wylaliśy piwo do jeziora.

      Comment

      • Simon
        † 1964-2008 Piwosz w Raju
        • 2001.02
        • 993

        #4
        .... kupiliśmy z kolegą po 5 piwek ( małych - tzw granatów ) i poszliśmy do lasu. Trwała miła konsumpcja ....kiedy nagle, zza krzaków, wynurzył się rodzic kolegi z 2 piętra budynku w którym mieszkałem...
        Wieczorem szybko położyłem się spać...rodzice oglądali telewizję...
        Nagle usłyszałem dzwonek... Całkowicie wytrzeźwiałem ! Słyszałem niewyraźną rozmowę, ale głos sąsiada rozpoznałem...
        Po kilku minutach otwierają się drzwi do mojego pokoju i słyszę głos matki: Proszę, pozwól na chwilę !
        No, Janek, porozmawiaj z synem...
        Ojciec wstał... kiwnął głową...popatrzył na mnie.
        Pomyślałem: No taaaak... Zaraz odbędzie sie pierwsza poważna rozmowa... sąd... potem wyrok !!!!

        Ojciec podszedł do lodówki, wyjął Żywca ( prosto ze statku ) i powiedział:
        Jak chcesz się napić piwa to przynajmniej Żywca ! A nie jakieś tam Gdańskie !

        Teraz mając dorastającego syna nie moge doczekac się chwili kiedy pewne rzeczy wytłumaczę mu jak... mężczyzna mężczyźnie !
        Simon

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #5
          Simon, wiesz co ... pierwsze piwo w tym wieku ...
          Może twój psychoanalityk nie powinien się tym chwalić ???

          Comment

          • pieczarek
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2001.06
            • 5011

            #6
            Simon miał wówczas zapewne coś około 28 lat i troskliwy tatuś pokazał mu, jakie piwo powinien pić.
            Czy ty Krzysiu uważasz, że to za wcześnie czy za późno na pierwsze doświadczenia z piwem?

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #7
              Uważam, że za zdecydowanie zawcześnie. To powinno nastąpić, jak Simon będzie już samodzielny, czyli około 55 roku życia.

              Ale ten psychoanalityk ... ma fajną leżankę
              Ściślej - KOleżankę

              Comment

              • adam16
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.02
                • 9865

                #8
                No bo ktoś w zbyt młodym wieku może po paru piwach paść na leżankę i być zupełnie KO.
                Browar Hajduki.
                adam16@browar.biz
                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                Comment

                • Maja
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.05
                  • 1170

                  #9
                  taaaaak, jest to temat może banalny, ale.........

                  Comment

                  • grzech
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.04
                    • 4592

                    #10
                    Będąc dziecięciem pomyliłem kiedyś piwo z Polococtą.



                    Potem już były same przyjemności.

                    Comment

                    • piwo
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2001.08
                      • 810

                      #11
                      Przypomniała mi się jeszcze inna historia, Włochy, upał idę do
                      sklepiku przy plaży i widzę piwo, z którego nie mam etykietki.
                      Biorę to zimne piwko, kładę się na piasku i zaczynam pić.
                      Pierwszy łyk - czyżby kukurydziane??? (Podobne w smaku do Asahi)
                      Drugi lyk - ku..., jakieś dziwne.
                      Trzeci łyk - niedobre.
                      Oglądam etykietkę a tam jak wół napisane NON ALCOHOLICA.
                      Wylałem. Etykietki oczywiście nie wziąłem - nie zbieram
                      etykietek ze sfermentowanych kefirów.

                      Comment

                      • Marusia
                        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                        🍼🍼
                        • 2001.02
                        • 20221

                        #12
                        Ha, mam IDENTYCZNE niemal wspomnienie. Jak jechałam pierwszy raz do Anglii, śpieszyłam się bardzo do autobusu i zakupiłam pierwsze piwo puszkowe, jakie zobaczyłam w sklepie (a wtedy puszkowych jeszcze za bardzo nie było, a ja średnio znałam sie na piwie). Siedząc zadowolona w autokarze, biorę łyka, drugiego... coś nie pasuje... błeee, jakie niedobre... w końcu rzut oka na puszkę... no i właśnie, wpadka, non alcoholic!!!
                        Człek młody był i głupi
                        www.warsztatpiwowarski.pl
                        www.festiwaldobregopiwa.pl

                        www.wrowar.com.pl



                        Comment

                        • piwo
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2001.08
                          • 810

                          #13
                          Autobus i piwo to raczej niedobra para...
                          niby są toalety ale nie wolno z nich korzystać.

                          Comment

                          • pieczarek
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2001.06
                            • 5011

                            #14
                            Originally posted by Marusia

                            Człek młody był i głupi
                            A czy coś się zmieniło od tego czasu?

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              #15
                              Wolno wolno, jak wykupujesz bilet w autobusie z toaletą, to co Cie to obchodzi, że panom się jej nie chce opróżniać w związku z czym "nie zalecają" korzystania? Olać ich, i tyle. Praktykuję to za każdym razem. Tzn. nie dosłownie olewanie
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              Przetwarzanie...